5 osób porywa samolot i wedle planu chcieli doprowadzić w ciągu 3 godzin do zwolnienia z więzienia 2-óch szefów mafii.

Porywacze przemyśleli wszystko. Mafia, do której należą ma zabójców na zawołanie w każdym zakątku świata. Wiedzą jakimś cudem o romansie pilota ze stewardesą. Znają obsługę lotniska do tego stopnia, że potrafią wpłynąć na nią i przemycają 5 sztuk broni wraz amunicją na pokład.
Niestety na tym kończy się ich profesjonalizm.
Nie wiedzą, że przy przelatywaniu przez przestrzeń powietrzną każdego kraju trzeba się odmeldować kontroli ruchu. Nie domyślają się, że po 11 września porwany samolot nie odpowiadający na komunikaty, a zbliżający się do stolicy może zostać zestrzelony przez myśliwce lecące obok.
MSW Rumuni, które jeszcze 5 sekund wcześniej wydało rozkaz zestrzelenia samolotu, bo dolatywał do Bukaresztu, po otrzymaniu informacji, że porywacze są obywatelami Wielkiej Brytanii stwierdzili, że w takim razie nie ma co sobie nim zawracać głowy i przestali go nawet eskortować. Porwany samolot, który miał przed sobą jeszcze lot na całej długości Rumunii!

Niemal wszyscy po drodze w tym serialu zachowują się jak idioci. Politycy, pilot, kontrolerzy, pasażerowie i porywacze.

Szef całego porwania stwierdził, że zrobią sobie międzylądowanie na Węgrzech, żeby podreperować zdrowie jednego z porywaczy. Przekonany był, że po lądowaniu będą w stanie potem kontynuować podróż porwanym samolotem przez kolejne pół Europy.

Kapitan statku bije się z drugim pilotem, żeby wpuścić terrorystów do kabiny. Jak ktoś jest kapitanem to raczej, wie, że w tym momencie wydałby wyrok na wszystkich pasażerów włącznie z kochanką.

Po tylu bijatykach na pokładzie 4 porywaczy z bronią na ślepaki byliby już dawno rozdeptani przez pasażerów. Po 11 września nie byliby w stanie utrzymać paniki pasażerów w ryzach przez tyle godzin i przy tylu krzywych akcjach.

Miała być inteligenta gra speca od fuzji giełdowych, a jest padaka dla niewymagających.