od samego początku było jasno mówione, że serial będzie INSPIROWANY komiksem, a jego akcja będzie działa się współcześnie. potem natomiast potwierdzono, że jest to niejako ciąg dalszy historii z komiksu, który dzieje się w czasach współczesnych, ale w alternatywnej po-komiksowej rzeczywistości. jest to zupełnie nowa historia, ale osadzona w tym świecie. estetyka faktycznie jest niekomiksowa, a klimat różny od tego z "oryginału", ale mówienie, że nie ma żadnego związku pomiędzy komiksem a serialem jest mocno na wyrost. już w pierwszym odcinku widać mnóstwo nawiązań. nawet punkt wyjściowy historii (na koniec odcinka) wydaje się być żywcem wyjęty z powieści graficznej.

ja rozumiem, że ludzie lubią piosenki, które już raz słyszeli, ale osobiście jestem wdzięczny twórcom serialu, że postanowili zrobić coś zupełnie innego, a nie klepać kolejny raz to samo. komiks jest kultowy, a film snydera pomimo wad dobrze się trzyma po latach. nie było sensu tworzenia kolejnej kopii.

proponuję się nie rozczarowywać, tylko otworzyć się na zupełnie nowy rozdział i podejście. to, że serial nie jest zżyną z filmu czy komiksu nie oznacza od razu, że jest zły.

Gdzie nawiązania? No nie wiem, deszcz kałamarnic? Wzmianki o "kosmicznym" incydencie i Rorschahu? Dr Manhattan w tv? Podstarzały Veidt w zamku? "Unforgettable"? Trzy kadencje Nixona? To raczej sporo nawiązań jak na jeden odcinek. Nie wspominam o bezpośrednich nawiązaniach, jak motyw zegarków i końcowe ujęcie. Na pewno czytałeś komiks?

To prawda, nawiązań jest multum. Jajka układające się w uśmiech z przypinki Komedianta, końcowe ,,skapnięcie" krwi na odznakę, latający pojazd policji, ,,Quis custodiet ipsos custodes?", sztuka nosząca tytuł ,,Syn zegarmistrza" i kilka innych. Jako wielki fan komiksu bardzo mnie to wszystko cieszy i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.

Ok, ok otwieram się na nowe, ale nie podoba mi się to.
Nie ma tutaj w ogóle atmosfery i klimatu komiksu.
Postacie są nijakie, Watchemeni poza Sister Night to jakiś Red Scare w dresie i drugi którego nawet nie zapamiętałem.
Gdzie bohaterowie na miarę Jedwabnej Zjawy, Nocnego Puchacza czy Komedianta.

W oryginale ziemia stała na krawędzi zagłady nuklearnej były to realne odniesienia do obecnej wówczas sytuacji a tutaj mamy w tle jakieś zamieszki w Tulsa sprzed 100 lat, które interesują mnie tak ja amerykanów pacyfikacja kopalni „Wujek”.
Już mogli się wziąć za np. zagrożenia ekologiczne, była by to lepsza tematyka o globalnym odniesieniu.

Co do nawiązań do komiksu to mówię o konkretnych wątkach fabularnych, które chciałbym żeby były kontynuowane a nie puszczaniu oka do osób które czytały komiks.

Więc jajecznica z uśmieszkiem mnie nie zadowala.

Miała to być kontynuacja w czasach współczesnych. Z tego co widzę to plan Veidta nie wypalił ponieważ ludzie dalej są podzieleni, już nie na zwolenników USA i ZSRR ale na czarnych i białych. Manhattan miał takie możliwości że ziemia powinna obecnie wygadać jak z filmów futurystycznych, a widocznie znów się odwrócił od ludzi. Więc niema nawiązań i bezpośredniej kontynuacji. Kałamarnice z nieba co to ma być? KOMIKS SPOILER ................................................................................ ................................................................................ ........................................................ Veidt spuścił na ziemię wyhodowanego obcego, żeby połączyć ludzi we wspólnej walce z nieznanym a tutaj to jakaś anomalia w dodatku widać bardzo częsta, więc na razie nie wiem o co z tym chodzi.

Ale czekam co będzie dalej, nie skreślam ale słabo to widzę.

przecież jeszcze nie wiemy, jaka będzie stawka tej historii. póki co wiemy, że ważny jest wątek rasizmu, ale kto wie - może i tym razem będzie chodzić o globalną katastrofę czy inny koniec świata. już sam wątek z bateriami na to wskazuje. po jednym odcinku ciężko ocenić, co chce przedstawić ten serial.

A czy po pierwszym rozdziale oryginalnych Watchmen zanosiło się na globalny spisek z wielkim zagrożeniem w tle? Trochę cierpliwości ;)

Dużo ich jest:
- w oryginale był komiks w komiksie - tu masz serial w serialu.
- w oryginale miałeś złożone i niejednoznaczne postacie - tu to samo.
- globalny spisek - był i jest
- oryginał był dosyć mocno osadzony w polityce i ideologii - serial tak samo.
- cały motyw noszenia masek i kostiumów jest dalej kontynuowany, z tym, ze trochę uwspółcześniony.
- dużo bezpośrednich nawiań też jest - o tym nawet nie wspominam.

Dodaj rewelacyjne zdjęcia i muzykę - co mogę powiedzieć - mi się podoba. :)

Dobrze prawisz,dno i żenada ten serial,polecam The Boys!

Boys widziałem i dałem 9 :) Właśnie czegoś takiego oczekiwałem po Watchmen. Kontrowersji, że podejmie jakiś trudny temat. Niestety poszli na łatwiznę.

Boys mają charakter, jaja, pomysł, świetną rezyserię, super scenariusz z powolnym odkrywanem kart (nie jak Watchemen - wszystkiego po trochu bez ładu i składu), piosenki są genialnie wplecione w sceny(Spice girls ;) czy regen Kimiko vs Dark Noir), zdjęcia, bohaterowie, gra aktorska oraz ZEMSTA(!) romans i ewolucja postaci.

Jaki trudny temat podejmują the Boys?

wykorzystywanie seksualne?

Z korpo i religia się zgadzam, ale rly wykorzystywanie seksualne? Co takiego ten serial mówi o wykorzystywaniu seksualnym? Przecież ten temat jest tam tak płytko pokazany, że jest tylko zabiegiem na potrzebę chwili a nie poruszeniem ważnego tematu.

No jak płytko jak molestował Głeboki ;)

Fakt, to najgłębsza część poruszonego problemu.

Ktoś coś o tym tutaj już napisał https://www.filmweb.pl/serial/The+Boys-2019-801842/discussion/Doskona%C5%82y+obr az+%E2%80%9Ekultury+korporacji%E2%80%9D,3102292 Od siebie dodam jeszcze: wykorzystywanie kobiet w showbiznesie czy obłuda religijna. Wiem że można do tego serialu podejść jak do zwykłej rozwałki i jarać się że niemowlak strzela laserami z oczu, ale można też spojrzeć nieco szerzej.

Ale po co po 'Watchman' oczekiwać czegoś takiego jak The Boys? Nie lepiej oczekiwać czegoś takiego jak The Boys po kolejnym sezonie The Boys? A po 'Watchman' oczekiwać czegoś nowego?

różnica jest taka, że tam dostaliśmy angażującą historię + społeczne/korpo-krytykę/#meetoo
a tutaj dostajemy historię rasizmu większą niż świat + gdzieś tam są jacyś bohaterowie którzy średnio widza obchodzą

Świetnie, ze jest różnica, tego oczekiwałem, ale nie dostałem, na razie żadnej historii rasizmu, a gdyby nawet to co?

To jest teraz historia rasizmu czarnych ws. do białych :) Chyba tylko tak to mogę odczytać.

The Boys to akurat serial prostacki, nastawiony na efekciarstwo. Bohaterowie prześcigają się w pseudo-kozackich tekstach, czym podniecają bardziej gimnazjalną część widowni. Wszystko wyłożone jest jak na talerzu, żeby każdy tłumok się odnalazł. (Inna sprawa, że tam przecież nie ma co komplikować) Fabuła słaba, zakończenie słabe, a odcinki nie zawierają niczego wartościowego, czym by można się było zachwycić. Najlepszym podsumowaniem poziomu The Boys są oczy Starlight, świecące podczas szczytowania - a więc czapki z głów dla potęgi twórczej scenarzysty.

Watchmen jak dotąd też nie porywa, ale ma wiele nawiązań do pierwowzoru (czyli widać że ktoś się przyłożył), cały czas daje się odczuć aurę lekkiego niepokoju, a bohaterowie są nieoczywiści - dzięki czemu ciekawsi. Poza tym odcinek trzeci był świetnie skomponowany, a piąty też miał w sobie dużą jakość. Na razie tyle, ale to już i tak dość, żeby zostawić The Boys w tyle o kilka długości.

Wątpię,że zostawia w tyle.The Boys błyszczy na tle wszystkich filmów o super bohaterach itp,ma dużo w sobie ironii,jest dobrze zagrany,oprócz tego piętnuje różne zachowania korpo itp i robi to w błyskotliwy sposób jak na ten kaliber tematyki czego nie uświadczymy w filmach typu Avengers,którymi wszyscy się prawie podniecają.A Watchmen tak mnie odrzucił swoimi dwoma pierwszymi odcinkami,że nie wróce do niego ba wróże temu serialowi klapę,sam się przekonasz...

Niech to będzie klapa na miarę Only Lovers Left Alive (Jarmusha), który nic nie zarobił i oceny ma mocno średnie, tymczasem jest jednym z najlepszych filmów o wampirach. Nie mam nic przeciwko temu.

Co do The Boys możesz mówić, że jest błyskotliwy, z przekazem i ogólnie mokry sen, a ja będę mówił, że to gimnazjalny styl, dla takiegoż stylu poszukujących odbiorców. Nie ma sensu rozpętywać gównoburzy. Mamy odmienne gusta po prostu.

Ja bym poczekał, i nie oceniał po jednym odcinku. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie. na razie jest mętnie, przyznaję.

Oceniłem to co na razie wypuścili, zamierzam dalej oglądać. Było już kilka seriali, które w połowie sezonu sprawiały że całkowicie zmieniłem ocenę. Choćby American Gods.

Ja nie zamierzam,juz od pierwszych minut czulem znudzenie,pozniej bylo tylko gorzej.

Dokładnie , bardzo bardzo mierny serial

Naprawdę tak trudno się domyślić że to kontynuacja komiksu, skoro akcja ma miejsce współcześnie, Ozymandiasz jest stary, a w powszechnej świadomości istnieją pierwsi Watchmani?

jaki zupełnie inny świat Watchmen dzieje się w latch 80 tu mamy 2019 to jest kontynułacja orginalnej histroi masa nawiązań i easter eggów, oraz masa konsekwencji powstałych poprzez pierwowzór. Przeczytaj jeszcze raz to zobaczysz ile tu tego jest.

Gdzie niawiazania? Seio pytasz? Przeciez to jest pozposrednia kontynuacja komiksu. Zreszta radze obejrzec caly sezon i pozniej oceniac.....

Oceniam w trakcie, ocenę zmieniam na bieżąco. Są nawiązania, ale niema ducha komiksu w ogóle.

Serial ma dużo nawiązań ale co z tego jak całość jest delikatnie mówiąc mierna , jeden ze słabszych seriali jakie wodziłem , superbohaterzy ? A jest tam jakiś superbohater ? Ale ważne ze kobieta, dużo czarnych No i motyw rowerowy jakie to poprawne

Nawiązania do pierwowzoru? Ależ są! To jedno wielkie ciskanie g*wnem w pierwowzór. Lindelof to katastrofa! Pozycję zachowuje tylko dzięki pochodzeniu, znajomościom i grze na politycznie poprawnym bębenku. Miałem dość po pierwszym odcinku. Tak prostackiej rasowej agitki dawno nie było. Jakaś czarna super zakonnica okłada białych rednecków, którzy noszą maski Rorschacha i odwołują się do jego dziedzictwa. JAK można było zrobić coś takiego jednemu z najciekawszych bohaterów komisowych, no jak? Czy lindelof w ogóle rozumiał o co jemu chodziło? Pyt. retoryczne. I te teksty o śmierdzących wybielaczem białych rasistach. Żenada. To nie koniec latających ekskrementów damona. Obrywa Ozymandias; świruje na innej planecie, jakieś klony, sceny, procesy. Wydawałoby się, że tylko potężny Manhattan uniknie cuchnących pocisków. Niestety. Doktorek dostał prosto w symbol na czole. Koszmarek. Teraz to szambo obsypują nagrodami... Coś jest bardzo nie tak z tym światem. Chyba tylko Ozymandias od Moore'a wiedziałby, jak go naprawić.

Niemądry post. Wstydź się. :)