Za starzy na śmierć
Too Old To Die Young
2019 -
- podstawowe informacje
- lista wszystkich sezonów
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- Rankingi
- pozostałe
powrót do forum serialu Za starzy na śmierć 
ocenił(a) serial na 8 ocenił(a) serial na 8 
Nie jest to serial dla każdego - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednak pilot (na razie tyle obejrzałem, stąd nie oceniam jeszcze całości) fascynuje.
Zainteresowałem się tym tytułem głównie dzięki Brubakerowi, którego komiksowe noir wyjątkowo mi leży. Tutaj Amerykanin prezentuje dokładnie to, co u niego najlepsze, a wydobyć to pomaga Nicolas Winding Refn, który znany jest ze swojego specyficznego podejścia do kina, które, jak dla mnie, charakteryzuje się zwłaszcza dużą dbałością o stronę audiowizualną,
Obu panom udało się wytworzyć świetny klimat. Wszystko rozwija się powoli. Bardzo powoli. Wielu się zniechęci i doskonale to rozumiem, bo nie jest to konwencja odpowiednia dla każdego. Ale kogo chwyci, ten doceni świetny klimat noir, determinujący poczynania bohaterów fatalizm oraz hipnotyzującą stronę wizualną (acz nie tak bardzo jak miało to miejsce w "Neon Demon").
Z pewnością będę oglądał dalej, bo po pilocie jest rewelacyjnie.
Pilot doskonały, drugi odcinek (w całości w Meksyku) dłuży się niemiłosiernie. Na szczęście widzę, że w trzecim powrót do wątku Martina.
Pustka scenariuszowa i dialogowa historia prosta jak drut strona wizualna to ksero poprzednich produkcji a audio krzyczy patrz tu jestem to co wyszło w Drive tu nie działa no ale jak wszystkie produkcje po wyżej wspomnianym filmie. Nicolas Winding Refn jest niezłym reżyserem ale scenariuszy pisać nie umie stąd ta pustka.
Ale pan Nicholas poleciał. Nie no, po dwóch odcinkach się jaram, dawno nie widziałem takiego audiowizualnego przepychu.
Ale on co produkcje powtarza to samo jak w jakiej fabryce kolor niebiesko-czerwony i dudniąca muzyka elektroniczna no ile można
Tak od "Tylko Bóg wybacza" zatrzymał się na tej stylistyce, to prawda. Mam nadzieję, że serial jest już rozliczeniem się z tym bzikiem i pójdzie gdzieś dalej, kiedyś poszukiwał bardzo kreatywnie, "Pusher" i "Valhalla" to zupełnie inne światy.
Tak, ale przynajmniej w Valhalla tez byla ta dziwna metafizyka, ktora jak rozumiem miala tam jakies zakorzenienie w mitach, ale dla niezaznajomionego widza byla dosyc odpychajaca. To samo mamy tutaj, chyba. W pierwszym odc. jest niewiele czegokolwiek, a tak jak pixa napisal (bez zartu), na plaszczyznie interpretacji fabularnej mamy tu pustke (bohaterowie i ich rys slabi, groteskowy komizm relacji niezly, calosc 6-/10). Wtedy pojawily sie te meksykanskie konotacje z tym co nadprzyrodzone. Znowu to samo. W Only God tez chyba tak bylo, szczerze nie pamietam, ale ogolnie film byl lepszy niz powszechny odbior. Jednak prostota Drive miala niewatpliwy urok: proby stworzenia dziela wiekszego, u niego, przejawiaja sie dziwnie, malo przejrzyscie i nieprzyjemnie. Zatrzymalem sie w polowie 2 odc. Moze wroce w swieta...
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
