zaskakujące że faktycznie z tak nędznego serialu są jakieś plusy, ehhhh... pozdro

Hello, ten serial ma ocenę 7,5 na Filmwebie i 8,2 na Imdb. To my się nie znamy.

...a disco polo leci na 90 procentach polskich wesel... i wszyscy się świetnie bawią, klaszcząc, śmiejąc, ciesząc się tańczą sobie... :# wiesz, nie da się ukryć że jest masa zbyt ambitnych filmów które na filmwebach itp mają mocno zaniżoną ocenę i masa bardzo słabych które mają notę zbyt wysoką. taki jest efekt tego że w internetach udzielać się ma prawo absolutnie każdy... a wiadomo że ten statystyczny "każdy" jest ekspertem od absolutnie wszystkiego XD

Niestety wyczucie estetyki tego "każdego" kreuje trendy i produkuje monety.

o, to, to!

Jeśli chcesz się śmiać z disco polo, weź najpierw ukryj swoje oceny na FW. Bo może nie pamiętasz, jakimi upodobaniami się chwalisz. ;)

...sprawdzasz moje oceny? :) a wiesz że to już zakrawa na niezdrowe, negatywne zainteresowanie? za które zdaje się sam chciałeś mi tu wcześniej "dać po łapach"? XD no proszę dorobiłem się osobistego stalkera/hejtera, nie sądziłem że dożyję, jestem wzruszony XDDD i niczego wcale nie muszę ukrywać (tak dla twojej wiadomości) nie każdy ma "trąbkę w nosie" i brak dystansu... uwielbiam stare kiczowate horrory, kino exploitation i inne podobnego sortu krzywe produkcje... i nie wstydzę się tego :) a jeśli nie rozumiesz że ktoś może oceniać odrębne gatunki w odrębnych "podzbiorach" i na osobnych podziałkach... to właśnie ci to wytłumaczyłem :)

Niezdrowe?

Zerknięcie w publiczny profil na portalu, który uznałeś za społecznościowy, gdy się z kimś rozmawia, jest "niezdrowe"? :D

A rok pisania o "gównie" i "debilach" bo się serial nie spodobał to jest właśnie zdrowie.

Patrz, jak się różnimy.

Przy tym ja oczywiście rozumiem, że dzieciak, który się zawiódł na serialu, może atakować innych za niskie gusta i mieć jednocześnie niski gust. :)

atakować? jak niby? sugestiami że według mojego gustu ktoś inny ma zły gust? przecież sam robisz to samo... co do "niezdrowości" to sorki ale celowe wyszukiwanie wpisów jednej, konkretnej osoby, hurtowe odpisywanie na ponad 20 komentów, prześwietlanie ocen na profilu... trąci jednak lekko "psychotyczną manią" (dodatkowo. skoro tak, jesteś pewien że sam nie pomyliłeś tego portalu ze społecznościowym?) kończąc, chciałem podziękować w imieniu tego dzieciaka któremu pozwalasz mieć niski gust, strasznie to z twojej strony wspaniałomyślne. jestem wzruszony. :')

Ja lubię wiedzieć, z kim rozmawiam.

Oczywiście rozumiem, że się wstydzisz swoich postów, dlatego ci przeszkadza, że je czytam.

Nieustannie mnie to spotyka. Pewien siebie ignorant, byle mu tylko nie pokazać, co on w poszczególnych rozmowach pisze. Bo wtedy wstyd go napędza. :D

Książki nie są tak popularne, serial ma dużo większy krąg odbiorców. Historia w nim przedstawiona uwiera ludzi którzy czytali książki, bo ci wiedzą że materiał źródłowy był duuuuużo lepszy. Dla pozostałych to dobrej klasy fantasy, bez świadomości zepsucia historii której po prostu nie znają...

Trafiłeś w sedno. Podoba mi się też, co powiedział na ten temat jeden amerykański recenzent, który przeczytał 3 pierwsze książki: bardzo wyraźnie widać, który materiał jest źródłowy, a który nie. Widać to po jakości, bo to co tworzy Hissrich i spółka to generyczne fantasy, a fragmenty przeniesione z Sapkowskiego zachwycają oryginalnością.

dobrej klasy z której strony, najważniejszym elementem fantasy jest spójny i ciekawy świat, który w serialu został wykastrowany jak się tylko dało

Wiesz, że został wykastrowany, bo czytałeś książki. Dla osób którzy nie czytali, nawiązując do użytego przez Ciebie określenia, "jaj" nigdy nie było, więc i wrażenia kastracji też nie będzie.

Swoją drogą wystawienie 1 "bo sobie inaczej wyobrażałem" też nieźle o widzu świadczy. :)

To może napiszę swoje uzasadnienie 2 sezon ceniam na 1 z prostego powodu. Jak na wysokobudżetowy serial , serial główny którym chce reklamować się platforma serial fantazy który sami mówią jest niby adaptacją na nic więcej nie zasługuje. Jedynym plusem są lepsze efekty specjalne. A cała reszta jest tragiczna po za samym wiedźminem reszta postaci zachowuje się totalnie idiotycznie i nie logicznie. Jest cała masa błędów i przeróżnych głupot które z ocinka na odcinek same sobie zaprzeczają zaczynając od tego co wie Ciri przez idiotyczne i nie racjonalne zachowanie wiedźminów po totalnie skopany Gon i tego czym jest i jak działa i cała masa zaprzeczeń(cały ten wątek tej "wiedźmy"). Czy ktokolwiek przeczytał scenerium zanim to nagrali ? To wygląda jak by to pisali studenci filmówiki i totacy mierni. Mnie zastanawia jak mogli totak skopać ? Mówi się o 7 sezona i co tam będzie aktualnie książkowo mamy spory problem bo połowa materiału daj jak nie większość nie ma totalnie sensu by umieszczać w serialu bo byłoby to jeszcze bardziej z czapy urwane i toalnie nie logiczne. Drugi sezon jest po prostu tragiczny wywracający wszystkie wątki prawie do góry nogami i psujący historię.

Bardzo ciekawa kategoria "zasługiwania".

Spokojnie, wielu już widzów prowadziło ze mną tę rozmowę. Nie zasługują na więcej niż jeden filmy z Żydami, zdaniem niektórych, z czarnoskórymi, zdaniem innych, z kobietami w rolach głównych - mówią trzeci, z aktorem prywatnie prezentującym poglądy lewicowe etc etc.

Zero argumentu, dlaczego serial jest gorszy niż "bardzo zły" (ocena 2), a jedynie argument "zasługiwania".

Bo widzisz, gdyby chodziło o to, co jakiś nieznaczący Mati odczuwa, to nie ma problemu. Nie podoba się, to po prostu dorosłym nie przeszkadzaj i stawiaj 1 kiedy chcesz. Ale ty uważasz, że masz jakąś moc oceny, co na ile zasługuje. Pomyliłeś nocnik z tronem, ewidentnie.

- zachowują się nielogicznie - argument absurdalny, nie ma obowiązku tworzyć filmu o logicznych jednostkach. W prawdziwym świecie więcej jest takich jak ty.

- cała masa błędów - (wymieniasz 0)

- Ciri nieracjonalna (por. argument pierwszy)

- skopany Gon (subiektywne)

I jeszcze mam pytanie z gatunku poniżej pasa: czy może w jakimś innym języku byłoby ci łatwiej pisać? W pewnym zakresie się dostosuję. Bo tym językiem nieco ranisz moje uczucia patriotyczne.

Jestem w dokładnie tej samej sytuacji! Nie chciało mi się czytać tylu tomów książki fantasy, więc czekałam na serial. Własnym oczom nie wierzyłam, że ten słynny wiedźmin, którego growa wersja jest podobno najlepiej sprzedającym się polskim produktem, to taka banalna historyjka. Z efektu jestem bardzo zadowolona, dobrze się bawiłam czytając książki i grając w gry, jednak postaci/motywy, które w serialu nie wydawały mi się aż tak złe, nagle stały się w moich oczach tragiczne. Produkcja słaba, a w kontraście z książką i fantazją CD Project wręcz fatalna.

Ale przyznaj, że i tak czekasz na kolejny sezon? Chociażby żeby zaspokoić ciekawość jak zaczną sagę.

W sumie to nie, ale pewnie i tak zobaczę; dziś mi się ta tragedia przypomniała przez jakieś wiadomości

przyjaciele i sąsiedzi :) nie dajmy się zwariować. nienawiść to obok miłości najbardziej podstawowe z ludzkich uczuć. żyjemy sobie na tym światku na którym są bodźce negatywne obok pozytywnych, i to jest całkowicie naturalne, że musimy i jedne i drugie odreagowywać. więc nie dajmy sobie wmówić że jeśli ktoś interesuje się nadal serialem który mu się bardzo nie spodobał i który go wręcz zdenerwował to jest jakiś "dziwny" "toksyczny" "zakompleksiony" itp. powiem wam jak ja to widzę (jako fan książek) wydaje mi się że głównymi winowajcami powstawania takich "gniotów" jak ten serial, są konsumenci. czyli ci wszyscy którzy aprobują podobne, poziomem temu serialowi, wypociny. jest masa kiepskich artystów i takich którym myli się sztuka z agitacjami przeróżnych osobistych poglądów. gdy jednak nie będą mieli "chętnej" widowni, skłonnej za to zapłacić... to ten przysłowiowy pies z kulawą nogą o nich nie usłyszy, my również. dlatego nie widzę nic złego w tym, by od czasu do czasu wejść tu na forum i swoim krytykowaniem zatruć humor "łiczero-optymistom" :3 pozdrawiam.

Oj, ja mówię o swoim wyparciu, staram się nie pamiętać tego serialu dla własnego komfortu :p ale skoro już się przypomniał - bardzo chętnie pokłócę się z nawiedzonymi fanami nie rozumiejącymi, na czym polega tworzenie pogłębionej fabuły.

....myślę że można spróbować z nimi porozmawiać, w końcu każdy zasługuje na jakąś tam szansę. z doświadczenia jednak wiem że to nie daje większych efektów, i myślę że z ich perspektywy to jest trochę bez znaczenia, czy im coś cierpliwie tłumaczymy czy po prostu ich trollujemy :'(

No koleś w wątku niżej nie jest w stanie przeczytać moich komentarzy i wyskakuje mi z jakąś słowiańskością i czarnymi, bo przecież jak komuś się nie podoba, to MUSI BYĆ RASISTA. Także tak, sensu niewiele, ale może jakiś niekomentujący czytelnik doceni :')

... ja często staram się argumentować w rozmowach z takimi osobami, nie zawsze najgrzeczniej jak się da :) poza tym zdaje sobie również sprawę że trochę robię to z "podszeptu pychy" i "pobudek ego" :P ale co zrobić, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.

....ale fakt, dość często spotykane stanowisko w stylu: "skoro ci się nie podoba to z pewnością z powodu czarnoskórej obsady lub braku słowiańskiego klimatu". a może to jest tak jak z tymi homofobicznymi kryptogejami? w sensie że tak naprawdę to tym "fanom" netflixowego łiczera też to przeszkadza? i domniemywają u oponenta swoje własne motywy działania??? XD

No nie czytają po prostu; coś im się spodobało z jakiś estetycznych względów i będą tego bronić jak lwice niezależnie od jakości "dzieła"

netflix netflixem ale gorszym zjawiskiem są ludzie, który "przeczytali" sagę i nienawidzą Yennefer.

...nie wiem, o jakim zjawisku mówisz? w sensie że z powodu iż w grach sympatyzowali z triss? czy bardziej z powodu jej charakteru. bo jeśli to drugie to nwm, może to przeszkadzać tylko takim którzy lubią naiwne bajeczki i komiksy. właśnie fajne jest u sapka to że postacie są złożone, wielobiegunowe, pełne różnych czasem nawet lekko sprzecznych ze sobą cech. jak w życiu.

jest takowe. Wystarczy przejrzeć nieco internety. Może jest to spowodowane złą kolejnością odkrywania tego świata albo tak jak wspomniałeś - może ludzie lubią żyć w jakiejś bańce.

:D Sapkowski i złożone, "wielobiegunowe" postaci

OMG.

Wymień proszę obie książki, które czytałeś poza "Wiedźminem", to będę miał z czym porównywać. ;)

...nie no pewnie... takie postaci jak yennefer, ciri, jaskier czy geralt to proste jak drut są co nie? i w ogóle ani się nie zmieniają na przestrzeni całej sagi ani, nie poznajemy ich od coraz to nowej strony w rożnych okolicznościach... a jakie książki oprócz? a wiesz, bardzo lubię nienackiego i serię o "panu samochodziku" ;) zajarz wreszcie może typku że ja nie porównuję z innymi, zapewne o wiele głębszymi, dziełami literatury a z adaptacją netflixa :)

Oczywiście, że są proste jak drut. :D

To jest fantasy dla nastolatków! Największe problemy emo Geralta są w okolicy "czy ona nie woli innego", to jest między 7 klasą podstawówki a 2 klasą liceum.

To jest target i to jest poziom złożenia bohaterów.

Możesz być na tym samym poziomie i może ci się to wydawać "złożone", ale miejże litość i nie sugeruj czegoś podobnego dorosłym.

(fajne, że ci czytają Nienackiego, ale to też dość proste)

Mnie najbardziej w wiedźmińskiej twórczości pociągał klimat, błyskotliwe dialogi i pewne oryginalne pomysły. Nic z tego nie ma w produkcji Netflixa. Jeśli Sapkowski to podstawówka-liceum, to produkcja Netflixa to żłobek.

Ale Sapkowski to naprawdę jest podstawówka/liceum, a ze żłobkiem to jest oczywista hiperbola.

Może przeczytaj książki. Bo ja czytałem w tym roku i te błyskotliwe dialogi to
- trochę ciętych ripost
- nieco więcej nachalnego moralizatorstwa
- głupoty plecione przez masę trzecioplanowych idiotów, wieśniaków, pijaków, zbirów
- wplecione archaizmy, ani to współczesny język, ani dawny, najwyżej ciasto z rodzynkami


Nie przeszkadza nikomu, że to lubicie, ale na niebiosa, dopuśćcie myśl, że błyskotliwej literatury jeszcze nie mieliście w rękach, a czytacie po prostu literaturę młodzieżową, która łatwo "wchodzi".

"Wahadło Foucaulta" przeczytaj.

:) Jeszcze jedno potwierdzenie mojego zdania o fanach wiedźmina. :)

Z kolei ty potwierdzasz moje o pseudo intelektualistach udzielających się w internecie. Na temat wahadeł polecam lekturę "Podstawy fizyki 2" w opracowaniu Resnicka, Hallidaya i Walkera. Na stronie 103 zaczyna się cały podrozdział poświęcony temu zagadnieniu. Pozdrawiam i miłej literatury życzę.

Podręcznik popularny, nieco lepszy od licealnych, ale zarazem bardzo skrótowo traktujący niektóre działy. Musiałem uzupełniać mniej popularnymi, ale bardziej szczegółowymi opracowaniami (np. Sawieliew).

Niezła próba, ale uczyłem się fizyki jeszcze z klasycznego Resnicka, Hallidaya, zanim wersja z Walkerem i ty pojawiliście się na świecie. ;)

W sumie to mogłeś sobie wygooglować podręcznik Halidaya i Sawieliewa. Jednak tego się niestety nie dowiem. Jesteś dla mnie najzwyczajniej w świecie Galem Anonimem. W moim przypadku, na szczęście wystarczyła literatura wymieniona wcześniej. Pozdrawiam;)

Musiałbym poświęcić sporo czasu na porównanie materiału. ;)

Tak czy inaczej, są na świecie dobrzy prozaicy, dla których porównanie z Sapkowskim jest ewidentnie obraźliwe.

Czy fani Wiedźmina o tym wiedzą, czy nie wiedzą.

Druga część Twojej wypowiedzi to raczej teoria. Ty będziesz widział w swoich ulubionych utworach arcydzieła. U kogoś innego będą wywoływać mdłości lub ziewanie będące efektem znudzenia. Możesz sobie czytać "Wahadło Foucaulta" ja wolę cykl wiedźmiński i inne utwory fantasy. Powiem więcej uważam te serię za unikatową i już. Z resztą ktoś mądry kiedyś powiedział "Żyj i daj żyć innym".

To ciekawe, że polecając mi Resnicka nie znasz znaczenia słowa "teoria". Czyli to z półki taty...

Ależ łatwo strzelić samobója, gdy się jest tobą. Aż strach.

Przy tym nie wiem, na której konkretnie planecie można się w Układzie Słonecznym wychować bez wiedzy, że jednak w nauce o literaturze nie wszystko jest gustem, ale nie zazdroszczę tej planety. Na Ziemi mamy więcej drzew i piękne wschody Słońca dzięki atmosferze.

Możesz sobie woleć słabsze książki od lepszych, bo wiele lepszych to dzieła trudniejsze, bardziej złożone (aczkolwiek są wyjątki).

Możesz też woleć słabsze filmy od lepszych.

I możesz, nie zabraniam przecież, nie zdawać sobie sprawy z istnienia pewnej WIEDZY na temat filmów i książek. Możesz do śmierci sobie nie zdawać sprawy. Możesz do śmierci uważać, że w przypadku literatury (bądź filmu) jedynym narzędziem oceny jakości jest gust.

Bardzo mi przykro, jeśli ktokolwiek na twojej planecie zmusza cię do wchodzenia na to forum, gdzie masz chyba obowiązek czytać moje posty, bo nawet nie rozważasz takiej opcji jak nie być na tym forum albo moich postów nie czytać, jeśli ci to życie utrudnia.

Czyli co, muszę ja stąd iść, żebyś mógł żyć? :D

Ten Resnick to z półki wujka od strony mamy.

Ciekawe jest jak ty uczyłeś się tej fizyki skoro wschody Słońca na Ziemi przypisujesz atmosferze. Prawdopodobnie ciocia Wiki coś pokiełbasiła. Nie ma to jak samobój po próbie napisania czegoś błyskotliwego. Teoria na temat bycia internetowym pseudointelektualistą zaczyna do ciebie pasować idealnie.

Z tej reszty papki, która w twoim mniemaniu ma być błyskotliwą wypowiedzią nie wynika zupełnie nic. Trochę wariacji na temat ciał niebieskich, trochę pseudo moralizowania. Takie pieprzenie o dupie Maryny.

Pozdrawiam xd

:D
Nie przypisuję wschodów Słońca atmosferze, mistrzu czytania własnych myśli zamiast wypowiedzi rozmówcy.

Przypisałem urodę wschodów Słońca atmosferze, a to dlatego, że się uczyłem o rozpraszaniu Rayleigha. :)
Prawdopodobnie ciocia wiki ma również dobre informacje na ten temat. Oczywiście random z netów może próbować walczyć z ciocią wiki na autorytety, ale bardzo mocno wtedy przegra, bo jednak ciocia wiki o rozpraszaniu wie (Sawieliew również, choć nie używa nazwiska Rayleigha).

Opowiedz mi teraz o samobóju. :D

A już pomijając twoje braki w wiedzy - zastanowiło mnie, kto mnie trolluje.

I okazało się, że mnie trolluje gostek, który na fejsie jara się przede wszystkim wypowiedziami dwóch panów zaznaczonych na obrazku:

https://i.redd.it/g6l07k5c85n61.png

Powiem ci, naprawdę rzadko jestem zaskoczony tym, kto mnie trolluje. Nad wyraz rzadko. No i dziś również nie jestem. ;)

Wiesz, umiesz użyć google i wymienić kilka tytułów. To się też chwali.

Ale uznając dobrą literaturę za snobizm chyba potwierdzasz moje zdanie o czytelnikach wiedźmina.

(Taka dygresja: o zdolnościach czytelniczych świadczy też pewna świadomość, co się właśnie napisało. Albo brak tej świadomości.)

śmieszne jest dla mnie to ciągle imputowanie fanom fantasy nieogarniecia czytelniczego, np. ksiazek U. Eco czytałam chyba z 7 sztuk i nie tylko fabuły, ale i te eseistyczne. Wahadło faktycznie było z nich najbardziej nudne :) A nadal bardzo lubię sage wiedzminską, i z tego co widziałam scen z tego serialu jest on marny, taka mydlana opera z za dużym budżetem. Choć może nie aż tak marny, jak "Blood Origin". Saga wiedzminska zdecydowanie zasługuje na porządną adaptację, może kiedyś sie jej doczekamy :) Bo na razie dialogi serialow wiedzminskich nie dorastają do pięt nawet dialogom z "the Outpost" takiemu LARPowemu bitewniakowi produkcji SyFy :D