Lubiłem ten serial od samego początku jednak z sezonu na sezon jest coraz słabszy. To co kiedyś
było jego atutem - m.in. błyskotliwe teksty, radzenie sobie głównych bohaterów w sytuacjach bez
wyjścia itp. było super jednak patrząc z perspektywy 4 sezonów to jednak jest lipa. Dialogi strasznie
sztuczne, wszyscy są piękni i wszystko wiedzą, sypią tekstami z filmów cały czas itp. itd. Obejrzę do
końca bo nie lubię przerywać połowie serialu ale niestety IMO coraz gorzej...
zgadzam sie. tez z tym sie zawiodlem. 4 sezon jest straszny pod tym wzgledem. Jeszcze Mike przeciwko Harveyowi? ;/ bez sens... oni sa jak jedna calosc w tym serialu nie mozna ich oddzielac
Spoilery trzeba oznaczać, dotyczy to też wypowiedzi yetistick. Jestem przed 4 sezonem i już wiem, co się wydarzy :(
widzę, że nie tylko ja mam takie odczucia. Lubię, gdy serial nie jest przeciągany na siłe, a 4 sezon zaczyna taki być. Rozumiem, że musieli postawić dwóch głównych bohaterów przeciwko sobie, ale całość jest taka sztuczna. Odcinki zaczynają mi się dłużyć, czego nie mogę powiedzieć o 1,2 i większości 3 sezonu.