Recenzja filmu

Miasto ślepców (2008)
Fernando Meirelles
Julianne Moore
Mark Ruffalo

Oczy ślepca

Mam mieszane uczucia co do tego filmu. Wciągnął mnie, mimo że miejscami dłużył się niemiłosiernie i irytował niedociągnięciami fabuły, ale im dłużej o nim myślę, tym więcej widzę błędów, które
Mam mieszane uczucia co do tego filmu. Wciągnął mnie, mimo że miejscami dłużył się niemiłosiernie i irytował niedociągnięciami fabuły, ale im dłużej o nim myślę, tym więcej widzę błędów, które przeszkadzają mi w uznaniu go za bezapelacyjnie dobry film. Opowieść zaczyna się na ulicy niespodziewanym korkiem, wywołanym nagłą ślepotą kierowcy. Zbiera się tłum gapiów, samochody trąbią, nie wiadomo o co chodzi. Pojawia się pomoc, ktoś pyta kierowcę, co mu jest, ktoś proponuje odwiezienie go do domu. Ogółem - ładnie. Niestety już tutaj, na samym początku, pojawia się motyw występujący bardzo często w tego typu filmach: ludzka podłość i wykorzystywanie cudzego nieszczęścia. Nieszczęsny kierowca zostaje wysadzony na środku ulicy, a jego "opiekun" odjeżdża nowym nabytkiem. Potem znów pojawia się i pomaga mu dostać się do mieszkania, ale jego zachowanie wzbudza podejrzenia ślepca, któremu jakimś cudem udaje się go pozbyć. Następnie nieszczęśnik, już z żoną, jedzie do okulisty, który nie potrafi mu pomóc - oczy mężczyzny są zupełnie zdrowe. Ślepota bardzo szybko atakuje kolejnych ludzi, jak wirus, który wywołuje epidemię. Niewidomy kierowca wraz z innymi ląduje w obskurnym pomieszczeniu, do którego stopniowo dorzucane są następne tury ociemniałych ludzi. "Chorych" wciąż i wciąż przybywa, są objęci kwarantanną i nie wolno im nawet zbliżać się do pilnujących ich żołnierzy. Wśród zarażonych jest jeden wybraniec, który nie stracił wzroku. Fakt ten ukrywa przed pozostałymi, w sumie nie wiedzieć czemu. Niestety im dalej, tym gorzej. Kolejny raz oglądamy obraz prawie apokaliptyczny, w którym ludzie, przebywając w dramatycznych warunkach, zmieniają się na gorsze. Wychodzą z nich wszystkie cechy, o których wolelibyśmy nie myśleć. Pojawia się agresja, przemoc, rządy silniejszych, a przynajmniej bardziej podłych, pojawia się też irytująca słabość i bierność. Gustaw Herling-Grudziński pisał w "Innym świecie", że "nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu". Dlatego też nie będę się wymądrzać i udawać bohaterki, "która by nigdy", "która wolałaby już", "która prędzej by", niż zdecydowałaby się na to, na co zdecydowały się kobiety, mające wybór: głód swój i swoich znajomych albo pożywienie i utrata godności. Widok był odrażający i budził złość, to nie ulega wątpliwości. Ale wywoływał też irytację i wściekłość na mężczyzn przebywających w pomieszczeniu. Czemu jedyna widząca osoba nie zdobyła się wcześniej na bohaterski akt? Czy tłumaczy jej zachowanie to, że przed epidemią była zwykłym, przeciętnym obywatelem, a nie żadnym herosem? Nie wiem. Smutne. Kolejny film pokazujący nas, ludzi, ze złej strony. Osoby dzielne, niepoddające się, zdolne do poświęceń są jak zwykle jednostkami, wyróżniającymi się wyraźnie, a wręcz jaskrawo, na tle szarej i niebudzącej sympatii masy. W obliczu nieszczęścia i tragedii stajemy się zwierzętami. Odpychamy innych od ochłapów wyrywanych sobie nawzajem prawie z warczeniem. Liczy się tylko zaspokojenie najbardziej prymitywnych potrzeb, rządzi nami instynkt - nic więcej. Film warto zobaczyć, bo jest o czym dyskutować po obejrzeniu. Rodzi smutne wnioski i pytanie: czy na pewno musiałoby tak być? Oraz równie smutną refleksję, że chyba tak, skoro kolejny raz widzimy, że tak właśnie jest.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Samuraj Zatoichi ("Zatoichi"), spytany dlaczego udawał ślepca, powiedział: z zamkniętymi oczami... czytaj więcej
Czy zdarzyło wam się czekać z niecierpliwością na film, stworzony na podstawie przeczytanej przez was... czytaj więcej
Po takich wyczynach Fernando Meirellesa jak "Miasto Boga" czy "Wierny ogrodnik" można było spodziewać... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones