Ocena 7.8 na filmweb to jakiś żart. Może nawet uwierzyłbym, że nie nie została kupiona gdyby nie równoczesne pozytywne recenzje krytyków. Widać, że wyłożono spore fundusze na "promocję" serialu.
Największym mankamentem jest scenariusz. Zbiegi okoliczności, w które ciężko uwierzyć (losy kilku bohaterów wielokrotnie, naiwnie splatają się w najmniej oczekiwanych momentach i miejscach jak szpital lub squat jakby Wrocław nie był metropolią tylko wsią z setką mieszkańców) i okropnie przerysowane postaci. W szczególności główna bohaterka. Niby była ćpunka, ale jednak silna kobieta, która jak trzeba to i gajowego powali. Dialogi na poziomie podstawówki: "ja na Panu miejscu bym stąd sp.." i główna bohaterka we mgle tajemnicy opuszcza swojego zaskoczone rozmówcę, on natomiast nie dopytuje - ludzie się tak nie zachowują, to jest komiczne.
Sceny bez kompletnie żadnego sensu np. jak ta gdy Jaśmina pyta Kubę gdzie jest ich córka tylko po to aby udać się do niej i w drzwiach powiedzieć jej żeby nie wychodziła na zewnątrz. WTF? czy to nie oczywiste? Ojciec jej tego nie powiedział?
To bardzo smutne, że wystarczy być czyimś synem, bez żadnego talentu i dorobku poza kilkoma książkami, których nikt nie czyta by dostać angaż w produkcji Netflixa...
Czas zweryfikuje moje słowa, a ocena zapewne spadnie w okolicę 5-6.