Jest wątek dotyczący tego, co widzów najbardziej urzekło w tej telenoweli, więc niech będzie także wątek na temat tego, co było najbardziej irytujące.
Co Was wkurzało? Jakie wątki, postaci, zachowania bohaterów najbardziej działały Wam na nerwy?
Matka przełożona!
Co do wątków to irytował mnie odcinek 54 bodajże, w którym wszyscy myśleli, że Ivo zostanie ojcem dziecka Milagros.
na początku mnie wnerwiał, ale później był fajny. Pisałam że lubiłam Luizę wiec poprawie że teraz ją lubię trochę bo mi się przypomniało że na Mili przezywała ,,prostaczka ".
Mnie także wkurzał Ivo. Ani on piękny ani inteligentny, a uważał się za bożyszcze. Grrr...
Mnie denerwuję jak przez 15 minut odcinka pokazują jak jakieś panienki kręcą dupą na tańcach.
Tak, panienki zdecydowanie irytują. Przerywniki też są okropne.. jak byłam młodsza, to szczególnie mi to nie przeszkadzało, ale teraz strasznie.
Oo zdecydowanie to! Panienki kręcą dupami przez 5 minut,a w tle jakieś disco polo. Potem 2 zdania wypowiedziane przez jakiegoś bohatera na dowolny temat i znowu 5 minut kręcenia dupą:/
alien_2.. 'w tle jakieś disco polo' ale z ciebie debil(ka) XDDD
wiesz w ogóle co to disco polo?? to polskie disco!! PO POLSKU
a tam lecą argentyńskie piosenki, jakieś takie mambo rumba itp!!
Głupia jak para butów.
Wow, dzięki, tak rzadko spotykam się z chamstwem w internecie, że gdyby nie takie łajzy jak ty to zapomniałabym jak to jest. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
To "kręcenie dupą" mnie rozbawiło jak mało co, :D ale to prawda. Wg mnie też jest tych scen za dużo. A do samej muzyki nic nie mam, fajna do tańca i wpada w ucho.
Mnie najbardziej denerwują te przerywniki ;/
A tak to Ivo mnie denerwuje. Sam nie wie czego chce.
A ja powiem, że denerwowało mnie przedstawienie relacji pomiędzy Ivem a Milagros.
Mam wrażenie, że przesłanie tej telenoweli jest następujące: kochaj i walcz o faceta, który Cię nie szanuje i jest męską dziwką, bo Twoja miłość go zmieni.
Nastolatki naoglądają się takiej telenoweli, a potem zamiast uciekać od człowieka, który je krzywdzi, wierzą, że misio dzięki nim się zmieni.
Irytuje mnie także traktowanie Andrei jak zła koniecznego. Wiem, że ona była czarnym charakterem, ale litości... Milagros traktowała ją jak człowieka gorszej kategorii tylko dlatego, że Andrea była narzeczoną Iva. Ciekawe czy ktoś na miejscu Andrei byłby szczęśliwy wiedząc, że narzeczony ma romans z inną dziewczyną. W dodatku bezczelną, arogancką.
"3 godziny temu A ja powiem, że denerwowało mnie przedstawienie relacji pomiędzy Ivem a Milagros.
Mam wrażenie, że przesłanie tej telenoweli jest następujące: kochaj i walcz o faceta, który Cię nie szanuje i jest męską dziwką, bo Twoja miłość go zmieni.
Nastolatki naoglądają się takiej telenoweli, a potem zamiast uciekać od człowieka, który je krzywdzi, wierzą, że misio dzięki nim się zmieni."
Dokładnie. Dobrze że to nie jedyny wątek, bo tak to bym tego nie oglądała. Zachowanie Milagros jest naiwne i infatylne. Gość bajeruje ją jakimiś tandetnymi tekstami, wyznaje jej miłość i inne cuda wianki, a dalej jest z inną babą i jeszcze z nią sypia i inne występki. Wygraża się "jak ona to już nie da się zwodzić", a wystarczy słodkie słówko, całowanko i już jest gotowa. Ivo jest tak samo dziecinny - wystarczy jedno nieporozumienie, to już "jak on ją nienawidzi, będzie się mścił" itd. czy osoba, która kocha, która przede wszystkim jest dojrzała, tak się zachowuje? Po takiej scenie jaką jej ostatnio zaserwował (dawanie pieniędzy i sugerowanie że jest się ku rwą), to ja takiemu typowi bym tą tacką wpierdzieliła w łeb i nie chciałabym go więcej znać. Wszystko ma swoje granice i swój honor trzeba mieć. Ta telenowela wciska zwykły bullshit i nagina rzeczywistość do jakieś wyidealizowanej bajki. Niestety, ale zazwyczaj life is brutal i taka postawa może prowadzić do tego, że potem jest płacz, bo chłop bije i się znęca, ale "przecież on się zmieni, ja go uleczę swoją miłością", tak jak piszesz.
A Andrea jak ją traktowała? Jak zero, ubliżała jej, traktowała jak wstrętnego robaka. A później knuła intrygi. Nie róbmy z Andrei ofiary. Puszczalska ladacznica, która nie potrafiła kochać i której zależało tylko na tym by wejść do bogatej rodziny.
Mnie najbardziej denerwują te wszystkie niedopowiedzenia. Są sytuacje, że bohaterowie nie wyjaśniają między sobą różnych zdarzeń, tylko każdy żyje własnymi domysłami, ma żal do drugiego, lamentuje, płacze, przeżywa, zamiast po prostu porozmawiać i dać dojść do słowa. Irytuje mnie również to, że dochodzi do jakiejś poważnej rozmowy, np. gdy Federico chciał wyznać Milagros, że jest jej ojcem i za chwilę coś się dzieje, ktoś coś przekręci, rozmowa nie zostanie dokończona, ktoś coś obróci w żart... Ale cóż, takie są uroki "wężowca". W telenowelach pełno jest takich wątków.
Zgadzam się z tym. Mnie również denerwowały niedomówienia, brak wyjaśnienia pewnych sytuacji np. Milagros dowiadująca się o wszystkich intrygach Pabla, czy Ivo o intrygach Andrei.
Tez tego nie rozumiem. Jak coś mnie wkurza to chociaż drę mordę, a tutaj nic. Nic sobie nikt nie wyjaśnia i potem każdy siedzi w swoim kącie i ryczy:/
Mili. Wychowała się w domu dziecka i rozumiem ze nie do końca nauczyła się zachowywać w towarzystwie, ale akcje typu : zabrała samochód szefa żeby go sprzedać w jakiejś tam loterii albo wyniosła coś tam z ich domu też żeby to sprzedać , no po prostu chyba każdy wie ze tak się nie robi to zwykła kradzież lub jak Ramon ( chyba ) dostał od Angeliki ten drogi wazon a ta przyszła i że musi to oddać na dzieci itd. . Irytujące.
mnie też irytuje Mili. Wszyscy uważają ja dobra osobe, ale oprócz dobrych uczynków robi też złe. Ostatnio ukradła razem z Liną perfumy czy tam samochód szefa. Nienawidzi Andrei ale przecież sama się zalecała do Iva. Następna rzeczą jest jej naiwnośc, facet ją wyzywa od najgorszych, a wystarczy że powie jej że ją kocha i juz leci do niego. A najbardziej mnie wkurzaja te niedopowiedzenia i gdy Federico chce powiedzieć Mili że jest jej ojcem, potem się wycofuje a ta dalej się nie zorientowała że to jej ojciec
"Następna rzeczą jest jej naiwnośc, facet ją wyzywa od najgorszych, a wystarczy że powie jej że ją kocha i juz leci do niego."
No, a takie dziewczyny przecież istnieją, niestety. Pełno ich wokół, wystarczy się rozejrzeć... To przerażające.
Denerwuje mnie cała ta konspiracja, te wszystkie kłamstwa o jej ojcu. O tym, że zdjęcie, które dostała, niby było zdjęciem przypadkowej kobiety... Te wszystkie nie przekonywujące wyjaśnienia i intrygi szyte grubymi nićmi...
"A najbardziej mnie wkurzaja te niedopowiedzenia i gdy Federico chce powiedzieć Mili że jest jej ojcem, potem się wycofuje a ta dalej się nie zorientowała że to jej ojciec"
Taak... Chociaż czasem to bywa zabawne.
Duet ogrodnik-szofer. Takich idiotów ze świecą szukać.
Fakt. Teraz tak sobie myślę, że trudno nazwać Mili dobrą osobą. To raczej bezczelna, chamska złodziejka, która chce by wszyscy tańczyli, jak ona im zagra. Mam też wrażenie, że ona po prostu lubiła, gdy ludzie się nad nią litowali, głaskali po główce i mówili, jaka ona jest biedna. Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że lubiła manipulować ludźmi.
Milagros była dobrą osobą. Poza wszelkiego rodzaju dobroczynnymi akcjami i tym co robiła dla dzieciaków z sierocińca, dziewczyna była chętna by pomóc innym. Liczyła się z bliskimi jej osobami, nie zachowywała się jak egoistka, to właśnie nad swoje dobro przedkładała dobro innych. Nie zależało jej na kasie, potrafiła kochać i wybaczać. Owszem popełniała błędy szczególnie typu przywłaszczenie sobie cudzej własności. Mimo iż zbierała pieniądze na charytatywny cel to nic jej nie tłumaczy. Wkurzało mnie też to, że mówiła innym że "ona nie kłamie" -tia, jasne. Niemniej jednak była dobrym człowiekiem, odznaczała się dużą empatią.
Ostatnią akcją z zabraniem sukienki Andreii i podaniu jej środka nasennego, pokazała że taka święta to nie jest. Zagrywka godna "Kukły" :]
Taak, a Ivo dał się nabrać, że tak ubrana idzie do kina - sama. No i nawet nie pomyślał skąd ona może mieć tą sukienkę...
To tylko telenowela. Przecież nie naszprycowała jej całym opakowaniem. Chociaż faktycznie, niezbyt mądre zachowanie ze strony Milagros.
Tak, telenowela, ale wiadomo, że kobiecie w ciąży nie wolno przyjmować żadnych leków bez konsultacji z lekarzem.
Wiele potrafię wybaczyć Milagros, ale tego akurat nie :-P
ale był wątek ,że to jakieś ziołowe tabletki były,do Glorii powiedziała,że nie mogą zaszkodzić dziecku...więc jednak trochę pomyślała zanim je podała Andrei:)
No właśnie, a Gloria w ciąży piła 'toast' szampana :P hehe. Nie szukajcie sensu w tasiemcu, to ma was bawić a nie denerwować!! Możecie to wymieniać jako niedomówienia, ale nie złościć się tym! Przez co też obniżacie ocenę, to po co oglądacie tego typu filmy..
Sens i telenowela wzajemnie się wykluczają :)
Nie oglądam już tego, bo wg mnie tego nie da się oglądać. Wolę nie niszczyć miłych wspomnień z dzieciństwa.
Swoja droga... jakby byla jednoznacznie dobra albo zla to bylaby mdla i nudna. Z reszta w tym serialu jest niewielu jednoznacznych bohaterow.
Zgodzę się , zresztą ja lubię jak bohaterowie mają kilka oblicz :) Jednak to złe oblicze Mili bywała drażniące.
Dla mnie Milagros i tak jest nudna. Frederico, Damian, Bernardo są o wiele ciekawszymi postaciami wg mnie.
Mnie zawsze zastanawiały te dyskoteki - dziwni ludzie - przedział wiekowy szeroki :) a jedne ubrane jak dziwki, inne jak na mroźną zimę. No i czy one nie słyszały o stanikach? zauważyłam że mało która go miała:D
Irytował mnie strój Milagros z początkowych odcinków gdy chodziła na dyskoteki - ciągle ta czerwona lateksowa mini i czarny kawałek lateksu na górnej części ciała. Ale fakt faktem że figurę to ona miała świetną :)
Dokładnie.
Nie wiem jak można chodzić bez stanika. Przecież to nieestetycznie wygląda, takie prześwitujące suty...
A co do ubrań to oni wszyscy się tak ubierają że no comment. Lina totalna wieśniara, Gloria w podkoszulkach chyba o 2 rozmiary za duże, Milagros białe kozaczki czy buty na obcasie, Victoria jak stara baba.... pamiętam że Andrea raz do czerwonej sukienki miała ubrane białe rajtki :D
To były inne czasy - prawie dziesięć lat temu ;) Ale mimo wszystko ubierały się okropnie
Wiem, wiem, lata 90, ale nie zmienia to faktu że czasami ich ciuchy mnie rozwalają ;]
Właśnie a propos Glorii :D : zauważyliście że z jakiegoś niezrozumiałego powodu miała ona jedną ogromną brew? taka ładna dziewczyna a to ją tak szpeciło
Dokładnie! Strasznie mnie to drażni. Dziewczyna jest naprawdę ładna, tylko żeby te brwi wydepilować, bo wygląda jakby była jedno brwiowa :D
Zresztą same zobaczcie:
http://i056.radikal.ru/1302/75/7f0b2851721b.jpg
Dla mnie ona jest ładniejsza od Oreiro.