Gliniana mumia

No to mamy hat-trick "Mumii". Niestety nieklasyczny, gdyż tym razem Stephen Sommers nie maczał w tym palców, a szkoda. Zacznę może od porównania z wcześniejszymi Mumiami. Niestety, film nie
No to mamy hat-trick "Mumii". Niestety nieklasyczny, gdyż tym razem Stephen Sommers nie maczał w tym palców, a szkoda. Zacznę może od porównania z wcześniejszymi Mumiami. Niestety, film nie trzyma poziomu swoich poprzedników. Elementy podstawowe, czyli masa głupot i prymitywny USA-ński humor nadal są obecne, aczkolwiek tym razem poza tymi głupotami jest niewiele więcej, a humor stępił się niemal do poziomu kowadła. W zasadzie jedynym dużym plusem tego filmu są efekty specjalne, ale chyba nikogo tym nie zaskoczyłem. Jak BoxOffice pokazuje, opowieść ta była zbyt płytka nawet na proste, trawiące Big Maki, amerykańskie żołądki. Imhotep jest już ukatrupiony na dobre i nie ma co liczyć, że się tu znowu pojawi, choć gdyby tym razem (w stylu "Terminator II") postanowił się przyłączyć do O'Connella w walce, byłoby bardzo ciekawie (może w czwartej części...). Tym razem, jak większość z czytelników się domyśla, akcja jest przeniesiona do Chin, a tam spotykamy mumie. Nie ma bandażów, ale jest z gliny i w wolnych chwilach bawi się w Kapitana Planetę. Ma oczywiście armię mumii, tak samo glinianych jak ona. A teraz ci dobrzy - do boju stawiła się cała rodzina O'Connellów, czyli Rick, Evelyn, syn Alex (dorosły) oraz Jonathan, brat Evelyn. O'Connell junior odkopuje mumię cesarza, a potem źli ludzie, którzy oszukali tych dobrych, budzą ją do życia. Na tym niestety chyba zakończę opis fabuły, bo jeszcze przepiszę scenariusz... Miles Millar i Alfred Gough na pewno nie słyszeli o czymś takim jak wielowątkowość w filmie, a Rob Cohen nie zrobił nic, żeby im to wytłumaczyć, a przynajmniej nie wystarczająco. Jak już wcześniej napisałem, opowieść jest całkowicie płaska. W trakcie pojawia się kilka "break pointów", czyli pada zdanie 'Jak on "to" zrobi, to już będzie niepokonany', po czym cesarz robi "to" i w 100 sekund później pojawia się światełko w tunelu. Dodam jeszcze, że żaden bohater nie wykazuje takiej cechy jak logiczne myślenie. Tyle jeśli chodzi o fabułę. A humor? Oczywiście było kilka momentów, gdzie można się zaśmiać, ale nic oryginalnego... no, może poza motywem z Yeti, który gra w football amerykański złym Chińczykiem. W końcu ile razy można się śmiać ze zdania "Jak ja nienawidzę mumii!". Jeśli chodzi o aktorów, to wyglądali bardzo sztucznie. Ale w sumie nie wiem, czy można ich za coś winić. Widać, że się starają, ale ze scenariuszem zrobionym w 100% z plastiku, nie da się stworzyć nic naturalnego. Myślę, że Brendan Fraser (czyli Rick) wyszedł najlepiej, lecz nie będą tu go jakoś specjalnie gloryfikował. Nareszcie nadszedł czas na efekty. Są po prostu genialne - i na dobrą sprawę chyba tylko o to tu chodziło. Jako miłośnik grafiki komputerowej, jestem pod dużym wrażeniem. Moim zdaniem najtrudniejszy element, z którym przez długie lata nie można było sobie poradzić, mianowicie interakcja sztucznych tworów z realnym tłem wyszła świetnie. Yeti też całkiem nieźle zostały narysowane, choć przypominały mi nieco wilkołaki z filmu "Van Helsing". Należy również zauważyć efekt mrówczej pracy związanej z animacją armii świeżych mumii. Bardzo ciekawe są także niektóre sztuczne pejzaże, które wyszły niesamowicie. Ogólnie każdy esteta znajdzie tu coś miłego dla oka. Jedno jest pewne - walka o Oscara w tej kategorii będzie w tym roku bardzo zacięta. Podsumowując, powiem że wielbiciele poprzednich "Mumii" raczej się zawiodą. Ci, którzy się zadowolą jedynie akcją i efektami, będą raczej nasyceni. A czy warto obejrzeć? No cóż - jak już wydano kasę wysokości PKB Burkina Faso, to można iść podziwiać. Koniec końców animacje są warte obejrzenia, no i zabawa też może być całkiem niezła w grupie znajomych.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
„I really hate mummies”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza - „Ja naprawdę nie na widzę mumii”. Właśnie... czytaj więcej
Opinie na temat samego stworzenia tego obrazu były bardzo kontrowersyjne, ponieważ w mojej opinii już... czytaj więcej
Rob Cohen przeniósł mumię z Egiptu do Chin, armię umarłych zastąpił terakotowymi wojownikami, a Rachel... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones