Wszystko ładnie pięknie, ale za bardzo nie rozumiem dlaczego Jon musiał umrzeć, a właściwie to chciał umrzeć. Przecież bez problemu mogły ich wszystkich powstrzymać. Z drugiej strony czy on w ogóle umarł, ciężko trochę uwierzyć zważywszy na jego moce? Stwierdził, że ludzkość nie jest na niego gotowa?? I pomimo uczucia zostawił Angelę?? Może coś przeoczyłem, nie za bardzo jestem dobry w takie rozkminy :P. Nie oglądałem też filmu ani nie czytałem komiksów, może dlatego. Anyway bardzo fajna i ciekawa postać, jak i sam serial.