W końcu pomylili się i w jednym miejscu mówią, że pielęgniarka przeżyła katastrofę, a w innym, że nie przeżyła. I druga sprawa, w ostatnim odcinku z tym psem. O co w tym chodzi? Jakaś alegoria zapewne, ale nie chwytam jej. Tylko widzę, jak koleś modelowo schrzanił podryw, przyznając się, że z tym psem to ściema.