Ten serial początkowo wciągał jak sztorm na morzu, ale niestety, po 6 odcinku, trzymał już tylko za kołnierz.
Absurdalny jak cyrkowy klaun na rowerze, wykonujący salto w powietrzu, jednocześnie grający na tubie i równoważący dziesięć talerzy na nosie. Gdyby tylko fabuła została skrojona inaczej, można byłoby tego uniknąć, a jakość całego show nie ucierpiałaby wcale.