Mi się w żadnym stopniu z Lost nie kojarzy. Jest to grupka ludzi odcięta od Ziemi ale z własnego wyboru, bo tam na Ziemi [nie będę spoilerował]. AC raczej nie sprawują tam kontroli jak do tej pory raczej pokazują ich jako trochę nieprzystosowaną grupę, której wydaje się, że trzyma władzę co też mi się do końca nie podoba. A element nadprzyrodzony? Gdzie?Ja to póki co zupełnie inaczej odczytuję a końcówka 5 odcinka jeszcze mnie w tym upewniła. Z czym się zgodzę, to ten serial nie jest podobny do żadnej produkcji do której był porównywany przez twórców na samym początku. Firefly tu nie widzę, Star Treka w ogóle a z BSG to tą produkcję chyba tylko Jamie Bamber wiąże.

[uwaga spoiler]
elementy nadprzyrodzone (albo czekające na "naukowe" wyjaśnienie):
1. martwe dzieci prezydenta ukazujące mu się regularnie (można by to traktować jako zwidy, ale nie sądzę)
2. pies z 5 odcinka (rozpływa się w powietrzu)
3. Patrick Backster ep 5 mówi coś o tym że "planeta ich nie chce", "planeta mu powiedziała" gdzie nie ma radiacji (mi to zaraz nasuwa skojarzenia z "wolą" wyspy w LOST)
4. no i skamieliny człekokształtnych (to pewnie wyjaśnią jakoś naukowo, ale kto wie)

A co do podobieństwa z LOST nie traktuję go dosłownie, lecz jako ogólny zarys fabularny - szczegóły rzeczywiście odróżniają oba przypadki, no i zupełnie inne traktowanie głównych bohaterów

SPOILERY
1. tutaj mam pewną teorię spiskową bo omamy pojawiły się razem z Juliusem Bergerem a po zakończeniu ostatniego odcinka zacząłem się zastanawiać czy przypadkiem nie podsuwa prezydentowi jakichś ziółek żeby zrobić z niego wariata. Każdy widzi to co chce a jak prezydent zaczyna wychodzić na łąkę bawić się z martwymi dziećmi to aż prosi się o jego usunięcie ze stanowiska ;)
2. ten pies na końcu to jakaś abstrakcja do Patricka w scenie na plaży pokazali, że tylko on go widział.
3. Patric był samotnikiem, ponad dekadę żył sam nie licząc kontaktów z AC a po jego historii o pojawieniu się na planecie wcale się nie dziwię, że mówił o woli planety. Jakoś póki co nie widzę w tym serialu aż takiego wejścia w metafizykę a ta cała radiacja wygląda na to że nie jest wcale tak rozległa jak sądzą mieszkańcy.
4. No tu naukowe wyjaśnienie samo się nasuwa.

Przy czym oczywiście zakładam, że twórcy mogą w najmniej oczekiwanym momencie wyskoczyć z jakąś Eywą żyjącą planetą albo Terianami. Logiczne wyjaśnienia to po prostu moje skromne oczekiwania co do tej produkcji.

Co do 1 punktu to też taka myśl przyszła mi do głowy.

Ale zauważ że zarówno Prezydent Tate i stary Patric mieli jakieś drobne grzeszki na sumieniu (Patric niby zabił swojego dowódce).
A Tate święty nie jest (co odcinek jakieś newsy z przeszłości). Ja obstawiam że Planeta oddziałuję na ludzi i tylko wybranym pozwoli przeżyć.
Wiemy że na początku była jakaś tajemnicza choroba na która chorowały tylko i wyłącznie dzieci.
Klony nie mogą mieć dzieci a jednak mają, natomiast ludzie z Fortu mają z tym problemy.
Planeta miała byc nowym początkiem dla nich, a jak wiadomo "wrota raju" nie są dla wszystkich, może "duch" planety decyduję kto zasłuży na życie na niej a kto zginie.

Słuszne spostrzeżenie w zasadzie. Ja jestem bardzo otwarty na wszelkiego rodzaju rozwiązania byle zamykały się one w nauce. Metafizykę też zniosę ale ten serial zbyt ciekawie się zapowiada żeby psuć go w ten sposób. Jakieś oddziaływania planety jak najbardziej ale dla Eywy made in Carpathia nie dam kredytu. Już wystarczy, że muszę znosić gadanie Bergera o Universal Spirit ;) Chociaż faktycznie po tym porównaniu Tate'a i Patricka może coś się kroić. Z drugiej strony Tate wydał rozkaz ale AC żyją. Ciężko stwierdzić co będzie aż żal że to już tylko 3 odcinki zostały. Osobiście boję się cliffhangera w zakończeniu. Anglikom coś chyba nie podpasował ten serial a kolejna urwana historia załamie moją wiarę w BBC.

Też bym wolał by rozwiązanie zagadek było naukowe, choć jeśli wpletliby metafizykę umiejętnie, to zaakceptuję i takie,
W końcu element religijny w Battlestar Galactica sprawił że serial nie był kolejnym Star Trekiem.
Wszystko zależy od scenarzystów i aktorów, czy będą umieli "sprzedać" ową ideę.

Co do kontynuacji, jeśli produkcja utrzyma poziom, bardzo na nią liczę, serial ma przyjemny klimat i z czasem wciąga.
Dałem 7/10 po tym jak wkręciłem się w historię (lubię duet Fleur/Cass ) zastanawiam się nad podwyższeniem do 8/10, ale poczekam chyba do ostatniego odcinka i wystawię ocenę za całość, jeśli nie spartolą, będzie 8, a jak czymś mile zaskoczą, to kto wie może odważę się nawet na 9/10.

Raczej koniec po 1 sezonie, czytałem opnie anglików no i przeważają te negatywne. Ale głównie po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków ludzie się zrazili. O ile co do tego że pierwszy odcinek był słaby mogę się jeszcze zgodzić ale dalej mnie wciągnął. Ludzie którzy przełamali się i oglądają dalej oceniają już pozytywnie.

Dla mnie serial pomiędzy 7 a 8 jak juz oceniać. Wkurzyła mnie jedna rzecz na początku :P niby wojna na ziemi coś z Chinami (tak przypuszczam) a na nowej planecie 80% białych, ten serial ma taki potencjał a pewnie zakończy się jak jakieś gówno z "wielkim morałem" o dobroci i zbawieniu etc..........

Wojna z Chinami? Tam to chyba tylko jakieś załamanie rozmów było. Ja wywnioskowałem, że nie były to raczej rozmowy pokojowe a walka o miejsce na kolejnych statkach na Carpathię. Potem była mowa o tym, że bodajże San Francisco zniknęło z powierzchni po jakimś trzęsieniu więc ja stawiam na naturalną katastrofę.

Co do kontynuacji to jej raczej nie widzę ale martwi mnie, że ktoś bezmyślnie wkręcił na zakończenie tego sezonu cliffhangera. Zupełnie nie ogarniam co kieruje anglikami, najpierw Survivors, potem Paradox teraz Outcasts też się nie sprzedało. A Doctor Who się trzyma. BBC powinno podpisać jakieś kontrakty i transmitować swoje seriale w primie time na Europę. Ja bym z pewnością zasiadł przed tv gdyby tylko można było obejrzeć kolejny odcinek w dniu premiery.

Muzyka jest podobna do tej z Firefly - tworzy więc podobne odczucia w osobach, które Firefly widziały.
Serial jest genialny - inteligentniejszy niż przywoływany Lost. Earth 2 był trochę dziwaczny - Outcasts jest, jak na s-f, bardzo realny - to lubię.

bo to podobnie jak firefly western sci fi. TO praktycznie to samo co lost earth 2 tylko ze sie nie poruszają. I czy bardzo realny to nie wiem, z odcinka na odcinek coraz mniej

6 odcinek ze Doppelgangerem byl bardzo realny:P