Przez 9 odcinków śledztwo stoi prawie w miejscu. W ostatnim odcinku dowiadujemy się kto jest zabójcą. To znaczy policjanci się dowiadują, bo chyba nawet osoba, która pierwszy raz w życiu oglądała kryminał wie kto nim jest od momentu kiedy pierwszy raz widzimy go na ekranie. A w ogóle jakim przypadkiem znajdują zabójcę. Jakiś list, jakiś sierociniec... Serial ogląda się nawet dobrze. Może trochę nuży. Gdyby tylko zakończenie było lepsze.