Można było zrobić zdecydowanie więcej. Mam wrażenie, że wiekszy nacisk położono na motyw obyczajowy a tragedia stanowi tu jedynie tło wydarzeń. Akcja nie jest też specjalnie dynamiczna, brakuje tragizmu sytuacji.
Ogólnie w serialu roi się od niedoróbek mniejszych i większych. Widać też, że budżet był ściśle ograniczony i cóż powódź tutaj wygląda jak niezobowiązujący dodatek do całej historii. Niby Netflix potrafi robić byle jakie sieczki na green-screenie za 100 mln dolarów z plejadą gwiazd ale jak przychodzi do produkcji europejskiej i to polskiej no to budżet od razu skromniutki. Kilka większych scen aby powódź się w kadrze pokazała ale głównie kręcimy się po ulicach, mieszkaniach, budynkach gdzie o tej powodzi się mówi. Kpina z widzów. No ale krytycy pieją z zachwytu oglądając taką techniczną marnote