1.W tym bunkrze to chodziło o eksperyment psychologiczny aby sprawdzić ludzi z dharmy ,a poza tym jakby się komputer popsuł to co ? Koniec...
2.No w tym to już w ogóle nie wiem o co Ci chodzi,no bo spójrz jakbyś był Kate to co ? Chwaliłbyś się że byłeś więźniem ,żeby Ci nikt nie zaufał ,jakbyś był Lockiem to by Ci nikt nie uwierzył że byłeś niepełnosprawny ,dlatego trzymali język za zębami. Jack nie mówił nikomu o ważnych sprawach żeby nie było niepokoju wśród ludzi ,a Locke nie powiedział o bunkrze ,bo po prostu nie lubił się chwalić takimi rzeczami ,każdy miał sekrety ,podobnie jak każdy ma sekrety w prawdziwym życiu, no nie mów mi że chwalisz się wszystkim ludziom których nie znasz praktycznie.
3.No Sayid wpadł na ten pomysł ,natknął się na kabel ,znalazł Francuzkę ,a ona miała mapy wyspy. A poza tym ludzie nie mieli odwagi ,w dżungli był potwór, Inni ,niedźwiedzie i Bóg wie co jeszcze... Poza tym ciągle coś się działo więc ludzie czekali na rozwój akcji. Najbezpieczniej w takiej sytuacji jest się trzymać z boku i nie angażować ,gdyż wyprawa wgłąb wyspy może się źle skończyć...
4.W serialu się dużo dzieje; najpierw walczą o przetrwanie ,woda ,pożywienie, spory między rozbitkami ,poznają siebie... Potem pojawiają się Inni ,potwór ,niedźwiedzie polarne.... Odnajdują Francuzkę, sygnał ,budują tratwę ,odkopują bunkier, idą do Czarnej skały ,jest konfrontacja z Innymi... No ciężko spamiętać ,już nie będę pisał o 2 sezonie ,bo jest on również dobry ;)
No ja radziłbym Ci nie przerywać oglądania ,choć jeżeli teraz Ci się nie podoba to potem tym bardziej ,jednak i tak zachęcam ;)
Pozdrawiam ;)

no właśnie. Od samego początku niedźwiedzie czy inne straszne buldożery :)

A oni sobie idą smacznie spać, nikogo nie stawiają na warcie choćby dla obrony przed dzikimi zwierzętami i czekają aż w końcu serial się rozwinie żeby ktoś mógł zostać uprowadzony :) Ja w tej sytuacji nie zmrużyłbym oka ściskając w rękach noże z blachy, a oni zachowują się jak na pikniku.

Co do punktu 3 twoje tłumaczenie jest bezsensowne. "Bali sie pójść w głąb wyspy". A jak za kilkukilometrowym pasem dzungli, znajdowałoby sie miasto z regularnymi połączeniami Malaysia Airlines? Nie no, lepiej się bac i siedzieć na plaży kilka lat. Realista ma rację, nonsensowny scenariusz.

Co do tego oczekiwania na 'pomoc' sprawa jest jasna już niedługo po rozbiciu w nocy rozbitkowie usłyszeli z dżungli dziwne odgłosy i jak drzewa są niszczone przez coś co potem nazywano czarnym dymem więc to chyba logiczne że nie każdy będzie miał tyle odwagi by po tym co zobaczył szedł sobie spokojnie wokół całej wyspy i sporządzał mapę.A to że ktoś ma tajemnicę to od razu musi być debilem ? dla mnie to nie ma kompletnego sensu.

tajemnicę to sobie może mieć osobistą. Jak sprawa dotyczy całej społeczności, to tajemnic nie ma. To chyba oczywiste. Nie będę teraz szukał, ale było wiele takich momentów w których od czyjegoś sekretu zależało bezpieczeństwo innych. W normalnych warunkach, każdy zdrowo myślący człowiek podzieliłby się taką istotną informacją ze wszystkimi osobami.

Ok ale jeśli zataja coś dla dobra innych lub żeby też nie siać paniki to jest uzasadnione,bo robi to z troski o innych.W normalnych warunkach ludzie też często posiadają informacje który by mogłyby pomóc a jednak tego nie robią więc to nie ma znaczenia gdzie ludzie się znajdują czy na wyspie czy też w danej społeczności,ludzie są różni i chyba skoro oglądałeś kolego 2 sezony powinieneś takie rzeczy ogarniać ;)

Twoje argumenty są kompletnie z dupy. kolega lock14 ci pokrótce wytłumaczył. Samo to, że powiedziałeś, że nikt nie wpadł na pomysł aby zbadać całą wyspę zaczynając od jej okrążenia świadczy, że nie wiesz co się tam dzieje.

Kiedyś tak bardzo lubiłam "Zagubionych", był to mój ulubiony serial. Ale widziałam chyba tylko 3-4 sezony. I coś mi tam zaczęło się nie zgadzać. Wróciłam do niego niedawno - stwierdzam, że jest OK. Ale już mnie tak nie rajcuje, dużo scen/dialogów jest tak beznadziejnie patetycznych, że się nie da patrzeć. Ale oglądam, żeby zobaczyć jak się skończy cała seria ;)

A które np są tak bardzo patetyczne wg Ciebie ?

Rozwalił mnie (niepatetyczny) tekst Joha "Wszystkie drogi prowadzą do bunkra".

Lubię generalnie ten serial, głównie za pomysł - dżungla, szkoła przetrwania, czasem coś zaskoczy, a po każdym odcinku ma się chęć żeby zobaczyć, co się stanie potem. No i oglądam to też dla Johna Locke, ciekawi mnie co on tam będzie odwalał potem, tym bardziej, że już w 1 sezonie spotkał ten dym, czy co to jest.
A patetyczne są zazwyczaj zakończenia - smutna/melancholijna muzyka, i powolne ujęcia na bohaterów. Albo się tak bardzo zżyli, uśmiechają się do siebie, albo jakieś takie spojrzenia, rozmyślania. Nie wiem dlaczego mnie to denerwuje, ale końcówki odcinków (1 sezon) są praktycznie takie same. Ktoś się z kimś polubił - coś sobie dają. I te słodkie uśmieszki...
No i niektóre teksty. Np. jak Jack mówi Kate, że jak się denerwuje to liczy do 5 i przechodzi. I tam potem taka scena jak Kate liczy i się uspokaja. Takie przewidywalne... No czasem się zdarzają takie rozmowy/sceny w tym serialu i mi się nie podobają, aż się krzywię jak oglądam.
Ale suma sumarum, 7/10 się należy.

Trudno mi zrozumieć jak przykładowo takie sceny mogą się komukolwiek nie podobać ? ;]
http://www.youtube.com/watch?v=cq4Dsv7EdyQ
http://www.youtube.com/watch?v=W9KKFHPm7k8

dla mnie są genialne w swojej prostocie i przekazie

lubię to. :D

Wiesz jest wiele dużo lepszy seriali niemal pod każdym względem od Lost więc nie ma co się na tym serialem zachwycać.
Dużo lepsze są np: Twin Peaks, Breaking Bad, czy seriale od HBO: Oz, Sopranos, The wire, Rzym, Gra o tron.
Lost co najwyżej jest na poziomie średnich seriali typu Spartacus czy Walking Dead
Najlepsze seriale o mafii - Sopranos, potem Zakazane imperium
Najlepsze seriale gangsterskie- Breaking Bad, potem The wire
Najlepsze seriale kryminalne - Twin Peaks, True Detective, X-Files, Sherlock, The Killing
Najlepsze seriale o więzieniu - Oz
Najlepsze seriale przygodowe z elementami fantasy- Gra o tron, potem Robin of Sherwood
Najlepsze seriale o starożytności - Rzym, potem Spartacus

Nie jestem aż taką fanką seriali. :) Chociaż, gdybym miała więcej czasu, na pewno obejrzałabym ich kilka.
Mam zamiar skończyć "Lost", bo jestem ciekawa zakończenia.
A z seriali, które wymieniłeś obejrzałam tylko "Sherlock" i "Grę o Tron" - i obu dałam 10. A, no i "True Detective", któremu dałam 9. Ale chyba wezmę się za "Breaking Bad" albo "Rzym". Jeśli piszesz, że warto, może trzeba dać im w końcu szansę. Tym bardziej, że nie jesteś już pierwszą osobą, która mi o nich mówi.

Mój ranking osobisty wygląda tak:
1- Breaking Bad
2- Twin Peaks
3- Gra o tron
4-5 Robin of Sherwood = Rzym
6-7 Oz = The wire
8- Sopranos
Twin Peaks był bardzo długo uważany za najlepszy serial ever, ale Breaking Bad raczej go zdetronizował,
bo jest właściwie serialem idealnym i co niespotykane wysoki poziom rośnie z każdym sezonem :)
Oczywiście nie tylko Twin Peaks i Breaking Bad są uważane za number 1.
Dużo ludzi uważa za taki Sopranos lub The Wire. Bardzo realistyczne.
Wiesz, polecam Tobie najbardziej jeśli chcesz, by rozłożyło cię na łopatki Twin Peaks, Breaking Bad oraz
właśnei seriale HBO : Oz, Sopranos, The Wire, Rzym. To są pewniaki.

Okej, stoją w kolejce po Lostach :)

Ciekawe co bardziej ci się spodoba Rzym czy Gra o tron.

Oj ciężko będzie u mnie żeby cokolwiek pokonało Grę (tylko Sherlocka lubię prawie tak samo) ;) Tym bardziej, że czytam też książki. Ale cóż, może też mi się bardzo spodobać ;)

Wart obejrzenia jest też serial SUPERNATURAL ;)

A też coś o tym słyszałam ;)

Mam włosy !!!

WOW!!!

Rozszyfrowałeś starodawny skrót ;-)

Zgadzam się z Tobą, ogląam ten serial 2 raz po 5 latach, wtedy przerwa wakacyjna między sezonami spowodowała że ostatniego nie widziałem bo olałem. Jedynie trzymanie twarzy kłódkę przez Kate rozumiem, nie ma się czym chwalić ale reszta? Hurley czy Locke? Locke jest dziwny i wkręcił sobie jakąś misję ale Hugo to bajer na rozciąnięcie serialu w szerokości. Rozumiem że nie każdy łatwo się komunikuje z obcymi osobami ale po miesiącu czy dwóch przebywania razem non stop ludzie rozmawiają i wyjawiają sobie wiele, przykładem zakład karny :)

Do trzeciego sezonu jakoś przetrwałem, od czwartego już musiałem coraz częściej wciskać przewijanie :D

NUDA i dłużyzna panie na maksa. I ta cholerna patetyczna muzyka płaczących skrzypiec. Najazd na płaczliwą minkę i skrzypce. Za 20 minut to samo, tylko płaczliwe gęby ze smutnym lub zaskoczonym grymasem się zmieniały.

Coraz więcej i coraz nudniej. Trzy ostatnie sezony można by spokojnie zmieścić w czterech odcinkach. Widać bezczelny skok na szmal.

Od czwartego sezonu uczucie braku celu i porządku w działaniach wyspiarzy się pogłębia. W sieci jest potwierdzenie że "serial ewoluował zgodnie z oczekiwaniami widzów" i że scenariusz pisano na 3 odcinki na przód. Stąd ten burdel i brak logiki. Tak się kończy wymyślanie celu w trakcie podróży.

Jednym jedynym odcinkiem wartym obejrzenia, z którego można było wykręcić lepszy serial :) był flashback Alperta. Reszta to DNO.

Nikt, chyba że jest ostro naćpany/pijany nie rozmawia tak jak oni to czynią cały czas. Pada pytanie, nie koniecznie intrygujące bądź niezręczne, "Dokąd idziesz?" 3... 2.... 1.... 0.... "Na plażę". Co to ma być? Sztuczne wydłużanie odcinków o pare minut? Rozmowa powinna być w miare płynna, tam jakiś frajer wymyślił że lepiej będzie wyglądałą jeśli zdania będą odzielone jaimiś spojrezaniami, muzyką czy innym szajsem. Babski styl widzenia, na pewno niejedna niewiasta wzruszyła się do łez haha :)

Nie wiem jakim cudem dawniej mnie to nie raziło, teraz wiele scen aż kłuje w oczy ciepłym podejściem. Roztkliwiajnie się nad nic nieznaczącymi szczegółami, żenada. A to dopiero 2 sezon %-)

Dobrze ze Ty jesteś mądry....