W jednym z odcinków na jakimś placu taxi wjeżdża w rozpędzone stado gołębi. Niestety jeden z nich już nie odlatuje...
Tym z Warszawy to się wydaje, że im wszystko wolno...
Taką rolę dostał.....
Odlatuje, ale dopiero za 10 minut, ponoć dorwał soczysty kawał chleba i się zaczął objadać.
Może potiona dostał albo miął manę na regenerację :)
wydaje mi sie ze to nawet dwa golebie zagraly tam wlasna smierc;)))