Liczne bugi i niewyważenie rozgrywki w pewnych momentach denerwuje bardzo i zniechęca do dalszej gry, a szkoda bo ładnie wkomponowano tu reguły D&D 3,5 i w dodatku grafika to cudeńko, w przeciwieństwie do takiego Neverwinter Nights, gdzie moim zadaniem kiepska jakość 3D, mocno nadszarpnęła grywalność.
Fabularnie to bardzo przeciętnie, najlepiej wypadło odwzorowanie zasad D&D, ale i tak gra jest zdecydowanie za krótka. Niewykorzystany potencjał.
Pamiętam, jak grałem w oryginał PL z CD-Action. Spatchowana czy nie, gra chodziła mi fajnie i mało razy mi się zacięła. A jakiś rok roku temu próbowałem wersję ciut mniej oryginalną ENG (niestety, musiałem - jestem zwolennikiem oryginałów, ale gra nie jest już praktycznie dostępna...), skuszony patchami łatającymi dziury, dodającymi nowe questy i postacie czy zwiększające maksymalny poziom i zainstalowałem to ustrojstwo. Wówczas bardzo często wystepował problem z zapisywaniem w trakcie walk czy nawet przed samą walką - gra mi się nie zawieszała, muzyka i postacie aktywne, ale nie można było nic z nimi zrobić. Skończyłem wtedy w pierwszych podziemiach i odpuściłem...
A czy te błędy nie były spowodowane przez to że zainstalowałeś na wersję ENG patcha w innej wersji językowej ?
Może wtedy trafiłem po prostu na kiepski moment... Grałem normalnie i oczywiście bez kodów. Sytuacja miała miejsce przy krypcie Loretha (chyba tak się nazywał ten długowłosy złoczyńca), nie ładowałem się w centrum walki, a jedynie wyciągałem przeciwników na zewnątrz i wybijałem po kolei w korytarzu. Jednak bugi nie pozwalały mi zupełnie na grę, cały czas przy którejś postaci w kolejce akcja zatrzymywała się i byłem bezradny.
No, zapewne wrócę jeszcze do tej gry. Pamiętam, że nigdy nie splądrowałem całości (konkretnie mam na myśli jakiś lodowy etap, ale już nawet dokładnie nie pamiętam)