Na początku odcinka w chwili, gdy Siegiel (porwany zaraz potem przez ludzi Nukiego) wyszedł od Tali (Żydówki) spotyka jej męża i słyszymy: 'My pop, your pop, same minyan in Bialystoker'
Moje rodzinne miasto wspomniane w Boardwalk Empire? hmm... Nie ukrywam, że trochę mnie to zaciekawiło, a więc poszukałem w Internetach i sprawa się wyjaśniła.
Nie chodziło jednak o moje miasto, jak w pierwszej chwili pomyślałem.
Bialystoker to nazwa synagogi w Nowym Jorku, gdzie spotykali się ojcowie wspomnianych postaci.
Mimo wszystko sama nazwa pewnie ma jakiś związek z Białymstokiem, które jak wiadomo było wielokulturowe, a ważną rolę odgrywali w nim właśnie Żydzi. Ot taka rozkminka mnie naszła. Pozdrawiam :)
też miałem nad tym tęgą rozkminę, tylko ja usłyszałem Bialystok i w napisach chyba też tak było ale Bialystoker zmienia postać rzeczy
Dzięki za wyjaśnienie wątku, pozdrawiam :)
Bardzo duża cześć żydów mieszkających w USA wywodzi się własnie ze wschodniej Polski i dzisiejszej Białorusi i Ukrainy (chociażby Meyer Lansky, urodzony w Grodnie), więc bardzo możliwe że ta synagoga została założona przez podlaskich żydów, których wywiało aż do Nowego Jorku.
Wielkie dzięki za wyjaśnienie, bo też myślałem, że to jakaś zniekształcona nazwa miasta, z którego obaj ojcowie się wywodzą, a tu proszę. Możesz dodać to do ciekawostek o filmie.