To zamień sobie Telewizję Merkury na TEDE, wieś Kęty na Łany (które z resztą i tak zostały zalane - do dzisiaj są ślady na murach, do jakiej wysokości sięgała woda), prezydenta na Zdrojewskiego, a wojewodę na bodajże Zalewskiego (czy wice odgrywał jakąś rolę, to nie pamiętam, ale wojewoda chyba faktycznie był gdzieś poza Polską). To jest film fabularny, z fikcyjnymi osobami, zgadza się tylko ogólne tło (brak koordynacji, sztab antykryzysowy do d..., to że ludzie sami obronili miasto, na ile się dało i że prezydent faktycznie jako jedyny był aktywny, no i że telewizja to relacjonowała, a miała siedzibę w budynku Poltegoru (który był żółto złoty, a nie niebieski), chyba faktycznie na 20 piętrze.

Serial reklamowano w mediach niby tu jako opowiadający o prawdzwych wydarzeniach a nazwiska i nazwy miejscowości są z czapy (to trochę tak jakby w "The Crown" królowa miała na imię Eleonora i mieszkala na zamku w Derry). Co gorsza fabuła też poza kilkoma rzeczami z rzeczywistością się mija, częściowo bazując na nieprawdziwych plotkach a w wielu miejscach jest bedąc wyssana z palca.

Powódź była w 97? Była. We Wrocławiu? Owszem.
To tło historyczne jest na faktach, więc wszystko się zgadza. To tak jak nakręcić film na podstawie książki. Tu są po prostu dane historyczne zamiast książki.

No i najważniejsze - główna bohater jest zmyślona. Cała ta narracja "bystra kobitka vs wąsaci debile" to bajka dla dorosłych. Skoro takie historie trzeba zmyślać, tzn że w realu nie istnieją...

Widzę, że masz jakieś kompleksy odnośnie kobiet i sam reprezentujesz ten dziaderski beton. Pod każdym tematem wyplakujesz swoje żale.

Takich "znawców" jak ty powinni obligatoryjnie banować.