Odcinek był niepokojący, cały czas czekałam co się wydarzy. Świetny klimat, uwielbiam taki motyw snów, przeczuć. Strasznie drażni mnie ta cała księżniczka Kłen-cośtam. Zastanawiam się co też kombinuje Ecbert. Po 3 sezonach w końcu lubię Athelstana, świetnie poprowadzili tę postać. Szkoda Torsteina. Odcinek mi zleciał nawet nie wiem kiedy.

Dokładnie, szkoda Torsteina.

Rollo już zbierali po gorszych obrażeniach,może jednak przeżyje. Zwłaszcza, że Floki był dosyć pewien kiedy podrjmował się amputacji, a to oznacza, że wcześniej musiało im się udawać. Bo gdyby nie to chyba nawet Torstein nie chciał żeby próbowali.

Co z tego. Jedną ręką będzie walczył? :)

No:D prawą rękę ma, powinna wystarczyć, chociaż na jakiś czas;)

Na toporek wystarczy,tarczy i tak nie używał ale z łuku se juz chybo nie postrzelo

Dziwi mnie natomiast jedno, przecież taką ranę po strzale można załatać, wyleczyć, dlaczego tak głupio zrobili scenarzyści, że on tak czekał, czekał i się doczekał :) Troszkę to na siłę było zrobione.

Oj tam,Drogo umarł bo miał sznyte na cycku to co dopiero strzała

A no właśnie, wystarczyłby głupi antybiotyk ;))

Czy ja wiem,myślał może że wszystko będzie ok czy coś xD.

Gdyby to profesjonalnie od razu oczyścili to może. Ale olali sprawę. I nie byli znawcami medycyny, jak w tamtych czasach np muzułmańscy lekarze z Bagdadu. Obandażował se ramię i zaczęli śmieszkować przy ognisku, pić i ćpać grzybki. Strzała jeżeli była przed wystrzeleniem wbita w ziemię to miała na sobie różne bakterie z gleby. Dodaktowo mogła wbić w ciało kawałek brudnej tkaniny z ubioru. Kiedyś tak właśnie było, od głupiej strzały w ramię można było stracić kończynę albo życie. Taka dawka realizmu sprowadzająca na ziemię marzycieli, którzy naoglądali się filmów i seriali, gdzie facet obrywa 3 strzałami i przeżywa, albo nawet dalej walczy.

tak to jest, jak się zamiast na pogotowie popyla na imprezkę.

Doszyją w czym problem ?

no już nie, bo Torstein zginął w 3 odcinku niestety

Wiesz co to spojler? Dzięki wielkie.

tylko Rollo nie dostał zakażenia :) ani gangreny a Torstein miał przynajmniej jedno jak nie oba. Fakt że tak późno ją odciął skazuje go na śmierć w tamtych czasach

Mogło być za późno. Szkoda. Chociaż dla Torsteina lepiej, bo wikingowie chyba nie akceptowali niepełnosprawnych osób. No chyba, że nie masz oczu i tajemniczo mruczysz i opowiadasz o snach, wtedy wszyscy traktują cię poważnie i słuchają;)

Torstein jest w takiej jakby zapowiedzi następnego odcinka, jedyną ręką zasłania się tarczą. Z tego wynika że co najmniej do następnej bitwy dożyje.
Ps. materiał występuje pod tytułem Vikings: Athelstan's Journal: Death tylko "przesyłający nie udostępnił tego filmu w twoim kraju" ale to się da ominąć ;)

mógł jednak zdążyć ją na czas uciąć :)

Wygląda właśnie na to że zdążyli go uratować, chociaż podejrzewam że zginie w bitwie.

Mnie właśnie to najbardziej irytuje w tym serialu i uważam to za jego największą wadę. W pierwszym i drugim sezonie były to zagadkowe przepowiednie, które potem się spełniały a teraz jest jakiś sen, który nie dość, że się spełnia to jeszcze śnił się trzeb osobom. Szkoda, że wplątują taki niepotrzebny i fantastyczny wątek w bardzo realistyczny i wierny prawdzie historycznej serial.

Serial aż tak bardzo wierny faktom historycznym jednak nie jest. Twórcy Wikingów raczej dosyć swobodnie łączą fakty historyczne z wątkami wymyślonymi na potrzeby scenariusza. Ten serial bardziej niż na zachowaniu zgodności dat z faktami historycznymi, skupia się raczej na pokazywaniu kultury wikingów, ich wierzeń oraz zwyczajów. Wiara w bogów i świat nadprzyrodzony odgrywała ważną rolę w życiu wikingów. Właśnie dlatego w serialu pojawiają się wątki z przepowiedniami, proroczymi snami oraz wizjami, często związanymi z mitologią nordycką.
Jak dla mnie, wplatanie takich "mistycznych" wątków do fabuły, jest jednym z tych elementów, które budują niezwykły klimat tej produkcji.

zgadzam się też mi się nie podobają te fantastyczne motywy. nie pasują do serialu

pany serial jest na podstawie legend więc wiecie... z tą historią....

wiem że jest na podstawie legend i nie przeszkadza mi to , nie oczekuje odzwierciedlenia historycznej prawdy ale jednak te fantastyczne wątki mi nie pasują do Vikingów

nie wiem czy wiesz ale cała historia vikingów z tamtych czasów to poza nielicznymi kronikami historia pełna fantastycznych wątków o potężnych wojownikach i ich bogach. Z resztą ogarnij sobie nasze wczesne średniowiecze i też będzie pełno podobnych badziewi gdzie wiedźmy rzucały czarami a bohaterowie mieli magiczne zdolności

Tak tylko, że w serialu, tak jak w życiu, te wiedźmy, czary i bogowie nie występują, ponieważ oddaje on realia życia w tamtej epoce i dlatego jest taki świetny, i dlatego tak bardzo przeszkadzają mi te motywy z przepowiedniami tego szamana, które okazują się w niewyjaśniony sposób wypełniać w każdym szczególe.

skoro tak cie to razi tak sie upierasz przy tym to mozelepiej nieogladaj wiecej tego serialu, i niekonentuj czy takie rozwiazanie ci pasuje?.... "wieszczowie przepowiadajacy przyszlosc" sa nierealni... a w dzisiejszych czasach nawet sledczy korzystaja z uslug jasnowidzow ...... "To ze w cos nie wierzysz nie oznacza ze to nieistnieje"

Napisałem, że pod każdym innym względem serial jest świetny więc daruj sobie rady w stylu "jak Ci się nie podoba to nie oglądaj i nie komentuj", po to jest na tym portalu opcja komentowania, żebym mógł wyrazić swoją opinię na temat tego co mi się podoba a co nie.
Co to za biedny argument, że śledczy korzystają z usług jasnowidzów? I skoro tak to znaczy że mają rację i nie mam prawa się czepiać? Przecież jest też cała masa ludzi, w tym ja, którzy krytykują takie działania i uznają to za skrajną głupotę bo więcej razy tacy ludzie przeszkadzali w śledztwach niż pomagali. Jesteś w stanie podać choć jeden przykład, w którym jasnowidz skutecznie pomógł jakiemuś śledczemu?
A na ostatni jeszcze biedniejszy argument odpowiem tak: "To, że Ty w coś wierzysz nie oznacza, że to istnieje"
I moja rada na przyszłość - "nie" z czasownikami piszemy oddzielnie, przyda Ci się za parę lat jak będziesz musiał napisać jakieś wypracowanie "na polaka"

Niespinaj się tak O to czy cos istnieje czy nie to można by odbijac piłeczkę w nieskończoność .. A co do pisowni "nie" to.... Dlatego poszedłem na politechnike wroc zeby liczyć całki i La'Plasjany a nie dylematyzować o pisowni "nie"... Czy to "nie" łącznie w jakikolwiek zmieniło znaczenie mojej wypowiedzi?.... Jak mi szef napisze "... Niedostanie pan pensji w tym miesiącu..." to czy ortografia "nie" ma tu jakieś większe znaczenie?

Obiektywna rzeczywistość istnieje niezależnie od nas a my od tego mamy zmysły, żeby ją poznawać i myślący rozum, żeby ją analizować. I jeżeli wychodzisz najpierw z argumentami nie opartymi ani na jednym ani na drugim tylko o jakieś błędne przekonania czy wierzenia to dyskusja jest co najwyżej skończona a nie "odbijanie piłeczki w nieskończoność". Z taką pisownią to nie powinni Cię w ogóle wypuszczać z liceum, nie mówiąc o poprzednich etapach kształcenia, no ale skoro jesteś na polibudzie (w co wątpię widząc typowy gimbusiarski poziom Twoich wypowiedzi w pozostałych dyskusjach na tym portalu) to ta znajomość przyda się chociażby w pisaniu inżynierki.

Niewiedziałem ze dzisiaj uczy sie "gimbusów" rozwiązywania całek i laplasjanów za moich czasów nawet w technikum tylko wspominało się o tym bo niema tego już w programie nauczania.... Ale skąd masz o tym wiedzieć skoro nieukńczyłeś/łaś jeszcze liceum a byćmoże i gimnazjum.... Sesja dopiero w czerwcu wiec mamczas się z tobą po spierać na forum... Skoro tak to może i ty przedstawisz uczciwie na jakiej uczelni studjujesz/jaką ewentualnie ukończyłeś/łaś? P.S. niewidzę ..hmmm znowu wytkniesz mi pisownię "nie"?... Nie widzę nic złego w wymianie poglądów na forum dopuki nie wyzywasz kogoś np.od gimbusów... A o inżynierke sie niemartw.... I znów "nie" napisałem łącznie...never mind ... Pozdrawiam

Zaletą wspomnianej przez Ciebie "wymiany poglądów na forach" jest to, że masz możliwość pozostać względnie anonimowym, dlatego też nie będę ujawniać takich szczegółów. Bycie anonimowym w internecie cechuje też to, że jedynym co o Tobie świadczy jest nie wiek, tytuł ani pozycja w społeczeństwie tylko to w jaki sposób formułujesz w nim swoje wypowiedzi, dlatego też po przeczytaniu Twoich dokonałem takiej a nie innej oceny, czy jest ona właściwa to wiesz tylko Ty. No ale skoro odbierasz to jako wyzwisko to przepraszam i więcej nie drążmy tego tematu, chciałem tylko udzielić Ci rady na przyszłość a to co z nią zrobisz to już nie zależy ode mnie. Pozdrawiam również

mi takze

Nawet dobry. Jest gdzieś promo 3 odcinka ?

https://www.youtube.com/watch?v=YGF1Gr8qq7A

Odcinek jest jakby ciszą przed burzą która ma nastąpić, ciekawi mnie motyw z rękami we krwi, który bogato występuje w tym odcinku - ręce Athelstana, tego wędrowca, odrąbana ręka Torsteina no i dlaczego wróżbita został zmasakrowany we włąsnym domu.

"no i dlaczego wróżbita został zmasakrowany we własnym domu."
odcinka nie oglądałem, ale na podstawie 2 pierwszych sezonów wyrobiłem sobie zdanie o wróżbicie: facet to SZARLATAN a nieuczciwy wórżbita - może dlatego zginął ???
a dlaczego we własnym domu???? - aniby gdzie - skoro ślepy jest?

Wróżbicie chyba nic się nie stało. Wydaje mi się, że był to tylko kolejny sen. Idzie się w tym wszystkim pogubić. Mam nadzieję, że następny odcinek wyjaśni te wszystkie nieścisłości, bo jak na razie pogubiłem się co jest jawą, a co snem.

martwy wróżbita, facet z krwawiącymi rękami-nadchodzi nowa wiara, Chrześcijaństwo.

Coś mi wydaje, że ten facet z krwawiącymi rękami okaże się chrześcijańskim misjonarzem...

no właśnie, jak w ostatniej scenie A. przyszedł do Lagherthy z tymi krwawiącymi dłońmi przemknęło mi przez myśl, że to taka zapowiedź tego co czeka bohaterów - muszą się jakoś zmierzyć z nową religią, w końcu część z nich zamierza osiedlić się na Wyspach. śmierć wróżbity, choćby tylko we śnie, to symboliczna śmierć religii Wikingów, taka zapowiedź początku końca.

na forum ktoś jeszcze przekleił taki materiał w temacie, ciekawe :)
http://www.filmweb.pl/serial/Wikingowie-2013-659055/discussion/W%C4%99drowiec,26 07692

No właśnie też to później zauważyłem :) No cóż, chyba pozostaje nam jedynie poczekać na rozwiązanie tej zagadki do następnego odcinka ;)

:)

Po trzecim odcinku wygląda na to, że nasze przypuszczenia jednak się nie sprawdziły ;) Chociaż muszę przyznać, że postać tego tajemniczego wędrowca robi się coraz bardziej intrygująca ;)

hm, zobaczymy, zobaczymy... opcja romansu z Aslog... hm, mimo że nie darzę jej jakąś wielką sympatią (z postaci damskich dla mnie rządzi Laghertha i tyle ;) to jakoś wydawało mi się, że ona jest tak wpatrzona z Ragnara i nie przemknęło mi nawet przez myśl, że mogłaby go kiedykolwiek zdradzić. widać było, że nie do końca im się ostatnio układa, ale jakoś nie pasuje mi to do jej postaci...
a Wędrowiec pewnie jeszcze nas zdziwi, choć nie do końca jestem przekonana czy jest rzeczywiście tym za kogo się podaje... we'll see :)

Dokładnie, tak samo to odebrałem.

czy tylko mnie irytuje to, że w 11 min zamieniają języki i nagle lagherta mówi po angielsku, a Athelstan to tłumaczy, bo nagle król Ecbert zapomniał ojczystej mowy i przestawił się na język vikingów...

To trochę bardziej skomplikowane. Językiem głównie używanym w serialu jest angielski, dopiero przy kontaktach Wikingów z Anglikami twórcy chcąc pokazać ich odrębność i zachować jakąś logikę wsadzają kwestie w nordyckim lub staroangielskim. Egbert używa właśnie staroangielskiego, angielski jaki znamy dziś stał się powszechny dopiero później, między innymi właśnie na skutek inwazji wikingów i Normanów przez co trzy języki (staroangielski, starofrancuski i skandynawski) zaczęły się mieszać. Stąd napisy w dzisiejszym angielskim pojawiają się także podczas kwestii anglików gdy ci używają staroangielskiego (który w brzmieniu może trochę przypominać nordycki)