Narzekacze niestety zawsze będą. Ja jestem z Nysy (którą ta powódź też dotknęła) i niestety widziałam na własne oczy ogrom zniszczeń u nas jak i we Wrocławiu. Serial bardzo mi się podobał, przywołał też mnóstwo wspomnień i nostalgii.

Mnie się podobał, bo był taki surowy.
Mam ogromny sentyment do Wrocka. Obejrzałam za jednym zamachem.

Zgadzam się w 100 procentach. Przeżyłam powódź we Wrocławiu jako dziecko. Cała Polska żyła tą wielką tragedią. Wielki szacunek za detale w filmie. Temperatury w filmie rośnie w raz z nadchodzącą falą. I to obecne pokolenie zobaczy które tego nie przeżyło.

Narzekacze głównie piją do tego, że temat jest ledwie liźnięty... Napisana od czapy ckliwa historyjka o przeszłości narkotykowej, właściwie przesłoniła ogrom tragedii zwykłych ludzi. Główna bohaterka dała ciała właściwie na całej linii i nadal jest przedstawiona pozytywnie. Niektórzy chcieliby zrobić z tego serialu drugi Chernobyl. No niestety, odwaga nie domaga i mamy taki politycznie poprawny bełkocik i to niestety skupiony tylko na Wrocławiu... Szkoda, bo zmarnowali potencjał tego tematu

Jeśli przeżyliście powódź, to nie wydaje się Wam ten serial trochę zbytnią komedią z poważnej sytuacji?