PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745588}

Z archiwum X

The X Files
7,0 13 411
ocen
7,0 10 1 13411
4,7 3
oceny krytyków
Z archiwum X
powrót do forum serialu Z archiwum X

Wygląda na to, że nic już nie uratuje sezonu 10.

To co serwują nam twórcy to autoparodia. Mulder który tylko czeka, aż ktoś mu przepisze psychotropy. Po czym zachowuje się jak rasowy ćpun, mimo że dostał placebo? Nie pamiętam z poprzednich serii, by choć raz zachował się równie nieprofesjonalnie. Owszem czasem jego wiara prowadziła go na manowce, ale zawsze zachowywał rozsądek i logikę w działaniu.

Do tego wątek młodszych kopii naszych bohaterów tak ewidentny, że aż zęby bolą (ruda Einstein!). No i sama fabuła: nie dowiadujemy się kim byli ci agenci mówiący po arabsku, których wypłoszył agent Miller. Nie wiemy też kim była pielęgniarka, która wyłączyła aparaturę? Mam uwierzyć bez zastanowienia w bajeczkę, którą sprzedała Einstein?

Ogólnie rzecz ujmując: dno i metr mułu niestety.

Phillosoff

Wiem, że to subiektywna opinia ale bez przesady, żeby pisać, ze jest aż tak slabo. Ja też uwazam, ze nie jest idealnie.Niektóre rzeczy można byłoby wykonać lepiej ale Carter mial akurat taki pomysł na powrót po latach i konsekwetnie go wykonuje. To puszczanie oka do widza, trochę autoparodi jest fajne. Tylko co za dużo to nie zdrowo i chyba juz wystarczy. W sumie i tak został jeden odcinek jeśli nie bedzie kontynuacji. Co do nowej pary agentów- myślałem, że wyjedzie żenująco a było to zrobione z pomysłem. Sam uwazam, że ciekawym sposobem kontynuacji moze być to : mamy Scully i Muldera, Einstein i Miller, na zmianę mamy odcinek raz z jednymi raz z drugimi rozwiazujacymi jakąś paranormalną sprawę. Poruszane bylo już to wczesniej, ze ciężko w dzisiejszych czasach na serio opowiadać o potworze jaszczurce, wielkiej stopie, moederczych owadach czy ufo. Z drugiej strony jak spojrzy się na stare odcinki takie jak Ice, Thumbs( nie wiem czy tak to sie piszę), odcinek o świecących robaczkach i wiele innych to juz nie wyglada to tak idiotyczne jeśli jest to porządnie zrobione. Co do 5 odcinka jeszcze wątek pielęgniarki został raczej wyjaśniony w jej wypowiedzi: nienawidzi imigrantów bo zabierają jej prace, nie płacą podatków itd i dlatego chciala dobic zamachowca. Agenci ją sploszyli i tyle.Ci dwaj agenci mowiacy po arabsku tu glupio wyszlo. Może byli to tez terroryści i chcieli tez dobić kolegę. Nie wiadomo, watek bez sensu. Podsumowujac nie uważam powrotu archiwum za fatalne , fajnie bylo to znów zobaczyć. Pytanie tylko jak to sie skończy a może to jeszcze nie koniec.

malziyk29

Napisałem ten wątek świeżo po emisji 5 odcinka i na tamtą chwilę takie miałem odczucia.

Może teraz trochę bym je stonował, ale nadal jeszcze powstrzymuję się od wystawienia oceny 10 sezonowi, bo jestem w rozterce. Kierunek w jakim poszli twórcy jest do wytłumaczenia i zrozumienia, ale boli to że po aktorach widać że nie traktują tematu na serio. O ile Anderson jakoś się jeszcze broni, to już Duchovny cały czas ma manierę z Californication. Moment z grzybkami mnie zwyczajnie w świecie rozwalił. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Jakoś w moim odczuciu takie zachowanie nie przystoi Mulderowi. Cała rozmowa z Einstein jaki miała cel? Chyba tylko miała mieć efekt komediowy bo sądzę, że nie miała się prawa udać z logicznego punktu widzenia. W dodatku Fox wygląda w niej na starego, zdziwaczałego oblecha, któremu marzy się trip na grzybkach. Naprawdę nie mogłem się oprzeć takiej myśli kiedy go widziałem, nie wyglądało to na autentyczną chęć nawiązania kontaktu z terrorystą.

Ogólnie odcinek pojechał na stereotypach, kliszach, tym co w opinii mas pasuje do klimatu wojny religijnej. Do tego mamy polityczną poprawność, w której mowa o tym, że nie każdy muzułmanin to terrorysta i quasifilozoficzne zakończenie skłaniające się do wiary w to, że miłość może pokonać wszechobecną nienawiść. Łopatologiczne to tak, że aż żeby bolą. Naprawdę nie można współczesnemu widzowi dać marginesu do myślenia, tylko trzeba mu podawać gotowe rozwiązania i poglądy na tacy?

ocenił(a) serial na 1
malziyk29

pomyślałem, że motyw z pielęgniarką to pierwsza próba dobicia kolegi w imię Ąląhą

kelner84

Ja doszukiwałem się tam jakiegoś większego spisku, że ci agenci mówiący po arabsku i ta pielęgniarka, to członkowie tej samej grupy co terroryści, tylko na wyższym poziomie drabiny. Ale serial postanowił być głupszy niż się tego spodziewałem i o agentach nie powiedział nam nic, a pielęgniarce dał tanią motywację kobiety nie lubiącej imigrantów. I do tego głodne kawałki o Bogu, matczynej miłości i trąbach anielskich. Masakra jakaś...

ocenił(a) serial na 1
Phillosoff

Przypomniałeś mi o trąbach anielskich. nic dodać nic ująć. Ps. Zauważyłeś, że 4 odcinek zalatuje odcinkiem z 6 sezonu? Dokładnie to samo rozwiązanie, ten sam stwór, tylko w innym klimacie...wiedziałem, że 10 mini sezon to pomyłka. Dla mnie nieporozumienie...ocena w dół :( odcinek po odcinku. Ps. kto kierował śmieciarką? Inny stwór? Bo to nie była typowa śmieciarka...zawsze czekała na swojego "pasożyta".

kelner84

U mnie odcinek 4 wywołał uśmieszek politowania. Siedziałem i myślałem: serio chcą czymś takim zrobić wrażenie na widzach?

Phillosoff

A czy ktoś z Was pokwapił się by obejrzeć Pilota "nowego" archiwum? Rozumiem, że oceniacie na podstawie własnych odczuć <peace>. Reopened nigdy nie dorówna poprzedniemu klimatowi, ale takie też było założenie twórców. Dajmy mu szansę. That's all.

ocenił(a) serial na 5
duska11477

Szanse dostal i jak nedza byla, tak jest nadal. Slabiutko. Reboot nie znaczy, ze bedzie dobrze i tu jak widac nie jest.

Phillosoff

OH yes!

ocenił(a) serial na 8
Phillosoff

Odcinek był niezły moim zdaniem. Były momenty że się uśmiechnąłem i to szczerze. (nie jak na 3 odcinku kiedy uśmiechnąłem się tylko raz a poza tym czułem zażenowanie) Gdyby nie ta "kościółkowa" końcówka. Jak z innego serialu.

romo_filmaniak

Ano właśnie. Niezłe odcinki to chyba jednak za mało jak na takie oczekiwania. Po tylu latach przerwy, przy tak wysoko postawionej poprzeczce i wysokich oczekiwaniach widzów, można było chyba oczekiwać czegoś lepszego. Ogólnie widać brak spójności fabuły i klimatu nawet w ramach jednego odcinka.

Mam wrażenie że w normalnych okolicznościach w poprzednich seriach, nigdy by nie powstał odcinek o takim charakterze jak ten. Zrobiony według mnie dlatego, że temat muzułmanów i terroryzmu jest na czasie. Po to żeby jakoś temat ten miał zaczepienie w serii ZAX doczepiono do niego wątek próby kontaktu z terrorystą. I to dość idiotycznie według mnie. Cały wstęp do odcinka to jedynie ukazanie zamachu terrorystycznego. Nic ponadto. A przecież seria przyzwyczaiła nas do tego, że intro pokazuje jakieś niewytłumaczalne, albo przynajmniej dziwne wydarzenie. Cóż jest nadprzyrodzonego w wysadzających się muzułmanach, poza może boską inspiracją? O ile wzajemne relacje bohaterów są całkiem w porządku, zarówno starych jak i nowych i wyszło to dość ciekawie, to już sam scenariusz jest bardzo mocno naciągany. A koniec pasuje klimatem do rządowego filmu promującego tolerancję i miłość. Trudno jest uwierzyć, że Mulder i Scully mogą serio prawić takie komunały. Nawet przy założeniu, że minęło wiele lat i mogli się zmienić, nadal wydaje mi się to nie na miejscu.

ocenił(a) serial na 3
Phillosoff

100 racji! Tylko dodam jeszcze do tego drętwe aktorstwo Duchownego, ale i Anderson. Niestety, zwłaszcza w tym odcinku na tle młodej pary agentów, widać było, że mimika twarzy Muldera i Scully jest zdewastowana kolejnymi operacjami plastycznymi, mięśnie sparaliżowane. Muzeum figur woskowych. O tej całej poprawności politycznej i łopatologii to już wszystko napisałeś. O miałkości scenariusza, na czele z pierwsza sceną wybuchu nijak mająca się do koncepcji serii, też. Wygląda, o zgrozo, na to, że owych dwoje młodych agentów szykowanych jest do następnej serii, w której zostanie podtrzymany klimat groteski i krotochwili, a na kontynuację klimatu starego dobrego Archiwum X nie ma najmniejszej nadziei.

rawkaz

O tym wcześniej nie pomyślałem, ale to ciekawy pomysł, żeby seria 10 miała za zadanie pożegnać bohaterów starego ZAX i dać nam ich następców. To w sumie nie byłoby takie głupie: Mulder i Scully już się wypalili. Są starzy i zmęczeni, nie pasują do wymagań współczesnego świata. I na to wszystko pojawiają się agenci Miller i Einstein, pełni młodzieńczej pasji, między którymi jest podobny spór jak dawniej między Foxem i Daną. Początkowo mamy mieszane odcinki ze starą i nową ekipą. I nagle Mulder i Scully czują, że powinni oddać pałeczkę nowej ekipie. Po ich błogosławieństwie, Miller i Einstein stają się głównymi bohaterami 11 serii.

Phillosoff

Matko... To jeszcze nie koniec???;)) ale fakt, ci młodzi przynajmniej starają się porządnie grać;)

exley

Wszystko wskazuje na to, że spełnia się nasza przepowiednia, że nowi agenci szykowani są na następców Muldera i Scully. I nie jest to powód do radości. Miller jest zupełnie pozbawiony charyzmy, a Einstein nie dość że brzydka (te wszystkie brodawki) to jeszcze denerwująca z tą swoją przesadną manierą aktorską i strojeniem min. Na jej tle nijakość Millera zaczyna mi wyglądać na zaletę.

Phillosoff

Oby nie, błagam!

Phillosoff

Ta, biedny arab bo dwie amerykańskie dziewczyny w szortach patrzą na niego z pogardą i nie mają ochoty mu się oddać "just like that" wysadza się w powietrze zabijając ludzi.Ale to nie jego wina bo on jest dobry. Mierzi mnie od tej poprawności politycznej. Ostatnio oglądałem mecz gwiazd NBA i też co chwila pokazywali na trybunach podstawione muzułmańskie kobiety w chustach,które nawet nie wiedziały co mają robić. Ten odcinek totalnie bez sensu.

ciosina

Z ich punktu widzenia jest dobry bo wykonuje wolę Allaha, na podobnej zasadzie jak dla nas dobrym był krzyżowiec który szedł odbić Jerozolimę z rąk niewiernych. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale boli to że w ciągu kilku pokoleń daliśmy sobie narzucić ich punkt widzenia. Retoryka ostatnich lat jest taka, że my biali ludzie Zachodu powinniśmy paść w proch i na kolanach przepraszać Czarnych za niewolnictwo, Indian za konkwistę, Żydów za Holocaust, Muzułmanów za Wyprawy krzyżowe, Japończyków za Hiroszimę, Chińczyków za Wojny opiumowe, Hindusów za imperializm, a najlepiej powinniśmy przeprosić za to że żyjemy. Jeśli damy sobie to wmówić, a tak się niestety powoli dzieje, to niedługo każdy będzie mógł nami pomiatać. Było dużo zła na świecie, ale z każdej strony. My nie jesteśmy jedynym winnym i chłopcem do bicia.

ocenił(a) serial na 1
Phillosoff

Płonący kaskaderzy nie krzyczą :( ale za to fajnie tańczą

kelner84

Nie ma róży bez ognia ;)

ocenił(a) serial na 5
kelner84

to nie byli kaskaderzy, widac ze CGI :)

Phillosoff

Nie, nie rozumiesz. Ten odcienk jest pod fandom. Nie pod fnow lubiacych ten serial, ale po fandom, pod xfile, zjaranych tak, ze nie bede odnosic sie do serialu smiertelnie powaznie tylko tak jakby do fandomowej imprezy, zjazdu, glupawki i radochy z hintow. I taki wlasnie jest 10s. Dla nich, ze slow kluczy, scenek kluczy, kompletnie niepowazny, bez atmosfery, z widocznym robieniem perkiego oczka od aktorow i tworcow. Zaloze sie, ze xfile sikaly z uciechy po nogach na widok zjaranego Foxa, kopii agentow i tekscikow nwiazujacych do pierwszego sezonu, widok Samotnych itp. I nie powiem teksty mi sie podobaly, zjarany M tez i nawet ta ruda z 6 stop pod ziemia jako alter Scully. Smialam sie na tym i rozumialam zatosowane chwyty. Oczywicie, ze ten sezon nie ma w ogole atmosfery sezonu, powaga jest kiepskiej jakosci, tak jak fabuly. Do wyrzygania wspolczesnie mamy tematow z Arabami i terroryzmem w kazdym serialu. Nie pauje mi zmiana steru i rezygnacja z UFO i spiski, kiedy to wlasnie watek z UFO jest jednym z niewielu motwywow, na ktorym nowe xf moga dalej spokojnie jechac. Wszytkie inne przez 20 lat zostaly wykorzystane do bolu wszedzie, a obecnie wciaz w Supernatural. Tylko szaraki jeszcze moga nam dac dawna adrenalinke.
Tragikomiczne jest, ze w pierwszym sezonie juz byly widma strachu przed Arabami po wojnie w Zatoce, ale wtedy fabuly tam byly w pelni powazne oraz mily rece i nogi, bylo normalne sledztwow dotyczace zbrodni, problemu, a oprocz tego cos, co pasowalo do dzilu piwnicy Muldera i tez na powaznie. A tutaj tak z jednej strony na sile machanie nudnym terroryzmem i ni z czapy, ni z dupy gadaniem ze zmarlymi, ale wlasnie bez nacisku na metode, tego zmarlego tylko wssadzenie jednego wielkiego wyglupu.
W sumie ten odcinek dobrze sstylowi amerykanskiego zycia ni robi, bo ten Tekssas wyjatkowo pokazany jak jakies dno, ktore mozna chciec zetrzec z powierzchni ziemi.
Niesstety bardzo sslabiutko wypadaja te efekty sspecjalne, pakudne i widoczne nalozenia przed wybuchem, ta kiczowata lodka, ktora miala byc Drakrem chyba, to upozowanie muzułmanina na Piete - po kija?! - to beznadziejnie niepasujace mruczando zakapturzonych... No i kity o tym jak matka muzulmanka "nie tak wychowala przeciez syna, ze bog sie zlawi miloscia" pierdu, pierdu, tak osslodzone i sztuczne, ze mnie zemdlilo.
Zakladam, ze zarowno agenci szprechajacy po arabsku i peielgniarka, to mialo byc pokazanie porzadnych Amerykanow jak porzadnych Niemcow, co to w wypaczonym pojeciu sprawiedliwosci, zaprzeczaja swojej wychwalanej do zarzygania Konstytucji i probuja usnac taka swolocz jak ten zamachowiec, za tych Amerykanow co wysadzil, jak szli zazerac sie jarmuzem, stekiem i tapac w swoje ipody... I w jedna i w druga strone sztuczne jak diabli, bo pielegniarke jeszcze rozumiem jakbym kto zginal jej w tej ekslozji, ale agentow to juz nie, moze gdyby byl tam jakis jeden z syndromem WTC albo Afganu czy cos. A tak to im to wyszlo nagle jak z tylka.
No i ostatnia szpila, ze nie kupuje tego, ze Mullder po 90 roku nie podlapal podstawowych slow po arabsku, ze nie kuma co to Babilon w kazdym jezyku, ten hotel, a terrorysci, zebysmy pekli ze smiechu chowaja sie w przybytku o takiej nazwie...
To tak jakbym byla Klossem i poszla spotkac sie z ruchem oporu na plac Pigalle.
Mulder mil zawsze pod tym wzgledem leb jak sklep, mnostwo wiedzy literaturowej, jezykowej, skojarzeniowej, a Scully byla od strony medyczno-chemicznej. A tu taki glab. Ta komorka tez sie nie popisal w 3, przeciez oni byli jednymi z pierwszych co lapali te rozne nowinki techniczne, komputerowe, a teraz nagle jacys wtorni analfabeci techniczni? Predzej uwierze, ze Mulder stalby sie kims takim jak Strzelcy albo Malkovic z RED.
Podobala mi jajcarskosc i teksty, ale jako calosc to jest strasznie slabiutkie i lepiej mi sie ogladnelo teraz pierwzy sezon ze starociami fabularnymi i technicznymi przed 20 lat niz to.
To jet zabawka dla fandomu, a nie dla ludzi, ktorzy chca kilka sezonow znanego im serialu thillerowego w nowej rzeczywistosci, na powaznie.

alisspl

Zastanawiam się czemu w ogóle mamy okazję oglądać ten nowy 10 sezon. Kiedy zobaczyłem zwiastuny byłem mocno zdziwiony bo nie spodziewałem się, że ktoś może myśleć o wznowieniu tego serialu. Nagle FOX decyduje się nakręcić nowe odcinki, ale zachowawczo 6 a nie pełny sezon. Znów dziwne, bo tak jakby nie do końca wierzyli i obawiali się wtopy. Na to wszystko godzi się Carter i cała ekipa, bo w sumie czemu nie i robią sobie polewkę. No bo jak wytłumaczyć inaczej to co pokazują, jeśli nie celowym darciem łacha. Spotkali się staruszkowie ZAX, pośmiali, popili i zrobili odcinki na luzie i bez spiny. Po Duchownym widać, że gra ot tak sobie, eksperymentuje i pokazuje Muldera zupełnie inaczej niż to było przyjęte. Ten nowy Mulder o minie starego satyra jakoś do mnie nie przemawia. Scully też jakaś taka no nie wiem silikonowa ;)

Owszem zgodzę się do smaczków i odniesień, ale można to było zrobić jakoś bardziej subtelnie a nie walić obuchem po łbie ;) Jeśli to ma być jakiś ochłap rzucony fanom, to jest dość lichy. Mam rozumieć, że ludziska latami stalkowali Cartera aż ten się ugiął i zrobił im 6 odcinków na odczepne?

alisspl

Mulder to również specjalista z zakresu psychologii,powinien każdego rozgryzac w mig. Agentka Einstein absolutnie niewiarygodna, bo kto uwierzy że taka pyskata pinda z zachowaniem rozwydrzonej licealsitki to agentka FBI.

ciosina

W sumie to nie wiem czym kieruje się FBI zatrudniając agentów. Wnosząc jedynie z obejrzanych filmów często na faktach, są to ludzie różnych cywilnych specjalności którym agencja zaproponowała współpracę w rozpracowaniu jakiegoś tematu. Życie pokazuje, że mogą to być byli przestępcy np. fałszerz który przeszedł na dobrą stronę, czy były haker. Tak więc nie skreślałbym od razu agentki Einstein. Może ma inne atuty poza nazwiskiem ;)

Phillosoff

Biorąc pod uwagę staż aktorski,mam obawy ze jej rola nie skończy się na jednym epizodzie.raz by w łapę dostała to by tak nie podskakiwala :)

ciosina

Mnie zastanawia do dziś czemu Skinner ją chwalił?

exley

Bo wyleczyła go z migren? ;)

Skinner przydzielił Mulderowi agentkę Scully, żeby ktoś o racjonalnym podejściu go temperował. Scully nie podzielała wierzeń Muldera, ale była wyważona w sądach i raczej spokojna z usposobienia. Teraz Skinner poszedł o krok dalej i przysłał kobitkę, która ma niewyparzoną gębę, wszystko co niezgodne z faktami naukowymi od razu piętnuje i wyśmiewa, a do tego ma nieustający grymas politowania na twarzy.

Coś mi się zdaje, że poczciwy Skinner miał już dość i postawił na radykalne środki ;)

Phillosoff

OK;) ale Scully to Mulderowi podeslał Syndykat z Palaczem.

exley

W sumie racja, że Skinner nie za wiele mógł no może poza tym, żeby schować Muldera w piwnicy. Jego rola sprowadziła się do zapoznania tych dwojga w tejże piwnicy ;)

Phillosoff

I tak się staruszek przydał;) Wiele razy im tyłki ratował. A juz najlepiej się spisał jak sprał i zamknął Kryceka na balkonie ;)) I nie miał wtedy na sobie koszuli ;)

exley

No jako patron sprawdzał się bardzo dobrze.

ocenił(a) serial na 4
alisspl

Jaki k*wa fandom, czy Ty się dobrze czujesz? To jest kompletnie nieudany projekt, a odcinki od 3 do 6 nie mają szans podobać się nikomu, a na pewno nie fanom.

ocenił(a) serial na 8
Mikz

Racja odcinek 3 nawet może obrażać niektórych fanów (np. mnie). Cały ten mini sezon to jedeno wielkie rozczarowanie i zawód.

Mikz

mapisalam ci jaki fandom i czytaj uwaznie. To, że ty czy ja, jestesmy widzami i umiarkowanymi fanami, nie oznacza, ze wiekszosc jest taka. Skrajny fandom, taki z gruntu amerykanski, kiedy to polskie fanowanie serialom raczkowalo, tak wlasnie sie zachowuje i cieszy z byle czego. Prowadzi wojny shipperowe, dyskusje nad obraczka Muldera i okresleniem czasu kiedy mogli wylafowac w lozku i tak dalej. Znam takie podejscie z fanowania innemu serialowi, kiedy fani w ktoryms momencie mieli totalna glupawke i takie odcienki jak ten bardzo ich cieszyl, niezaleznie od czesci powaznej serialu i mitologii. Jezeli tego nie pojmujesz, po prostu nie jestes fanem, takim fanem, pewnie po prostu widzem z senstymentem. Ja nie przepadam za tym 10s, uwazam, ze nie ma atmosfery, ale rozumiem te perskie oczka i rozne smaczki nawiazujace i taka totalna glupawke. A wlasnie ten fandom zjaranych broni piersia tego 10s, ze jest super. W sumie po 8 i 9 sezonie im sie nie dziwie. Bo tutaj przynajmniej dostali cos, co sami przerabiali w fanfikach, na forach, co ich bawilo, zamiast tego belkotu o niczym i niekonsekwencji i burdelu z 9s. No i maja Duchovnego zamiast podrobek. Tutaj podobnie jest jak z nwymi SW, stare pokolenie jest sceptyczne i nie bardzo sie zachwyca, nowe malo sie nie posika z radosci i tej niby atmosfery.
Przysiadlam i obejrzalam calosc sf, zaluje ze jednak te dwa ostatnie sezony, bo 24 lata temu zakonczylam serial na 7s i dwoch ostatnich odcinkach 9s. I od tamtej pory nie ruszylam z tego nic, zyjac sobie sentymentem i moze niedokladnymi wspomnieniami, do dzis. To co mi sie zawsze podobalo to wzajemne dogryzki, humor i sarkazm glownych bohaterow, a takze te bardziej niepowazne odcinki. Tutaj jednak przesadzili z tym glupawkowaniem pod fanow. W jednym serialu zrobili np, odcinek o fandomie serialu, nie wiem czy wiele osob spoza niego go pojelo i im sie podobal, ale w fandomie mial wysokie noty, tutaj to wlasnie cos w tym stylu.
Ja jednak czekam na pare dobrych, powaznych, kryminalno-xfillowych odcinkow, ze skrzacymi sie dialogami pary bohaterow co do tematu i obiektow sledztwa. I to bedzie dla mnie TO xf.

Phillosoff

Archiwum X to zawsze była tania rozrywka dla tych mniej rozgarniętych :D
Dwa pierwsze odcinki 10 to była totalna żenada, gniot jeszcze gorszy niż pierwszych 9 sezonów (z wyjątkami).
Dobrze, że Carter zaczął drzeć łacha na maksa sam z siebie, a przede wszystkim z psychofanów swoich nierzadko infantylnych wypocin, bo to jedyne co ten serial ratuje. Odcinkiem 3 i 5 Carter mówi już otwarcie: "Ja dobrze wiem, że kręcę bzdury, ale są to bzdury, które się dobrze sprzedają/sprzedawały, natomiast mam niezłą bekę z tego, że są we wszechświecie takie cymbały, które na poważnie odbierają moją radosną tfurczość." I tu na koniec jest jego promienny uśmiech, o taki: :-)

suszyMie

Czuję się urażony tą tanią rozrywką dla nierozgarniętych. Dla takich ludzi jest no nie wiem Klan, albo Moda na Sukces ;)

ZAX sprzed lat był całkiem dobrze zrobioną rozrywką, bo często scenariuszowo stał na bardzo przyzwoitym poziomie i jeśli ktoś lubił tematy paranormalne to traktował je z dozą pewnego prawdopodobieństwa. Wiadomo, że taki serial nie spodoba się każdemu, ale w latach 90 to był fenomen. A to już o czymś świadczy. Bo jeśli nawet to była rozrywka dla ludu, to przynajmniej rzemieślniczo dobrze zrobiona. A po odcinkach serii 10 można sądzić, że Carter zapomniał jak robić dobrze swoją robotę, albo zwyczajnie w świecie zatrzymał się na tamtych latach i nie do końca ogarnia obecne standardy pracy. Pakuje się w jakieś tanie CGI i współczesne teorie spiskowe i robi to bez jakiejkolwiek wyczucia, tylko wali prosto po gałach schematami i kliszami typu: zły rząd nas inwigiluje, dobrzy muzułmanie podjudzani przez prowokatorów wysadzają się w supermarketach. Słabizna.

Phillosoff

Jasne, że trochę prowokacyjnie przesadzam, ale nie bez kozery X-files ma u mnie ocenę 2/10 ;)
Zawsze (już w latach 90-tych) irytował mnie ten serial kiedy silił się na powagę (bo najczęściej wychodziło im to żałośnie), a był znośny jedynie kiedy twórcy mrugali okiem do widza.
Stąd po dwóch kompletnie beznadziejnych odcinkach 10 sezonu 3 i 5 mocno mi się spodobały, bo widzę, że nawet sam Carter nie traktuje swojego dzieła z powagą.
Może w sumie zawsze tak było, tylko był przy tym bardziej dyskretny, a teraz już mu na tym nie zależy ;p

No bo spójrzmy jak wygląda standardowy schemat fabularny z tych odcinków, nad którymi wielu fanów X-files najbardziej rozpływa się w dziecinnych zachwytach ;)
Za każdym razem, kiedy "super tajemniczy" informator chce przekazać Mulderowi jakieś "super tajne super ekscytujące" rewelacje, wygląda to tak: spotykają się i informator go gdzieś zabiera, podróż trwa kilkanaście, kilkadziesiąt minut (może nawet kilka godzin) - kiedy to najwyraźniej nie rozmawiają o niczym, albo może o pogodzie ;p Kiedy docierają na miejsce obowiązkowo drewniany dialog:
FM: gdzie jesteśmy, o co tu chodzi?
XX: zaraz zobaczysz więcej, zaraz wszystko zrozumiesz...
FM: ale o co chodzi?!
XX: zobaczysz o wiele więcej!
XX coś mu tam pokazuje, zazwyczaj tak, że bidny FM i tak nic nie zobaczy.
FM: czy to jest...?
XX: nie możemy teraz rozmawiać, tutaj nie jest bezpiecznie!
FM: ale czy to jest....
XX: nie teraz! musimy uciekać, zaraz tu będą!
BAM! wpadają super tajni super źli z superackotajnej organizacji, mały pościg, zabijają lub uprowadzają informatora, koniec.
WHAT THE FU.CK?! to XX nie mógł nic powiedzieć wcześniej, kiedy jeszcze miał czas? Ale oni zawsze niby mówią, ale tak żeby nie powiedzieć, niby chcą coś ujawnić, ale najlepiej tak żeby nic nie ujawnić, a potem obowiązkowo zdziwieni, że już za późno.
No i super tajna organizacja, która sama w sobie jest wręcz żałosna i Scully, która jest tak irytująca, że na miejscu FM strzelił bym jej z broni prosto w łeb najdalej w 3 sezonie ;)

No przecież to jest jedna wielka beka ;)

suszyMie

Powiem szczerze, że nie jestem z tych fanów ZAX którzy pieją z zachwytu nad tzw. odcinkami kanonicznymi. Już dawno zapomniałem jak przebiegała intryga i główna oś fabularna. Lubię za to odcinki stanowiące jedną spójną całość fabularną. Carter pozwalał tutaj wykazać się różnym reżyserom, a niektóre z tych odcinków są świetne ze względu na dobry pomysł, albo nietypową dla serii realizację. Myślę, że ZAX to był taki ewenement lat 90, który pozwolił Carterowi z większym, czy mniejszym sukcesem prowadzić serial według jego autorskiego pomysłu i przy okazji przyciągał innych ludzi, którzy lubili takie klimaty i mieli okazję pokazać nam coś własnego, niejako ogrzać się w blasku Cartera.

Na podobnej zasadzie zrobiony był np. serial Po tamtej stronie. Podobnie miał pewien rdzeń fabularny, ale wokół niego było wiele odcinków które za zadanie miały jedynie utrzymywać ten sam w miarę spójny klimat. W tamtych latach tematy paranormalne, ale także te mówiące o granicach ludzkiego poznania, czy w ogóle o człowieku i jego miejscu w kosmosie bardzo mi odpowiadały. Dlatego bardzo dobrze wspominam wybrane odcinki ZAX oraz TOL.

W The Outer Limits zdarzały się świetne fabularnie odcinki, ocierające się o filozofię i ezoterykę. Były takie które poruszały temat sztucznej inteligencji, czy modyfikacji ludzkiego genomu i były naprawdę świetne. Do tej pory pamiętam odcinek TOL w którym człowiek, który dokonał ataku na biurowiec z użyciem broni, uciekając przed policją spotyka w knajpie swojego anioła stróża. Cały odcinek to dialog tych dwu postaci, który ma uświadomić człowiekowi dalekosiężne konsekwencje jego czynów. Odcinek zrobił wtedy na mojej młodej psychice niesamowite wrażenie.

suszyMie

SzuszyMie, napisz mi dlaczego to robisz? Dlaczego gnoju siejesz nienawiść? Wolno Ci nie lubić "Z Archiwum X", tylko dlaczego przy okazji uwłaczasz tym, którzy ten serial cenią? Czy ktoś z fanów
X-Files" napisał, że ten komu się nie podoba ten serial jest idiotą? Że jest mniej rozgarnięty? Że pochłania go dziecięcy zachwyt? Nikt nie dał Ci prawa, CHAMIE, deprecjonować osoby, które lubią oglądać ten serial.
Pomijam już fakt, że zwyczajnie nie rozumiesz konwencji w jakiej został on nakręcony.

Nick_filmweb

Ojojoj, się dzieciątko całe spociło z wrażenia ;p

Konwencja tego serialu jest taka, że jest dla tych mniej rozgarniętych widzów :]

suszyMie

Sam jesteś mniej rozgarnięty. Tłumaczyć Tobie podstawowe rzeczy to lepiej zjeść kg soli.

Nick_filmweb

śmiało, możesz płakać dalej ;p

ocenił(a) serial na 4
Nick_filmweb

Wyluzuj, to zwykły troll jakich wiele, pierwszy raz w internetach jesteś, czy miałeś urlop ;)?

ocenił(a) serial na 8
suszyMie

Człowieku serial może ci się podobać lub nie. Twoja sprawa. Ale jakim prawem obrażasz ludzi dla których paranormalne sprawy to całe życie. Ja na przykład tymi zagadnieniami interesowałem się długo przed pierwszym odcinkiem "Archiwum" i nadal to moja pasja. "Archiwum " może cię śmieszyć (o gustach się nie dyskutuje). Ale po co denerwujesz innych. Zanim wyskoczysz z tekstem o "dzieciątku" to chcę ci oznajmić że jestem po czterdziestce. A wracając do najnowszej serii to jestem bardzo zawiedziony. Jak już napisałem kiedyś na tym forum że może to i lepiej że jest tylko sześć odcinków. Bo jak cała seria miałaby być na tym poziomie to szkoda gadać

romo_filmaniak

Dzieciaku, całe x-files to jedna wielka beka.
Ale Carter musi cisnąć łacha kiedy widzi podnietę różnych nawiedzonych głuptasków, których tak elegancko strolował, że nawet tego nie są w stanie zauważyć :]

ps. kosmici dużo eksperymentów na tobie przeprowadzili? :D

ocenił(a) serial na 8
suszyMie

KULTURA! Rozumiesz chociaż co to słowo znaczy? Możemy się różnić w poglądach ale ja się z ciebie nie nabijałem. Chyba że jesteś małolatem który na ulicy mówi do mnie: "proszę pana". A teraz ma radochę że może w necie starszemu od siebie pocisnąć. Ale odpowiem na twoje pytanie. (Tego właśnie kultura wymaga) Spędziłem dużo czasu w szpitalach ( operacje, rehabilitacja) Przy tym eksperymenty obcych to pikuś.

romo_filmaniak

Trochę lipa, liczyłem na bardziej nieziemską historię z uprowadzeniem przez kosmitów, a tu tylko prozaiczne szpitale.
Zresztą dla oceny tego serialiku to nie ma znaczenia, bo jest on zwyczajnie słaby. Tania rozrywka, mniej rozgarnięci pieją z zachwytu, cóż ja na to poradzę ;p
I co najśmieszniejsze, najsłabszą stroną x-files nie są wcale paranormalne sprawy (które są tylko mniej lub bardziej głupkowate) ale cała reszta - wszechpotężne spiski, drewniane dialogi, infantylizm scenariusza, powtarzanie w koło wciąż tych samych schematów fabularnych.
Żenada.
I dobrze, że Carter ostatnim sezonem robi sobie już wprost jaja ze swoich zatwardziałych fanów, przyjemnie popatrzeć jak nie mogą zrozumieć czemu ukochany serial kopie ich po dupie :]

Kultura, Nauka i Sztuka!

suszyMie

Muszę przyznać, że kiedy widziałem rozmowę tego dziennikarza z agentką Scully to od razu przypomniałem sobie Twój schemat spotkania z informatorem i wypisz wymaluj pasował jak ulał. Aż mnie przeraziło jaka to była sztampowa rozmowa.

A wszystko to wynika ze scenariusza, który jest po prostu tak słaby że nie bardzo jest z czego wziąć sensowne dialogi. Nie wiem czy fani ZAX na jakimś zlocie nie wymyśliliby przy piwie czegoś znacznie ciekawszego niż ten spisek jakim raczy nas Carter.

Phillosoff

Doceniam ludzi, którzy nie dają się sprowokować otoczce moich wypowiedzi ;)
X-files można lubić, albo nie, oglądać, albo nie, ale jak czasem widzę, że ktoś tu pisze, że to najgenialniejszy serial świata, gdzie wszystko stoi na mistrzowskim poziomie, to czuję, że dla przeciwwagi przyda się kilka niezbyt pochlebnych słów komentarza ;)

W tym odcinku był jeszcze jeden z moich "ulubionych" schematów ukazujących mizerię scenariusza - grożenie bronią rakowatemu ;)
No to jest po prostu kolejne "miszczostwo" x-files: FM kogoś usilnie ściga, czy też raczej ten ktoś przewija się w życiu Muldera i skrywa różne tajemnice, w końcu w szczególnie dramatycznym (he he) punkcie fabuły, FM dopada gościa i mierzy do niego z broni.
FM: Gadaj co wiesz o mojej siostrze/o rządowym spisku/tajnej organizacji/planach ufoków!
Gość z lufą przy skroni: Nic ci nie powiem, jestem gotów umrzeć.
FM: Powiedz mi natychmiast!!
Gość z lufą przy skroni: Mulder, nie rozumiesz nawet na co się porywasz, prawda cię przerasta.
FM: Gadaj!!!
Gość z lufą przy skroni: Agencie Mulder proszę się uspokoić, nic nie powiem.
FM: Dobra, w takim razie wychodzę.
I pyk. I już. Jakby sprawy nie było, spokojne rozstanie, po czym kilka odcinków później Fox znowu ściga, tropi, podąża śladem tego samego osobnika ;p
Ileż razy to było - z informatorem Foxa, ze Skinnerem, z Rakowatym i cholera wie z kim jeszcze. Zresztą ten schemat dotyczy nie tylko Muldera, ale też Skinnera, Krycka i innych. Wszyscy sobie co jakiś czas grożą bronią i żądają wyjaśnień z czego i tak nic przeważnie nie wynika.
Beka na całego :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones