i coś jeszcze ?

Oglądałam. Średni

Wczoraj obejrzałam. powiem tak: to, co w książce straszy, w filmie trochę śmieszy. Przyjemnie się ogląda, ale na pewno nie jest to `arcydzieło`.

a part 2 jak się ma do 1? Bo obejrzałem 1 to mnie wynudził ;p
Poza tym wielce tandetne są te sceny, które powinny straszyć...

jest troszkę nudniejszy od part 1 ale da się oglądać

Jak jeszcze nudniejszy to zdecydowanie sobie odpuszczę ;p
Przeczytam książkę.

Książkę polecam z czystym sumieniem. Ja się nawet dziwię, że Brosnan chciał w tym zagrać. Z resztą ciężko znaleźć dobrą ekranizację horroru Kinga.

"Ciężko znaleźć dobrą ekranizację horroru Kinga." AYFKM???
Smętarz dla zwierzaków
Przeklęty
Dolan's Cadillac
1408
Sekretne okno
Kraina wiecznego szczęścia
Uczeń szatana
Szpital "Królestwo"
Czerwona róża
Sztorm stulecia
Dolores
Misery
Stań przy mnie
Zielona mila
Skazani na Shawshank
Nie wszystkie to horrory ale za to wszystkie są dobre lub nawet bardzo dobre.

Napisałam "horroru Kinga". "Mila", "Shawshank","Stand by me","Dolores" , "Misery" to nie horrory! I akurat te ekranizacje były świetne. Reszta, taka sobie;/ "Lśnienie"było świetne, " Carrie" de Palmy też, ale reszta rozczarowuje w porównaniu z pierwowzorem. Rzecz gustu, oczywiście, mnie osobiście nie rajcują...

W mojej opini tylko Pierce Brosnan ratuje Bag of Bones i dzięki niemu bardzo przyjemnie się ogląda. Jednak historia jakich wiele powielanie schematów niestety. Sceny grozy w niektórych momentach bardzo niedopracowane i tandetne. Z braku innego zajęcia można obejrzeć z dystansem i spędzić miły wieczór.

Liczyłam na coś lepszego ... Fakt, Brosnan ratuje serial,ale tylko tyle. Można się zanudzić, 80 minut to zdecydowanie za długo.Nie jest najgorszy,ale do najlepszych też nie należy

Moje słów kilka na temat. (:

Miesiąc temu, gdy zwiedzałem http://darkscorestories.com/ myślałem sobie, że jeżeli film będzie tak samo dobry jak reklamująca go strona, to jest się z czego sieszyć. Zacieszanie było przedwczesne, bo film jest przeciętny, jak 95% ekranizacji Kinga. ']Visually and psychologically tasteless', jak określa ten film (trafnie) tytuł jednej z recek na IMDb. Podejrzewam, że gdyby nie Pierce Brosnan w głównej roli, wyłączyłbym to-to po dwudziestu minutach, ale sam ony jeden Brosnan jakoś to 'uciągnął' i wytrzymałem te trzy godziny. Dochodzę do wniosku, że dobre 'Riding The Bullet' i przyzwoite 'The Shining' Garrisa były wypadkami przy pracy. Niech gość lepiej zajmie się uprawą szparagów. Film oceniam na 5/10, ale jako ekranizację całkiem dobrej powieści S. Kinga 4/10. Tyle dobrego z tego wynikło, że nabrałem ochoty na powtórną lekturę. A jeśli pomyśleć, że przez jakiś czas jako reżyser brany był pod uwagę Guillermo Del Toro, to się zwyczajnie chce płakać.

Ja się bardzo zawiodłam po I częsci, II przede mną - zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Mattie, w filmie odebralam ją jako totalnie przygłupią cipkę. :) z naprawdę rewelacyjnej książki chyba wyszedł amerykański horror-shit, nie wiem, czy fabuła to uratuje...niektóre akcje bardzo przewidywalne. :(

Wczoraj obejrzałam part 2 i jest trochę lepiej, ale chyba dlatego, że wiedziałam, czego się spodziewać. Ogółem- jestem rozczarowana, bo matariał na film był wymarzony. Ale podobała mi się Sara Tidwell:)

No to faktycznie smutne;)