PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=871816}
7,6 76 476
ocen
7,6 10 1 76476
7,3 30
ocen krytyków
Wielka woda
powrót do forum serialu Wielka woda

Nie będę tym razem oceniał tego filmu po obejrzeniu 1. odcinka, pomimo że bez skrupułów mógłbym mu dać 1. Dałbym, bo jeśli ktoś wykorzystuje kino do propagandy, to ja mam prawo do sprzeciwiania się jej.

Najpierw dowiadujemy się, że wszyscy myśliwi zabijają sarny w ciąży. Że oficer wojska jest idiotą i to w dodatku religijnie "nawiedzonym". Jeszcze kładzie się na ziemi, żeby na "rozkaz" ekowariatki słuchać co jest pod ziemią :D. W ogóle wszyscy są idiotami poza "wyzwoloną" panią hydrolog mieszkającą w przyczepie z Holendrem, no bo trzeba zademonstrować kosmopolityzm - przeciwieństwo urojonej "ksenofobii" :). Żeby podnieść wrażenie, że film jest "oparty na faktach", to oczywiście musi być od początku wulgarne ruchanko, bo tak jest we wszystkich filmach amerykańskich :). Wszyscy są napięci, wulgarni, dramatyczni, głupi, smutni, a główna bohaterka wręcz odpychająca. Wyzwolona pani inżynier miesza wszystkich facetów z błotem i pomimo nałogów przewyższa ich intelektualnie o lata świetlne :). I mógłbym tak wymieniać te nawiedzone lewackie bzdury jeszcze długo - i to po obejrzeniu dopiero 1. odcinka. Na ciąg dalszy nie mam ochoty.

Dziękuję i miłego seansu :).

mordachamordasinski

Propagandą to jest twierdzenie, że "dowiadujemy się, że wszyscy myśliwi zabijają sarny w ciąży". Po pierwsze, nie "wszyscy", tylko jeden myśliwy. Po drugie, nie "sarnę", ale łanię, czyli samicę jelenia. Po trzecie, nie "w ciąży", ale z małym jelonkiem u boku. Jedno propagandowe zdanie i trzy kłamstwa. Reszta Twoich twierdzeń ma podobną wartość poznawczą.

Lukasz_Gugulski

Sam jesteś jakaś "łania". Na "resztę" treści nie odpowiesz, bo Cię intelektualnie nie stać. Przekaz jest przekazem - pierwszy napotkany myśliwy zabija sarnę, czy tam łanię, w ciąży, czy tam z młodym. Taki obraz to kłamstwo i głupkowata ekowariacka propaganda, koleś. Idzie baba po łące i przyłapuje myśliwego na przestępstwie... Czy może być coś głupszego? W dodatku na "faktach" :).

mordachamordasinski

Ok. Przejdźmy zatem do drugiej kwestii poruszonej przez Ciebie: "oficer wojska jest idiotą i to w dodatku religijnie 'nawiedzonym'". Nie wiem dlaczego uważasz, że oficer jest "idiotą", ale powiedzmy, że to kwestia mocno subiektywna. Dlaczego jest "nawiedzony"? Kwestia religijna poruszona jest w samochodzie, w którym oficer chwali się hydrolożce różańcem zawieszonym przy lusterku i opowiada o niedawnej wizycie JP2, jak "uszanował" on żołnierzy swoim czasem i uwagą mimo padającego deszczu. Na słowa hydrolożki, że nie jest wierząca krzywi się do podwładnego siedzącego z tyłu i tyle, przechodzi nad tym do porządku dziennego. JP2 w latach 90. był szanowany przez ogół społeczeństwa, papieska wizyta była ok. miesąc wcześniej, wspomnienia wierzącego oficera są świeże, więc nie ma nic nienaturalnego w tym co mówi; nie próbuje nawracać rozmówczyni, nie krytykuje jej, deklaracja niewiary nie wpływa na stosunek oficera do hydrolożki. Nie ma w jego zachowaniu kompletnie nic, co mogłoby świadczyć o jakimś "nawiedzeniu". Ot, przeciętny katolik w Polsce lat 90.

Lukasz_Gugulski

Dobrze, ale przecież to nie jest film religijny, ani nawet światopoglądowy. To miał być dramat o wielkiej powodzi, a okazało się, że to tylko pretekst do rozmaitych lewackich obsesji autorów scenariusza i reżysera. Dlatego ja takich filmów nie kupuję. Film ma być na temat, a nie o własnych poglądach. Na pewno żaden oficer wojska nie zachowuje się tak jak ten w żadnej z przedstawionych sytuacji. Taki obraz żołnierza błazna, przedstawionego tu w ogóle jako roztrzęsionego półgłówka, może się rodzić tylko w nawiedzonym ideologią, fanatycznym lewackim dzbanie. Nie chodzi tu tylko o wyjątkowo odrealnioną rozmowę w samochodzie o JPII. Gdyby mi ta paniusia tak wyjeżdżała z tekstami i w ogóle z zachowaniem - arogancją i chamstwem, to ja bym jej tak wygarnął, że spaliłaby buraka ze wstydu. A co dopiero zawodowy żołnierz. Więc mi tu nie pierdziel.

mordachamordasinski

"Nawiedzony": "osoba ślepo oddana jakiejś idei, ideologii" (https://sjp.pwn.pl/sjp/nawiedzony-II;3028911.html). O ile mi wiadomo, to miałeś dowodzić, że oficer jest przedstawiony jako "nawiedzony", a nie, że rozmowa o religii jest "odrealniona". Nie było nic "oderealnionego" w tej rozmowie. Z tego, że film ma być o powodzi nie wynika jeszcze, że bohaterowie tego filmu nie mają być bohaterami z krwi i kości, którzy pracują, jedzą, uprawiają seks, wspominają wizytę papieża sprzed miesiąca. Pytania "co ugotować na obiad?" padają nie tylko w filmach o gotowaniu. (Jeżeli chcesz filmy tylko na temat, to polecam dokumenty, nie fabularne). To, jak często używasz słowo "lewackie" (nie zastąpisz nim argumentów), każe mi podejrzewać, że to raczej Twój punkt widzenia jest mocno "zideologizowany". Bo w realnym świecie zdażają się rozmowy o wizycie papieża, zdaża się też, że myśliwy zabije zwierzę pod ochroną (np. cztery żubry zastrzelone w ciągu dwóch miesięcy: https://wszczecinie.pl/aktualnosci,kolejny_zubr_zastrzelony_... zdażają się też "ekowariaci", jak ich nazywasz. Taki jest realny świat.

ocenił(a) serial na 1
Lukasz_Gugulski

Mordachamor ma rację. Identyczne miałem odczucia po 1 odcinku. Jest to typowa podukcja netflixowa wg. przepisu bo inaczej nie damy kasy. Tylko murzyna brakuje. No gdzie w latach 8Otych mamy eko-aktywistkę w koszulce lewackiego St. Pauli. A gdy usłyszałem o super niemieckim kołowrotku i chujowym polskim sznureczku, to juz nie miałem wątpliwości.

J_C_WELLS

Powódź była w latach 90. Anarchiści (np. RSA) byli w Polsce już w latach 80.

ocenił(a) serial na 1
Lukasz_Gugulski

Może. Mało w tym serialu samej powodzi...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones