Na początek ustalmy jedno: to nie jest i raczej nie miała być wysokiej klasy produkcja historyczna. Jest za to całkiem przyjemny serial na niedzielny wieczór.
Po pierwszym sezonie ( według doniesień medialnych drugi jest niemal pewny) wygląda to moim zdaniem tak:

PLUSY:

- Franz. Miło zobaczyć w polskiej produkcji niemieckiego oficera, który nie jest piekielnie inteligentnym człowiekiem, który w armii/gestapo/ss znalazł się właściwie z konieczności jak Lars Rainer z "Czasu Honoru" czy totalnym psychopatą jak Harry Sauer z "Tajemnicy Twierdzy Szyfrów". Mamy za to młodego, skłonnego do zabawy chłopaka, który nagle trafia w sam środek szpiegowskiej historii. W dodatku Franz ćpa i pije zdecydowanie ponad normę co w zasadzie powinno go wykluczyć z jakiejkolwiek misji szpiegowskiej, ale z braku laku i taki szpieg Brytyjczykom się przyda. Fakt, że Franzowi daleko do idealnego, a nawet dobrego, szpiega, sprawia, że ta postać faktycznie na tle innych produkcji jest "jakaś".

- Brak nadętego patriotyzmu. Bardzo mnie ucieszyło, że wbrew zapowiedziom medialnym Franz nie zdecydował się zostać szpiegiem bo odkrył, że jest w połowie Polakiem, widok egzekucji na polskich cywilach również nie był wystarczająco przekonujący, zdecydowała dopiero śmierć brata. Franzem kieruje chęć osobistej zemsty, podobnie zresztą jak miało to miejsce w przypadku Lotty. Franzowi daleko do chłopaków z "Czasu Honoru" czy bohaterek z "Wojennych dziewczyn", którzy dla ojczyzny poświęcą wszystko, wreszcie tchnięto w produkcję wojenną jakiś nowszy oddech i za to plus, zwłaszcza, że serial powstał na zlecenie jeszcze "starej" TVP.

- Akcja tocząca się poza Generalnym Gubernatorstwem. Warszawa i Kraków - głównie tam toczy się akcja polskich produkcji wojennych, a ziemie włączone do Rzeszy wcale nie miały taryfy ulgowej. Co prawda produkcja koncentruje się wokół niemieckiego oficera, więc niewiele widzimy z tragizmu polskich obywateli na tych ziemiach, ale wspomniane są egzekucje w Piaśnicy czy obóz w Sztutowie (swoją drogą pierwszy obóz dla Polaków założony przez Niemców). Do tego ładny akcent w postaci pokazania polskich znajomych Franza z młodości bo kilka/kilkanaście lat wcześniej takie znajomości były całkowicie normalne, zmieniła to dopiero "polityka".

- Dobre zakończenie. Zrobienie z Kesslera zdrajcy było ciekawym zabiegiem i co ważne nie wzięło się totalnie znikąd, pomogła Greta i zeznania Klary.


MINUSY:

- Ucieczka Franza w porcie w ostatnim odcinku. Nie wiem jakim cudem Franz mógł według twórców przeżyć, zresztą wcześniejsza ucieczka Polakom wcale nie była dużo lepsza. Te sceny to komedia.

- Konspiracja, a raczej jej kompletny brak. Ja wiem, że to nie Generalne Gubernatorstwo, ale akcja nadal toczy się w państwie policyjnym gdzie działa silny ruch oporu i aresztowania są na porządku dziennym tymczasem Johann gada z Franzem o sabotażu torped niemal na środku ulicy, spotkania Neumanna z ojcem też powinny być obiektem zainteresowania, już nie mówiąc o Annie, która zabiła Ilse niemal w biały dzień bo niby było ciemno, ale wokół pełno ludzi i nikt nawet nie próbował jej zatrzymać.

- Engel to kretyn. To jest postać, która powinna się domyślić, że Franz jest szpiegiem już w połowie serialu. Te spotkania Franza z ojcem, jego reakcja na ciało Kurkowskiego, no i "Wenus w futrze" przecież Engel widział Franza z tą książką, a przecież to dość kontrowersyjna i słabo oceniania powieść, raczej ten tytuł zapadał w pamięć.