Ja pamiętam, gdy pierwszy raz oglądałem ósmy sezon to miałem obawy jak to nowe Archiwum będzie wyglądać. Faktycznie przez pierwszy odcinek miałem mieszane uczucia, nowa czołówka, brak Muldera, nowy agent, ale gdy to zaakceptowałem, to pomyślałem, że to przecież kontynuacja finału poprzedniego sezonu, to nadal ta sama Scully a i Dogget przypadł mi do gustu i bardzo pasował do świata Archiwum. Opinie faktycznie miażdżą ten i kolejny sezon, ale dla mnie ósmy sezon stoi na dobrym poziomie i posiada zakończenie, które mogło zwieńczyć cały serial.
9-ty sezon to już inna para kaloszy, bo Muldera widzimy już tylko w finale, Scully też jakby mniej i fani nie mogli tego przetrawić, mimo iż opowiadane historie też są ciekawe.
Mnie zawsze bardziej od Muldera interesowała Scully, a Gillian pięknie rozwijała się aktorsko w tym tasiemcu. Zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o Davida, że jego aktorstwo nie powala, ale w tym serialu to mi aż tak bardzo nie przeszkadza (może z wyjątkiem jednego odcinka, w którym faktycznie patrzeć na Muldera nie mogę :)