Recenzja filmu

Być jak John Malkovich (1999)
Spike Jonze
John Cusack
Cameron Diaz

Umysł to nie zabawka

Komedie w obecnych czasach kojarzą mi się z nastolatkami, którzy przez cały seans gadają o seksie, pragną przejść jego inicjację, albo jeszcze inaczej, pragną zrobić jak największy bałagan w
Komedie w obecnych czasach kojarzą mi się z nastolatkami, którzy przez cały seans gadają o seksie, pragną przejść jego inicjację, albo jeszcze inaczej, pragną zrobić jak największy bałagan w swoim college'u, rywalizując z klubami studenckimi. Ich bohaterem jest zwykle kompletny nieudacznik, który im bliżej końca filmu, tym bardziej przeistacza się w superfaceta, do którego wszystkie dziewczyny ze szkoły czują mięte, ale on i tak wybierze tą niewiastę, w której kochał się od początku. To oklepany schemat. Kiedy więc spojrzałem w metrykę filmu, gdzie jest wyraźnie napisane, że to komedia, postanowiłem obejrzeć, choćby ze względu na dwóch świetnych aktorów: tytułowego Johna Malkovicha, grającego tu po prostu samego siebie i Johna Cusacka, który w swoim kucyku wygląda niczym pan spod sklepowej ławki. Po raz pierwszy od kilku tygodni obejrzałem film, po którym spodziewałem się wiele i wiele otrzymałem. Nie zawiodłem się, choć przypuszczałem, że tak właśnie się stanie, bo kiedy robię sobie jakieś większe nadzieje, zwykle okazują się one zupełnie płonne. Tu jednak było odwrotnie. O Spike'u Jonze wcześniej nie słyszałem, podobnie jak o scenarzyście Charliem Kaufmanie, którzy później stworzyli wspólnie równie znakomity film, "Adaptację". Pokazuje to, że przed tymi twórcami sława stoi otworem, jeśli tylko nadal będą pracować razem i utrzymają poziom z dwóch swoich filmów, które na stałe wejdą do panteonu najbardziej charakterystycznych filmów w historii kina. Kaufman ma po prostu cały rój pomysłów w głowie, więc jeśli wykorzysta jeszcze kilka z nich, możemy się spodziewać kolejnych obrazów. O fabule. Niedoceniany przez nikogo lalkarz, Craig Schwartz, postanawia zatrudnić się w firmie, w wielkim biurowcu, gdzie potrzebują "kogoś o sprawnych rękach". Najdziwniejsze jest chyba to, że dana firma mieści się na 7 i pół piętrze, a sufity są dostosowane do malutkich ludzi, ponieważ tak je zbudował architekt biurowca. Craig w pracy poznaje piękną Maxine. Zakochuje się w niej, mimo iż ma już dobrą i kochającą żonę, Lotte. Pewnego dnia Craig za szafką z aktami odkrywa tajemnicze drzwiczki, które prowadzą, jak się później okazuje, do świadomości słynnego aktora, Johna Malkovicha. Wkrótce wraz z Maxine sprzedają bilety ludziom, którzy odwiedzają świadomość aktora. Problem w tym, że pewnego dnia w kolejce do odwiedzenia swojej głowy staje sam aktor... Trzeba przyznać, że fabuła jest bardzo, bardzo oryginalna. Czy każdy z nas nie chciał kiedyś patrzeć na świat cudzymi oczami? Bohaterowie filmu odwiedzają umysł Malkovicha, coraz bardziej się w nim pogrążając i powoli przejmując nad Johnem kontrolę, a on sam, choć zdaje sobie z tego sprawę, nie jest w stanie nic zrobić. Odtwórcy głównych ról są bardzo wyraziści, w szczególności Cameron Diaz, która na potrzeby filmu zupełnie zmieniła swój wygląd. Jej postać jest chyba najbardziej oryginalna. Hoduje w domu najróżniejsze zwierzęta, w końcu dochodzi też do wniosku, że chce przejść operację plastyczną, by stać się mężczyzną. Ten film naprawdę warto obejrzeć, żeby się przekonać, co może się stać, kiedy ktoś uzależni się od umysłu drugiej osoby. A także, że cudzy umysł to nie zabawka, którą w każdej chwili można odrzucić do kąta. Polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdy zacząłem oglądać film "Być jak John Malkovich", zastanawiałem się, o czym może być taka produkcja. Po... czytaj więcej
"Być jak John Malkovich" opowiada o bezrobotnym lalkarzu Craigu. Należy wnioskować, że ta forma sztuki... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones