Recenzja filmu

Reset (2010)
Michael Greenspan
Adrien Brody
Caroline Dhavernas

Przeczołgany motyw

Główny bohater (Adrien Brody) o nieznanym imieniu (jak się okazuje - nieznanym również dla niego) budzi się w środku lasu, na siedzeniu pasażera wewnątrz rozbitego samochodu. Jakby nieszczęść
Główny bohater (Adrien Brody) o nieznanym imieniu (jak się okazuje - nieznanym również dla niego) budzi się w środku lasu, na siedzeniu pasażera wewnątrz rozbitego samochodu. Jakby nieszczęść było mało, zarówno przed samochodem jak i na tylnym siedzeniu znajduje zwłoki obcych mężczyzn, a jego noga zaklinowała się zmiażdżona pod tapicerką. Brakuje mu jedzenia i wody, a w lesie wokoło czyhają niebezpieczne, dzikie zwierzęta.

Taki opis filmu wydaje się idealnym scenariuszem dla popularnego Beara Gryllsa, który nie szczędziłby czasu, siedząc dwa dni w samochodzie, w towarzystwie rozkładających się zwłok, sikając na podłogę przy braku zamiennych płynów. Niestety, główny bohater jest zwykłym człowiekiem, a nie byłym komandosem czy instruktorem surwiwalu, mimo że z umorusaną twarzą w scenach konsumpcji mrówek - do złudzenia przypomina główną postać serii "Szkoła przetrwania". 

Nie wiem, czy kameralne filmy typu "Reset" opierające się o sztukę surwiwalu otrzymały już oficjalną nazwę dla swojego, wąskiego gatunku, ale w ostatnich latach (za pewne za sprawą programów Discovery) kinematografia urodziła kilka interesujących pozycji, idealnie wpisujących się w klimaty poszukiwaczy doznań, wynikających z przeciwstawienia się naturze i ekstremalnym sytuacjom - często w pojedynkę. Znanymi tytułami są: "Pogrzebany" w reżyserii Rodrigo Cortésa i "127 godzin" Dannyego Boyla, które posiadają bardzo wiele wspólnych pierwiastków z "Resetem" i których twórcy wzajemnie od siebie czerpali. 

Fundamentem tego rodzaju filmów jest bez wątpienia wysoki poziom umiejętności osamotnionego w akcji aktora oraz niezwykła wyobraźnia i kreatywność operatora kamery, który bardzo często w ciasnym pomieszczeniu jest w stanie wnosić coś nowego każdym ujęciem. Dlatego przy ekstremalnie klaustrofobicznym "Pogrzebanym" - Eduard Grau otrzymał Brązową Żabę na festiwalu Cameraimage. O ile performance aktorski w "Reset" powinien spełniać oczekiwania, o tyle operator James Liston nie miał tak trudnego zadania jak wyżej wymieniony Grau, mając do dyspozycji cały samochód i pół lasu przez które Adrien Brody czołgając się zanudza widza na śmierć. W tym właśnie miejscu pojawia się główny problem filmu. Problem o nazwie "scenariusz", który wraz z pogłębiającą się agonią głównego bohatera podziela jego los, przez lwią część nie daje powodów do śledzenia pełznącej żółwim tempem akcji.

O istotnej zalecie filmu stanowią dwa kluczowe zwroty akcji, które przybliżają nam tożsamość rannego, głównego bohatera, zmyślnie wywołując u widza raz współczucie, a raz pogardę wobec osamotnionego mężczyzny.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Michael Greenspan osadził akcję swojego debiutanckiego dzieła w niedostępnych głębiach kanadyjskiego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones