W niesmak mi to przyznać, ale cóż, Hitler i Stalin też na pewno mieli w swoich szeregach filmowych geniuszy, którzy w zmyślny sposób kręcili filmy wychwalające totalitarne ideologie. Współcześni naziści mają Lidelofa, który zrobił absolutne arcydzieło. Po pierwszym odcinku byłem zniesmaczony, po ósmym chylę czoła przez jego talentem. Żal, że to rasista i kanalia, która próbuje dzielić nie łączyć, ale jak to mówią, artystom wolno więcej.