PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95058}

X-Men: Ewolucja

X-Men: Evolution
7,8 8 536
ocen
7,8 10 1 8536
X Men: Ewolucja
powrót do forum serialu X-Men: Ewolucja

:)

ocenił(a) serial na 10

Ostatnio znalazłam go na keskoweczki.pl wraz z 4 sezonem i obejrzałam wszystkie odcinki.
Najlepsza kreskówka jaką oglądałam.Niesamowicie mnie wciągnęła. Pamiętam jak
nagrywałam sobie odcinki na video, kiedy serial leciał na CN. Innymi słowy, to jest jedna z
kreskówek, odpowiedzialna za moje dzieciństwo:)) Podoba mi się pomysł odmłodzenia
bohaterów i pokazanie ich w zupełnie innym świetle. Po ponownym obejrzeniu
"Ewolucji"znalazłam tu pewien morał i naukę(nie będę jednak spoilerować o co dokładnie mi
chodzi ), co jeszcze korzystniej wpływa na opinię całej serii. Zaskoczył mnie wyjątkowo udany
dubbing! głosy polskich aktorów znakomicie pasują do postaci(szczególnie Wolverine' a i
Magneto ;D).

Z całego serca polecam ;)

ocenił(a) serial na 10
kamkaa1

Też pamiętam czasy, gdy serial leciał na CN, a ja jako nastoletni fan komiksów starałem się nie przegapić ani jednego odcinka, nawet jeśli znałem jego treść na pamięć. Zdecydowanie wolałem tą wersję od wzorowanego na oryg. komiksach serialu z Jetixa, przede wszystkich odmłodzono bohaterów robiąc z nich nastolatków ze wszystkimi problemami tego okresu, łącznie z problemami sercowymi czy buntem wobec starszych, a przede wszystkim wyraźnie pokazano problem nietolerancji i akceptacji wynikających z kaprysu Matki Natury. Minęło tyle lat, a ja nadal tęsknie za tym okresem mojego życia, gdy w internecie, aż roiło się od stron oraz blogów poświęconych serialowi. Za kilka lat będę się starał zaszczepić miłość do tej produkcji mojemu malutkiemu chrześniakowi...

ocenił(a) serial na 10
Skandal

Lepiej bym tego nie ujęła :) Napisałeś wszystko co tkwi w mojej głowie, głównie co do sentymentu do serialu, morału i codziennych problemów nastoletnich mutantów. Każdy z nich jest inny. Nieważne czy jest to odpowiedzialny, zbyt dojrzały jak na swój wiek, Scott, problematyczny Evan w najbardziej burzliwym okresie dojrzewania, nieśmiała, urocza i ambitna Kitty czy choćby zamknięta w sobie Ruda lub reszta X menów, to każdy z nas może się z kimś utożsamić i zgłębiać się w przeszłość, kontakty, problemy, radości i smutki danej postaci. Fabuła jest tu tak rozwinięta a postacie tak wspaniale ukazane, że trudno nie polubić przygód X menów w serii "Ewolucja" :) Mimo,że oglądałam ten serial, czytałam blogi o postaciach już setki razy, to cały czas mam ochotę rozsiąść się wygodnie w fotelu z laptopem na kolanach i oglądać tę wspaniałą kreskówkę oraz chociaż na moment poczuć się jedną z wychowanek Charlesa i przekroczyć próg Instytutu...

ocenił(a) serial na 10
kamkaa1

To w dużej mierze zasługa niejakiego Stana Lee, który w latach 60-tych ub. wieku stworzył szereg standardowych komiksów z kuźni Marvela jak wspomniani X-Men, Spiderman, Daredevil czy Fantastic Four... Lee tworząc nowe postacie chciał bardziej urealnić świat komiksu i przenieść problemy rzeczywistego świata na strony komiksu, a przy tym stworzyć postacie, z które nie są bez wad, często oprócz wygranej zaznają smaku porażki, z powodu obranej drogi mają problemy z życiem osobistym, a przede wszystkim ich działalność nie zawsze idzie w parze z akceptacją społeczeństwa. Wiesz, powróciłem niedawno do oglądania tego serialu i nadal smakuje tak samo świeżo jak ponad dekadę temu, szukałem też czegoś w internecie, ale wieje pustką jak w skarbcu państwa.

P.S. Skoro tak lubisz perypetie mutantów to czy miałaś okazję zetknąć się z filmami fabularnymi o tej tematyce?

ocenił(a) serial na 10
Skandal

Tak to prawda. Stan'a Lee (jak i paru innych twórców)można śmiało uznać za "Ojca Marvela". Uważam, że porażki, wady ,codzienne problemy, nietolerancja z którą stykają się nie tylko X meni, ale i inni bohaterowie Marvela, to coś co wyróżnia ich wszystkich od postaci DC Comics. Tam mamy styczność z ludźmi niemalże doskonałymi. To prawda, oglądając np. Ligę Sprawiedliwych, pamiętam że każdy z superbohaterów, miał jakieś własne indywidualne problemy, jednakże nie rzucały się w oczy tak jak u Marvela, co też mi się bardzo podoba np. właśnie u X menów. Porównując postacie DC Comics i Marvel Comics, rzeczą która według mnie najbardziej wyróżnia tych drugich od tych pierwszych, to to że są oni niezwykle ludzcy.Tak jak to określiłeś, cytuję: " [...]często oprócz wygranej zaznają smaku porażki, z powodu obranej drogi mają problemy z życiem osobistym, a przede wszystkim ich działalność nie zawsze idzie w parze z akceptacją społeczeństwa." To właśnie to, sprawia, że są dla mnie tacy przekonujący i rzeczywiści.

Co do Twojego pytania na końcu wypowiedzi...

Cóż... miałam z nimi tak naprawdę niezbyt dużą styczność. Po powrocie do "X men: Ewolucja", zapragnęłam obejrzeć serię filmową o zmaganiach mutantów, a następnie osobne filmy o Wolverinie. Później przyszedł czas na Iron Mana. W porównaniu do X menów, jest to film czysto rozrywkowy, jednakże nie oznacza to, że robi papkę z mózgu. Wręcz przeciwnie! Tytułowy Iron Man czyli Tony Stark jako genialny wynalazca, miliarder i geniusz ma tak naprawdę wszystko i nic.... Co mam na myśli? Widać, że w głębi duszy czuję się bardzo samotny. Nie ma taty, mamy czy chociażby rodzeństwa. Cierpi w samotności i nie lubi okazywać swych uczuć. Spotyka się z wieloma kobietami a mimo wszystko szuka kogoś dla kogo czułby się naprawdę potrzebny, bratniej duszy i prawdziwej miłości, a to jest coś czego za pieniądze nie kupi...

ocenił(a) serial na 10
kamkaa1

Jedyny wyjątek w kwestii konkurencyjnego DC Comics jest komiks " Strażnicy" z lat 80-tych, wymyślony przez Alana Moore'a oraz przeniesiony na karty komiksu przez Dave'a Gibbonsa. Jeśli bohaterowie z kuźni Marvela mieli problemy osobiste i emocjonalne to tytułowi " Strażnicy" byli jeszcze bardziej ludzcy od X-Men czy Iron Mana. To zbieranina obrońców prawa, których trudno byłoby nam wskazywać dzieciom jako dobry wzór do naśladowania: brutale, ukryci za maską sadyści lub niezrównoważeni psychicznie osobnicy nie wahający się przed torturowaniem, próbą gwałtu na koleżance z drużyny czy posłaniu kogoś do szpitala,a w najgorszym przypadku szpitalnej kostnicy... wizja spostrzegania dobra i za, a także zażegnania konfliktu pomiędzy USA, a ZSRR też jest daleka od ideału pierwszych komiksowych bohaterów z lat 30-tych ub. wieku.

Pierwszy film Bryana Singera z serii X-Men był wyznacznikiem wysokiej jakości jeśli chodzi o ekranizację komiksów, w przeciwieństwie do ostatniej dekady ub. stulecia, gdy powstało sporo kiczowatych projektów jak chociażby " Spawn", " Nick Fury", " Batman Forever" czy nieszczęsny " Batman i Robin"... to wszystko sprawiło, że producenci zaczęli wątpić w opłacalność inwestycji w ekranizacje " kolorowych zeszytów", a fani spodziewali się w najgorszym wypadku kolejnej szmiry, na którą nie warto wydawać pieniędzy. Jedynka " X-Menów" pokazała, że można zrobić dobry film na podst. komiksu, a przy tym udowodniono, że wielbiciele pragną oprócz akcji większego skoncentrowania się na samym bohaterach i ich problemach. Potem przyszłą trylogia Nolana i poprzeczka została jeszcze bardziej podniesiona...

I właśnie za to min: lubię Tony'ego Starka, niby milioner, szanowany wynalazca, a przy tym samotnik, który nie jest w stanie normalnie funkcjonować bez zdobyczy techniki, a w komiksach dochodzi jego zniewolenie przez butelkę whisky. Pieniądze po prostu szczęścia nie dają...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones