Jestem w trakcie oglądania, jak na razie jest bardzo dobrze. Świetne zdjęcia, fabuła ma wiele zaskakujących punktów styku, w których "antagoniści" muszą działać razem. Jedyne co mnie nieco bawi, to topografia miasta. Gosposia mieszka niby na Kozanowie, a córka z psem wychodzą z galeriowców na Powstańców, mijają stado zebr, które niby uciekły z ZOO na Kozanów (:XD), żeby zaraz z Kozanowa przejść na Stawową, przejściem podziemnym, którego nigdy tu nie było i nawet nie wiem czy jest takie we WRO (najbliżej kojarzy mi się Legnicka)
Podróże taxi zupełnie absurdalnymi trasami.
Natomiast klimat bardzo dobrze oddany, to uczucie bezsilności władz i oddolnego ruchu sąsiadów walczących o każdą ulicę.
Aha, w 97 to raczej bluza fruit of the loom, champion, a nie GAP :D
I jeszcze jedna kwestia, świetnie pokazane czym był Wrocław w 90' - scena z autobusem MPK "przejętym" przez dyrektora szpitala. Dziś, niewyobrażalna.