...bo mimo mierności tej produkcji, zżyłem się z bohaterami i klimat przypadł mi do gustu. Trudno, widocznie zgłupiałem (albo nigdy zbyt mądry nie byłem). Ciapowaty Dan, z przebłyskami komandosa... przemądrzały Tom ze szczęściem głupiego, Ann jaka taka wydra, nie lubię jej, te chłopaki, goguś Hal, ciepłe kluchy z kolcami obcych a mały Matt, co w przydużej kurtce udaje dorosłego żołnierza...nie wiem, wszystko wkurzające w tym filmie a jednak wypatruję kolejnych odcinków, no masakra, jak mawia Mariolka Krejzolka... :)