Obejrzałam dwa odcinki tego ustrojstwa a moje neurony ułożyły się w wielkie pęczniejące WTF... Pretensje do surrealizmu i amatorszczyzna twórców pozwoliły spłodzić amorficznego potworka. Serial przypomina tandetny patchwork - jest zlepkiem wszystkich możliwych technik operatorskich rejestrujących potok bełkotu. Autorzy wycierają sobie gęby nawet Wyspiańskim. Dno dno dno de profundis clamavi...