Rozumiem Twoje rozczarowanie, ale wydaje mi się, że dostaniemy to na co wiekszość liczy czyli sceny z BB. Może też sie okazać, że z racji tego, że Jeff i Marion są z ABQ (i nie wiadomo co to znaczy, że Jeff był w nie najlepszym towarzystiwie) pokazywanie historii w tej kolejność ma większy sens.

Masz racje. Zdarzało mi się zwątpić w debiut Pana Gilligana i zawsze kończyło się to pielgrzymką na kolanach do El Paso z przeprosinami. Więc mam nadzieję, że i tym razem mi utrze nosa. I fakt, jeśli ta ich przeszłość w ABQ ma jakieś większe znaczenie niż po prostu wyjaśnienie dlaczego Jeffy go skojarzył to brzmi to na pomysł z fajnym potencjałem.

Zgadzam się, tyle akcji w poprzednich odcinkach, a tu nagle takie coś….

Mogliby zrobić jakis osobny film o tym co się działo z Saulem po Breaking Bad. I jeszcze ten efekt szarości jakby to się działo 1000 lat temu….. a to się przecież dzieje po BB, jak dla mnie kompletny bezsens

Do tej pory, zazwyczaj jak był spokojny odcinek, to w kolejnym dużo się działo, więc myślę, że najlepsze jeszcze przed nami. Liczę na reżyserów, do tej pory nie zawodzili, co prawda w ostatnim sezonie ludzie zawsze mają duże oczekiwania, nie jestem pewna czy na wszystkie pytania dostaniemy odpowiedzi, bo zostało już mało czasu. A co do "efektu szarości" mi się akurat podoba, że cały timeline Gene'a jest czarno-biały, to świetnie pokazuje jak smutne, odarte z kolorów jest jego życie po Saulu. To zresztą też dobrze pokazuje scena na koniec, kiedy Gene ogląda wyraźnie wzorzystą koszulę i krawat (znak rozpoznawczy Saula), które go kuszą, tak samo jak kusi go powrót do postaci Saula, który dalej w nim drzemie, co zresztą widzieliśmy w ostatnim odcinku.

Ja akurat pierwsze co pomyślałem, gdy zobaczyłem Jeffriego to że to ten gość który go wcześniej rozpoznał w centrum xD

>Bardzo liczyłem, że chociaż na jeden odcinek dostaniemy ucztę w postaci wydarzeń z BB pokazanymi z punktu widzenia Saula. Że rzucą nam nowe światło na pewne dialogi czy wydarzenia z tamtego okresu.

Pewnie będzie coś w tym rodzaju, bo Rhea Seehorn powiedziała w jakimś wywiadzie, że ma się pojawić coś w stylu "Rashomon". Tylko że jest z tym taki problem, że są osoby, które oglądają BCS, a nie oglądały BB, więc trzeba tak to wszystko posklejać, żeby nie zdradzić im istotnych zdarzeń z BB. Ciekawa jestem, jak to zrobią.
Btw w 3 odcinkach można zmieścić bardzo dużo akcji, więc nie ma się co martwić, że ten był taką lekką odskocznią. Pamiętam, że przed końcem BB też się ludzie obawiali, jak oni dadzą radę zrobić satysfakcjonujący koniec, a dostaliśmy wtedy odcinki "Ozymandias", "Granite state" i "Felina". Tak że nie ma się co smucić, serial jest w dobrych rękach :)

Wy tak serio myślicie, że te odcinki będą teraz w takim klimacie? Przypominam że odcinek s03e01 tez był taki jak ten i jakoś po nim był powrót do normalnej historii, nie wiem jak Wy seriale ogladacie. Ale ludzie, to był filler przed deserem, czyli odcinkami około breakingo-badowymi. To że gdzieś tam krążą po sieci czarno-białe teasery nic nie znaczy, te wstawki czarnobiałe pewnie będą się przeplatać. A to dlatego, że w tym serialu każda decyzja ma wpływ na przyszłość a te sceny na pewno nie będą przypadkowe. Pozdro

Dokładnie, ja sama dałam się na to złapać, że teaser ze słowami "So, after all that, a happy ending" będzie bardziej głęboki, znaczący i byłam prawie pewna (a raczej liczyłam na to) że J/S/G mówi to do Kim, a to odnosiło się do psa, który w sumie nigdy nie istniał ;) Także, twórcy jak zwykle bawią się z nami w kotka i myszkę, ale do tej pory udowadniali, że są genialni, mam nadzieję, że nie zawiodą naszych oczekiwań :D

Tak jak parę osób napisało, problemem tego odcinka jest jego złe umiejscowienie - widziałbym go nawet nie tyle na początku serialu, ale jako odcinek specjalny, wydany jakiś czas po zakończeniu emisji BCS - hype byłby ogromny a sam odcinek miałby pewnie lepszy odbiór, niż ma obecnie.

Co do jego treści, to w zasadzie jestem ciekawy ostatniej sceny - czy te przymierzanie pstrokatego garnituru jest ostatecznym pożegnaniem z Saulem Goodmanem, czy też może zrobienie przekrętu po latach obudziło w Jimmym to, co zostało wyparte po wydarzeniach z ABQ? Coś mi mówi, że to drugie, zresztą, jak ulał pasowałby tutaj cytat z ostatniego odcinka BB "I liked it, i was good at it and i was alive". Nie da się zmienić natury człowieka.

Też mam nadzieję, że mamy tutaj do czynienia z powrotem niż ostatecznym odrzuceniem Saula. Cytat pięknie dobrany :)

Dokładnie tak, ten odcinek jest bardzo dobry, ale pojawił się w złym momencie, gdy ja jako widz oczekiwałem czegoś innego. Jako odcinek specjalny raczej nie, bo jednak ma znaczenie dla historii Jimmiego. Powinien się pojawić albo na początku sezonu albo jako pierwszy po przerwie. Ale poczekajmy jeszcze na resztę.

No i doczekałeś się. Wszystko to czego oczekiwałeś po tym odcinku, pojawia się w następnym

Tak i nie :) No ale niech będzie, w teorii tak było rzeczywiście ;)