PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36607}

Z Archiwum X

The X Files
7,9 100 157
ocen
7,9 10 1 100157
8,2 12
ocen krytyków
Z Archiwum X
powrót do forum serialu Z Archiwum X

Wrażenia na gorąco:

- Hey! Ja znam tych wieśniaków z czołówki! Toż to ta sama ujarana parka z odcinków "Quagmire" i "War of the coprophages" przed laty! (serio serio!) Oh, odnowione X Files, ty i te twoje puszczanie oczka z ekranu...
- Tyler Labine i Nicole Parker-Smith, gdyby ktoś postanowił podważyć moją nieziemską spostrzegawczość ("nieziemską", czaicie..? dobra, sam znajdę drzwi...)
- Nawiasem mówiąc, nie wiem, czy na ich miejscu po tym, jak te 20 lat temu zobaczyli jak ich kumpla zżera Nessie - rzuciłbym dragi raz na zawsze, czy właśnie do dzisiaj nie odwiedzał rzeczywistości :D
- Ołówki!
- Zara, zara, plakat to teraz jest własność Scully..? Oh, wy przebrzydli scenarzyści, na ironię wam się zebrało?! :P
- Mulder: "It's amazing, going through these archives with fresh, if not wiser, eyes" - ojojoj, czwarta ściana drży w posadach!
- "Written by Darin Morgan" - co prawda już sam występ Stonera i Chick we wstępie to sugerował, ale teraz to już pewne - będzie zabawnie. Zacieramy rączki.
- "Aż dziwne, że nie zrobili potworkowi zdjęcia, kiedy każdy ma dziś aparat w telefonie" - Mulder, Mulder!! Przestań odwalać moją robotę! :D
- 00:04:20 Fox mi zaczyna z mordy Leppera przypominać :D
- Czy oni naprawdę grają w "nieoczekiwaną zamianę ról"? Skąd ten sceptycyzm, Mulder, don't you want to believe..? ;P
- Kształt mordy potwora odciśnięty na damskiej torebce? Czy wy tak na ser--- a, zaraz, no tak, przecież to odcinek Morgana! :3
- "Ale nie wierzą mi, bo myślą że jestem naćpana" - "A jesteś?" - "No jaha!" xD
- Prawie potykają się o trupa, ale dostrzegają go dopiero po tym jak popatrzyli na ekran telefonu. O lol. Cóż za wyrafinowana metafora dzisiejszych czasów, w których ludzie, wgapieni w ekraniki telefonów, nie dostrzegają że najważniejsze rzeczy umykają im sprzed oczu... A nie, sorry, to tylko głupi scenariusz :3
- "Sprawia ci to przyjemność, co, Scully?" - "Tak; już zapomniałam ile w tym zabawy" - Klap, klap, klap... [brawa z Rocky'ego IV]
- Tak, Mulder, bierz ten Clonazepam, za mało spokojny jesteś w tym sezonie, lol
- Tajne przejście w ścianie, oh, jak klasycznie, brakowało tylko obracającej się półeczki z książkami lub zegara
- Fox patrzy na śpiącą Scully przez wypchanego lisa. What does the Fox say..? (fap fap fap maybe..?)
- "Wiem, co powiesz, Scully, ale..." - panie Mulder, serio, jeśli pan ma zamiar do końca odcinka wytykać wszystko, co głupie, to równie dobrze mogę przestać klecić tego posta
- Oh, hai, panie głosie M. Bisona z kreskówki, cóż za Freudowski akcent ;)
- Hahahahaha potwora można pokonać przez dźgnięcie włócznią z zielonego szkła w ślepą kiszkę? Wiedziałem, że tulipan z butelki po Perełce mi się jeszcze w życiu przyda xD
- "Wilkołak?" - "Przepraszam, jaszczurkołak; wilkołak miał wizytę w poniedziałek" - Jak tak dalej pójdzie to nie zobaczę końcówki odcinka, ze śmiechu pęknę wcześniej
- "No dobra, zabiję cię" - "Dziękuję, jest pan najmilszą osobą jaką poznałem!" xD
- "Musiałem szybko znaleźć..." - "Ofiarę?" - "Nie... Robotę! (...) A gdy już miałem robotę - jedyne o czym byłem w stanie myśleć, to jak bardzo jej nie znoszę" - błagam, dajcie mi odetchnąć!
- "Walnęła mnie niczym facet" - "To dlatego, że... ona... była... Ona jest transgender" - "ŻE CO?" xD xD
- "Nie wiem jak to działa, nie jestem naukowcem" - oh, zaufaj mi, jestem inżynierem
- "Mój telefon chyba się zepsuł, bo nie dostaję od facetów zdjęć parówek"

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.

Scully, wygrałaś ten odcinek. Nawet jeśli ten fragment był zmyślony przez reptilianina.

- "Od kiedy stałem się człowiekiem, nie mogę się powstrzymać przed kłamaniem na temat mojego życia intymnego" - cała ta rozmowa rozgrywa się przy grobie kolesia nazwiskiem HARDY...
- Czemu... Mulder... łazi z butlą bourbona za pazuchą..?
- Nie no nie mogę, nie wierzę, Mulder ma melodyjkę z czołówki jako dzwonek w telefonie? Mindfukk na tylu poziomach...!!!
- "Jest tu piesek, trochę przypomina mi Quequega" - jeśli ktoś jest zaznajomiony z kulisami powstawania odcinka "Quagmire", w którym Quequeg zostaje pożarty, to ten ktoś właśnie zwija się ze śmiechu
- 00:39:16 mimo tego, że w poprzedniej scenie Scully założyła hyclowi kajdanki, w momencie, gdy stawia kolesia do pionu ewidentnie widać że tylko udaje (dłonie zbyt daleko od siebie gdy podpiera się wstając)
- "Kto wpadł na pomysł żeby wiązać sobie szmatę wokół szyi?" - przybij piątala, jaszczurze, też sądzę że krawat wymyślił kompletny debil!
- "I'm not a reptile! That's racist!" - to chyba oczywiste, przecież cała ta heca to dlatego, że jesteś CZARNY!
- Ooooh, końcówka odcinka taaaaka słodkaaa... xD


Ogólnie, to odcinek był prze-zajebisty! Już od początku, gdy przed kamerę wyskoczył koleś w gumie, wiedziałem że będzie dobrze. Jeśli poprzednie dwa odcinki pozostawiały pewne wątpliwości, tak trzeci jest ostatecznym dowodem na powrót serialu w starym, dobrym stylu... na sterydach!! :D Mulder jest w tym odcinku (przynajmniej w pierwszym akcie) strasznie uroczym dupkiem :) Mało nie zdechłem ze śmiechu podczas seansu, za co jestem twórcom bardzo wdzięczny. Scena u psychiatry - bezcenna. Scena w sklepie z telefonami - bezcenna. Scena z "potworem" w McDrive - BEZCENNA. Scena transformacji z jaszczura w człowieka - cudnie nawiązuje do wilkołaczych klasyków, gdzie makijaż nakładano na aktora "etapami" filmowanymi z tego samego ujęcia - co prawda tutaj wspomożono się znacznie CGI, ale nawiązanie jest widoczne. Może zabrzmię rasistowsko, ale z błogością przywitałem postacie epizodyczne które mówią NORMALNIE po angielsku, bez ruskiego czy hinduskiego akcentu. Strasznie podobało mi się to komiczne spojrzenie na ludzki żywot prezentowane w tym odcinku, te wszystkie gadki typu "nienawidziłem swojej pracy, ale ten wasz ludzki odruch nieakceptacji porażki uniemożliwił mi jej rzucenie; co więcej, zacząłem już się martwić, że nie odkładam wystarczająco na emeryturę" czy "zdałem sobie sprawę, że jedyną drogą do szczęścia będąc człowiekiem jest spędzanie czasu z istotami, które ludźmi nie są" - jakże trafne... Sam pomysł na to, by ugryzienie przez człowieka uczyniło z jaszczuroludzia... potwora (człowieka znaczy się) jest w swej przewrotności zaiste genialny; wtórny (*khe khe* Twilight Zone *khe khe*) ale genialny. No i zakończenie, które jak zgaduję przyczyni się do odnowienia "wiary" przez Muldera.

Zdaję sobie sprawę, że ten odcinek może zostać znienawidzony przez psychofanów serialu. Nie dam sobie za to ręki uciąć, ale wydaje mi się że to najkomiczniejszy epizod w historii X Files. Tym, którzy nie docenią tej konwencji, mogę tylko szczerze współczuć.

O ile po pierwszych dwóch odcinkach nie byłem w stanie dać reaktywowanemu Archiwum więcej jak 7/10, tak teraz z czystym sumieniem podnoszę do 8. Z niecierpliwością wyczekuję następnego poniedziałku, czeka nas bowiem "Home Again", czyli, wedle plotek, kontynuacja "Home". Powinno być więc zgoła inaczej niż tutaj, wróżę zwrot o 180 stopni i że odcinek będzie ku*ewsko mhroczny i srogi. Natomiast "Mulder and Scully Meet the Were-Monster" z ogromną radością dołączam do swojej kolekcji "best of the best" The X Files. Komediowe podejście, dyskretne nawiązania do starych odcinków...

A, właśnie, jakby ktoś nie wiedział o co chodzi z tym psem - Quequeg, pies Scully, zginął w odcinku "Quagmire" pożarty przez rzekomego potwora z jeziora. Dana w rozmowie telefonicznej w schronisku mówi o znalezionym sierściuchu, że "przypomina jej Quequega" i czyni to w taki sposób, że jasne jest, że jej postać wspomina zdechłego pieska z nostalgią. Beka polega na tym, że Gillian Andreson nie znosiła psiura który grał Quequega. W wywiadzie dla Reddit w 2013 wspominała: "Ten pies niemalże zabijał ludzi własnymi piardami, bardzo się cieszyłam że spotkała go groteskowa śmierć w paszczy aligatora czy czym tam był ten potwór. Błe. Musiałam go ciągle kąpać albo trzymać się na kilka metrów z dala, bo nie szło tego wytrzymać." :D :D

ocenił(a) serial na 9
rozkminator

Bardzo fajnie napisane, ja tez oglądała ten odcinek ze stałym bananem na ustach, przypomniał mi czemu wieki temu uwielbiałam ten serial. Duchovny w końcu sie troszke rozruszał a Gillian jakby z odcinka na odcinek robiła sie bardziej ruda ;) mam nadzieję że końcówka zwiastuje że Mulder będzie choc ciut mniej mędził w kolejnych odcinkach:(

ocenił(a) serial na 2
rozkminator

Wreszcie dobry odcinek, ale to dlatego, że w końcu zrobili sobie totalną bekę sami z siebie i swoich psychofanów (tych oszołomów szukających spisków i kosmitów pod każdym łóżkiem ;)).
Gdyby każdy odcinek był takim pastiszem historii o ufokach ten serial miałby u mnie zdecydowanie wyższą ocenę.

Nawet aktorzy wyglądali jakby wreszcie zaczęli się bawić na planie.

rozkminator

Wszystko się zgadza:))Tak, uchachałam się i ja przy tym odcinku i nareszcie mogę im wybaczyć dwa poprzednie. Scully nareszcie przypomina siebie, Mulder również;) Choć w średnim wieku i zblazowany, przekonał mnie!;) Ach, jak dobrze było poczuć stare klimaty! Prawie jak Bad Blood;)

ocenił(a) serial na 8
rozkminator

@rozkminator - świetnie to rozkminiłeś. Ale... Po dwóch bardzo słabych odcinkach przychodzi trzeci. Taki, jakby twórcy chcieli powiedzieć: "nie dajemy rady, na poważnie nie jesteśmy w stanie się tego ciagnąć!" Tak, wiem, że to konwencja, Że beka, zabawa z rożnymi wątkami, puszczanie oka do fanów i kpina z psychofanów. Tylko że w sumie oznacza to kompletną porażkę projektu reaktywacji serialu. Klapę, której twórcy nawet nie ukrywają. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

rozkminator

Fajny odcinek, w końcu taki jakie lubię i dobrze że przeczytałam najpierw Twój post, bo nie zauważyłabym wielu rzeczy. Przypomniał mi się taki z miasteczkiem wampirów:) A tutaj pomysł z jaszczurką, która zamienia się w człowieka genialny. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że czułam się dyskryminowana tym, że tylko człowiek przemienia się od ugryzienia. Dlaczego nie odwrotnie? Nawiązania do współczesności (telefony, żyję czyli pracuję i nienawidzę tego, ale boję się) też trafne.

ocenił(a) serial na 8
Cairns

Hehe dokładnie :D

Ten z miasteczkiem wampirów to Bad Blood, świetny :3

ocenił(a) serial na 9
rozkminator

W jakim starym dobrym stylu? Chyba miałeś na myśli w stylu 6 sezonu wzwyż.
Nie mówię, że odcinek był zły. Było dużo humoru. No i właśnie... humoru. Nastawiałem się, że będzie powrót do tajemniczych morderstw z wątkami paranormalnymi. Zawsze uwielbiałem odcinki kiedy na początku działo się coś strasznego, gdzie nie było wiadomo kto i z której strony zadaje cios. Czym jest tajemnicza zjawa. 1 i 2 sezon dawały tą moc. Następne też dawały radę. Teraz widzę, że zrobiono coś w stylu Supernatural. Oglądnąć można bo to zawsze kultowy serial. Niestety klimat (oprócz muzyki ze wstępu rzecz jasna) już raczej nie powróci.

ocenił(a) serial na 8
forzamilan1

O jezusie chytrusie. Wybacz jeśli zabrzmię niemiło, ale powtarzanie tego samego w kółko zaczyna mnie lekko męczyć i chyba po poniższej odpowiedzi dam sobie z tym spokój na dobre.

"W jakim starym dobrym stylu? Chyba miałeś na myśli w stylu 6 sezonu wzwyż."

Gdy w kilku miejscach na forum napisałem o tym odcinku jako "w starym, dobrym stylu", niedługo trzeba było czekać na psychofanów którzy w X Files tolerowali tylko UFO i siostrę Muldera. Zaczęło się od "W starym dobrym stylu? Ha! Chyba od 7 sezonu wzwyż!". Potem ktoś rzucił, że "chyba od 6 sezonu wzwyż", jak ty. Gdzieś ktoś się zapędził i napisał że od 5 wzwyż. Ty przy tym dodatkowo wyróżniasz sezony 1 i 2 jako najlepsze. Jestem przekonany że za jakiś czas ktoś mi napisze, że tylko odcinek pilotażowy był warty uwagi i całe kolejne 9 sezonów to gówno dla "hamburgerów"...

X Files było fajne dlatego, że zawierało różne odcinki. Były te o ufo, były te o potworkach, były te komediowe. Sukces zawdzięcza temu, że każdy lubił serial z różnych powodów. Może cię zaskoczę, ale moimi ulubionymi odcinkami były te same co u ciebie: standalone'y o zjawiskach paranormalnych. Ale te komediowe też lubiłem. Nie lubiłem tych o ufo. Wszystkie te moje sympatie nie przeszkadzają mi uznać ogółu Archiwum X za serial kultowy. Niezaprzeczalnie też, jako ze emitowany był te 15 lat temu i wcześniej - jest stary. Tym sposobem otrzymujemy frazę "stary, dobry styl" nawet jeśli nie podobała nam się 1/3 serialu.

Odcinki komediowe nie pojawiły się dopiero po 6 sezonie (czy po 5 czy po 4 czy po którym tam jeszcze ktoś sobie według własnego widzimisię będzie próbował wmawiać). Już w twoim ukochanym, ubermrocznym sezonie 2 pojawił się Humbug, w sezonie 3 - Jose Chung's From Outer Space oraz Clyde Bruckman's Final Repose, w sezonie 4 - Small Potatoes choćby. Komediowe odcinki były w X Files OD ZAWSZE.

Jak na razie widzieliśmy 3 (TRZY!!!) odcinki, z których jeden był komediowy. Oceniać po tym jak zrobiono cały serial, kiedy jeszcze go nawet całego nie widzieliśmy, to równie sensowne co ocenianie panny po fotce samego cycka.

ocenił(a) serial na 9
rozkminator

Czy uważasz, że to dobre posunięcie dawać już w 3 epizodzie odcinek komediowy? W "starym dobrym" archiwum x, takie odcinki zdarzały się 1-2 w 24 odcinkowym sezonie. W 5,6 czy 7S (juz nie pamietam choć to karygodne jak na psychofana) takie odcinki pojawiały się częściej. Można by nawet rzec, że głównym motywem były dialogi z humorem (oprócz zanudzających wątków z kosmitami). Serial jednak nie bazował na tym, żeby przedstawiać odcinki w sposób zabawny, tylko w sposób tajemniczy, mistyczny, zagadkowy no i przede wszystkim straszny.

Ale rozumiem Twój punkt widzenia.

Nie czytam każdego wątku, żeby wiedzieć kto i jak Tobie odpowiada ale chyba zacznę.

Pozdrawiam Twój psychofan :)

ocenił(a) serial na 8
forzamilan1

;D

Moim zdaniem - tak, to była bardzo dobra decyzja, z punktu widzenia scenarzysty oraz kolesi z marketingu.

Nawet jeśli się nie lubi odcinków komediowych, to trudno z czystym sumieniem zaprzeczyć, że było ich sporo. Zarówno tych zamierzonych, jak i niezamierzonych - pamiętaj bowiem, że jednych odcinek o Yeti może straszyć, a innych zwyczajnie śmieszyć ;) Oglądałem kilka dni temu kultowy "The Host" - kiedyś piszczałem przy nim ze strachu, obecnie lałem w spodnie ze śmiechu widząc Muldera brodzącego w ściekach i zmutowanego robala w psychiatryku :D Czy takie podejście ci się podoba, czy nie - nie możesz zaprzeczyć, że sporo ludzi lubiło taki feeling. Najwyżej ocenionym odcinkiem na IMDB jest Bad Blood, a na listach typu "top 10 odcinków" dominują najczęściej właśnie te mniej poważne epizody.

Teraz popatrzmy od strony wykonawcy: wyobraź sobie, że jesteś Chrisem Carterem. Po latach zbierasz ekipę i dostajesz od szefostwa kasę na nakręcenie 6 odcinków serialu - możemy gdybać, że do przelewu była dołączona notka informująca albo o tym, że to jedyna kasa, jaką dostanie i w 6 odcinkach ma zamknąć całą historię bo dalszego ciągu nie będzie; albo też przestroga że dalsze losy serialu są zależne od odbioru tych 6 odcinków więc lepiej żeby się postarał i żeby widzom się spodobało. W pierwszym przypadku, jeśli jesteś Chrisem Carterem i dostajesz info, że oto masz szansę nakręcić ostatnie 6 odcinków X Files w historii, to co zrobisz? Odwdzięczasz się fanom za te wszystkie lata oglądania i kręcisz odcinki "pod nich", a jako że mnóstwo osób uwielbia epizody humorystyczne, to czystą wredotą byłoby choć jednego takiego nie nakręcić. Jeśli zaś jesteś Chrisem Carterem i wiesz, że od tych 6 odcinków zależy ewentualna przyszłość serialu, to co robisz? Kręcisz 6 odcinków w stylu "po trochu wszystkiego", żeby "złapać" jak najwięcej starych fanów i przekonać ich do poparcia nakręcenia kolejnego sezonu.

W obu przypadkach jak najbardziej ma sens zawarcie choć jednego odcinka humorystycznego. Jeśli jest to pożegnalny sezon - to żegna się w wielkim stylu, dla mnie ten odcinek z miejsca wskoczył na listę najlepszych epizodów, jest bowiem nie tylko śmieszny, ale jest też przepełnioną sentymentem analogią do losów serialu i jego widzów, którzy z wiekiem dorośli i tak jak Mulder przestali wierzyć w głupoty typu Wielka Stopa (no, a przynajmniej powinny byli wyrosnąć, nie każdemu się udało - świrów wierzących w UFO jest na pęczki). Jeśli to "zachęta" na kolejny sezon - to też świetne zagranie, bo nawet jeśli w tym sezonie będzie tylko jeden taki odcinek, to zagłosuję za powstaniem kolejnej serii choćby tylko po to, by zobaczyć kolejny w takim stylu.

A pytanie "czy to nie za szybko na komediowy epizod?" - cóż, na razie nie wiemy nic o planach na kolejne sezony, zakładać trzeba, że ten może być jednorazowym prezentem. A w jego obrębie ulokowanie komedii w odcinku trzecim miało sens. W czwartym jak już wiemy wrócili do "poważniejszej" sprawy i wtłoczyli nawet trochę smętów z matką Scully, gdyby zamieniono je kolejnością, to nie byłoby jeszcze źle. Ale już jako 5 albo 6 tym bardziej - nie sprawdziłby się moim zdaniem; gdyby zakończyli sezon komediową nutą, to by się dopiero psychofani wściekli! :)

ocenił(a) serial na 7
rozkminator

"transgender" przetłumaczyli w polskiej wersji na "transwestyta"

cyc2

Yyyy, co ja właśnie obejrzałem? Trzeci odcinek 10 sezonu zmienił konwencję? Przecież Archiwum X to przerażający mroczny i powazny klimat. A tu co widziałem? Przecieżoni na serio tego nie mogli nam chcieć sprzedać. Całkowicie inny gatunek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones