W takim razie nie jestem prawdziwym fanem Kinga - jestem udawanym fanem. No cóż, bywa w życiu, że większości rzeczy o sobie, dowiadujesz się od innych.
Film podobał mi się bardzo, książki tejże nie czytałem, aczkolwiek zawsze staram się oceniać film obiektywistycznie, nawet wtedy, gdy jest to ekranizacja powieści itd...
Co do męża, możliwe, że nie jest to jego klimat, lub po prostu ma problemy z interpretacją tego, co ktoś chce mu przedstawić. Ja sam, nie miałem problemów z wnioskowaniem, nic też nie było chaotyczne. Ciekawi mnie, ile jeszcze osób, które widziały: "Bag of Bones", miało powyższe problemy z poskładaniem sensu fabuły.

Moja opinia jest całkowicie subiektywna i nie określa nikogo jako prawdziwego czy "udawanego" fana Kinga, a wypowiedź była skierowana raczej do osób, które przeczytały książkę i mają okazję porównać ją z jej filmowym "odpowiednikiem". Wg mnie to porównanie wypada na rażącą niekorzyść filmu i tyle. Uważam, także że podstawą każdej opinii czy oceny jest właśnie jej subiektywizm i całe szczęście, ponieważ nie wyobrażam sobie oglądania filmu, czytania książki czy słuchania muzyki "obiektywnie" czyli wg określonego wzorca.

Nie rozumiem po co ciagle porownywac film do ksiazki? Ksiazka to ksiazka a film to film... Nie wszystkie filmy powstaja na motywach powiesci czy sa ekranizacja i wtedy jak je oceniamy? nawet nie ma do czego porownac chyba ,ze do innego filmu z tego samego gatunku.Za Kingiem nie przepadam a film jak dla mnie byl b.dobry

Mi też się podobał film, a inni się nie znają, albo nie są za kumaci :D nie było w filmie niczego chaotycznego.

podpisuję się obiema rękami, nie wiem po co było się za to brać w ogóle,a amerykańskich dolarów pewnie na to poszło...uhuhu...

Popieram, ale oni na brak gotówki raczej nie narzekają ;)

nie jest to arcydzieło ale też nie nieporozumienie .. film średni i taką ocenę dałem :)

Mam podobną opinię. Ot przeciętna telewizyjna produkcja. Są jakieś ogromne różnice w porównaniu do książki? Zakończenie takie samo? Wiadomo, że niektóre wątki musieli pominąć - ileż jest takich wiernych adaptacji...

Z książką to mało wspólnego ma , czytałem ją nie dalej jak tydzień temu i ten film to beznadzieja czyt. tak różnice są ogromne , zakończenie inne niż te w książce , jedyne co ich ratuje to chyba to że nie da się streścić książki w 2 godzinny film.
Ten film nawet nie zbliżył się do horroru , książka 9/10 , film 3/10 (bo sceny krajobrazu i reżyserka bardzo fajnie)