PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10025209}

Następny gość Davida Lettermana: Wołodymyr Zełenski

My Next Guest with David Letterman and Volodymyr Zelenskyy
7,0 244
oceny
7,0 10 1 244
Następny gość Davida Lettermana: Wołodymyr Zełenski
powrót do forum programu Następny gość Davida Lettermana: Wołodymyr Zełenski

Chwała Ukrainie!

ocenił(a) program na 6

Dobrze zrealizowany program, dobrze przygotowany prowadzący, ale oczywiście nie znajdziemy w tym wywiadzie niczego zaskakującego.
Wystarczy, że znamy fakty: zbrodnicze, terrorystyczne, faszystowskie państwo rosyjskie napadło na swojego sąsiada. Chciałoby się powiedzieć: nie pierwszy raz i nie ostatni, ale ja jednak mam naiwną nadzieję, że ostatni. Państwa faszystowskie, takie jak obecna Federacja Rosyjska, przegrywały w dłuższym rozrachunku. Państwo komunistyczne, totalitarne jakim był Związek Sowiecki też już przecież nie istnieje. Na pewno w przyszłości będzie jakaś Rosja, jakaś Rosja bardziej cywilizowana, nie tak bandycka, dzika i upiorna, nie musi to być Rosja totalitarna, marząca o odrodzeniu swojego postmongolskiego imperium.

Niemców oswojono po wojnie, wydarto im ten potworny rdzeń, który dzisiaj, z perspektywy czasu, nazwalibyśmy pruskim. Znaczna większość kadry oficerskiej wyższego szczebla wywodziła się z pruskiej arystokracji, odwoływała się do okrutnej pruskiej tradycji i pielęgnowała słynną pruską arogancję. I to im po IIWŚ odebrano, nie wiem czy raz na zawsze, ale tamtej pruskości w jej oryginalnej pruskiej postaci moim zdaniem wskrzesić się już nie da.
Podobnie może być z Rosjanami, narodem zaczadzonym faszyzmem, narodem "wstającym z kolan", narodem odmawiającym Ukrainie prawa do istnienia, narodem chcącym "ostatecznego rozwiązania kwestii" ukraińskiej. I tak jak Niemcy, Rosjanie mogą za swój faszyzm zapłacić dość wysoką cenę, począwszy od znacznych strat terytorialnych. Chcieli poszerzyć swój ruski mir o Ukrainę, a mogą sami skurczyć się do państwa wielkości Księstwa Moskiewskiego. Jeden ze scenariuszy głosi, że tak jak było przed Piotrem I, utracą dostęp do mórz Czarnego i Bałtyckiego, nie licząc przesmyku nad Zatoką Fińską w okolicach Petersburga. Powiem to całkiem uczciwie: tego im właśnie życzę, bo uważam, że za zbrodnie trzeba płacić.

Naród rosyjski w większości popiera tę wojnę, ludobójstwo, morderstwa, grabieże, gwałty, bombardowanie osiedli mieszkaniowych, szkół, przedszkoli, placów zabaw, szpitali, teatrów, centrów handlowych, stacji kolejowych pełnych ludzi, wreszcie infrastruktury krytycznej, co ma doprowadzić do śmierci z głodu i zimna milionów Ukraińców. A skoro tak jest to naród rosyjski należy z tego rozliczyć z pełną surowością konsekwencji. Pozostawienie Federacji Rosyjskiej w granicach uznanych międzynarodowo staje się kwestią dyskusyjną i kontrowersyjną, skoro sama Federacja Rosyjska wypisała się z grona państw respektujących prawo międzynarodowe. Nazistowskie Niemcy zostały mocno okrojone terytorialnie z powodu swoich potwornych zbrodni, nie inaczej powinno stać się z Federacją Rosyjską.
Sęk w tym, że ten scenariusz się nie powtórzy, bo Rosji okupować się nie da, można co najwyżej liczyć na to, że zacznie się rozpadać od środka.

Nie jestem wróżbitą, nie mam na imię Maciej, nie mam pojęcia jak dalej się ta wojna potoczy. Przypomina mi się IWŚ, której nikt nie chciał i której konsekwencji nikt nie przewidział. A przecież w jej wyniku rozpadły się aż 4 mocarstwa: Austro-Węgry, Imperium Rosyjskie, Cesarstwo Niemieckie, zaś w 1922 roku żywotu dokonało Imperium Osmańskie. Boję się, że 24.II.2022 też mógł uruchomić jakiś efekt domina.

W XX wieku najbardziej ucierpieli ci, którzy wojny wywołali, najbardziej się do nich garnęli. Oby tak się też stało z faszystowskim państwem putinowskim. Ale trzeba też pamiętać o milionach ofiar tamtych wojen i ogromie zniszczeń.
W samym roku 2022 doszło do kolejnej konfrontacji azersko-armeńskiej, do poważnych incydentów na granicy tadżycko-kirgiskiej, do napięć w relacjach turecko-greckich, do przygotowania tureckiej inwazji na północną Syrię, do postawienia wojsk serbskich w stan wyższej gotowości bojowej, w kontekście sytuacji politycznej w Kosowie. Wojny wybuchały z bardziej błahych powodów i choć niby znowu nikt nie chce wdawać się w otwarty konflikt, to pewne rzeczy mogą wymknąć się spod kontroli. Jest coraz więcej punktów zapalnych w Europie i okolicach. Wyobraźmy sobie, że za 10 czy 15 lat do władzy w Niemczech albo Francji dochodzą populiści w rodzaju Kaczyńskiego czy Orbana...

Można rzec: lepiej już było. Teraz wchodzimy w nową erę, rozpoczętą 24.2.2022, dużo mniej bezpieczną dla Europy niż poprzednia.

Dlatego całym sercem jestem za państwem napadniętym, a nie napadającym. I choć widzę ogromną pomoc, jakiej cywilizowany świat udziela państwu napadniętemu, to uważam, że jest to pomoc niewystarczająca... A zaniechania pociągają za sobą demoniczne konsekwencje, co pokazał nam rok 1938...

per333

Dawno takich głupot nie czytałem.
Poza kilkoma faktami historycznym i geopolitycznymi ten tekst jest tak głupi, że aż nie wierzę, że można coś takiego napisać.
Piszesz o wojnach, które z reguły zaczynali naziści, faszysci i komuniści (którzy najwięcej mają wspólnego z obecną Lewicą), a potem piszesz o Orbanie i Kaczyńskim. Teraz proszę poczytaj ile wojen wywołało USA w ostatnich dekadach (a tam kto rządzi i rządził?). Doedukuj się.
Piszesz o wojnę na Ukrainie, a w Armenii o konfrontacji - tutaj Twoja "inteligencja" pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Poczytaj co robią tam Azerowie i jak USA oraz UE na to pozwala (tani gaz nie śmierdzi, a zakup broni w Izraelu też pomaga). Mógłbym pisać dalej, ale naprawdę nie wiem czy coś do Ciebie dotrze.
Proszę skorzystać z innych źródeł niż TVP i TVN.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones