Czuje jakiś niedosyt, niby sświecący zapanowali nad cieniami i wszystko dobrze się skończyło ale jjakoś ciężko było sie zorientować ze to ostatni odcinek serialu. Czemu profesor Rick nie wrócił z podróży tak jakby kkontakt z nim się urwał, dziwne jest tez to ze ci źli na Melinde pozwolili Jimowi tak po prostu zostać w ciele innego człowieka. No i kwestia przyrodniego brata Mel jakoś znikł bez sladu chyba że ccoś przeoczylam
Dokładnie te same odczucia mam względem ostatniego odcinka. Niby wszystko okey, ale jakos tak za łatwo to poszlo ;) i faktycznie cieżko bylo sie zorientować, ze to juz ostatni odcinek.
I te same pytania mnie trapią.. żeby chociaż wspomniane bylo, ze Profesor Payne zginął podczas tej podróży i przeszedl od razu na drugą stronę, skoro nie chcieli go pokazać w późniejszych odcinkach.
Mel dowiedziala sie o swoim prawdziwyn ojcu i nagle przestali pokazywać Gabriela.. tez czuje niedosyt, bo bardzo wkręciłam się w ten serial :(
Z biegiem czasu zaczęłam to sobie tak tłumaczyć, że Gabriela przestali pokazywać bo juz nie był potrzebny, kiedy Melinda dowiedziała się prawdy o ojcu to Gabriel zakończył swoje zadanie względem niej bo przecież działał na rzecz "ojca". Jak się potem okazało nim nie był toteż rola Gabriela dobiegła kończ, tak interpretuje ten wątek po obejrzeniu serialu po raz kolejny na tvn7 ;)
Co do Ricka to ilekroć bym nie obejrzała tego serialu, tak nie mogę zrozumieć, że przez cały 5 sezon Melinda nawet o nim nie wspomniała a przecież tak się przyjaznili, mogli chociaż nagrać jakaś scenę ze Mel rozmawia z nim przez telefon lub coś w tym stylu, bo wiem, że aktor go graczy zrezygnował z roli, ale w taki sposób mogli pokazać że mają kontakt jakiś a nie zero wspomnienia jego osoby w ostatnim sezonie. Dziwne.