PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606532}
6,8 842
oceny
6,8 10 1 842
007: Blood Stone
powrót do forum gry 007: Blood Stone

Gra zaczyna się dość ciekawie, jest strzelanie, jest walka wręcz, jest pościg, jest zbieranie danych wywiadowczych. Wygląda to ciekawie, niestety do czasu aż gracz nie zdaje sobie sprawy, że strzelanie wygląda tak samo od początku rozgrywki do jej końca a jedynym urozmaiceniem są różne typy broni, że walka wręcz jest niepotrzebnym dodatkiem, pościgi to jeden wielki skrypt w którym jeśli przed czasem w którym postanowili twórcy dogonisz uciekających to twój samochód zwolni, a dane wywiadowcze nie pomagają ani w rozwiązaniu sprawy ani nie pogłębiają jakoś specjalnie historii (kolejny niepotrzebny w gruncie rzeczy dodatek). Owszem czasami otrzymamy jakiś ciekawszy, niezwyczajny moment w grze typu strzelanie z działka przeciwlotniczego czy ucieczka przed wiertłem ale to wciąż za mało żeby rozgrywka nie zaczęła nużyć po dwóch czy trzech godzinach gry.
Sama fabuła jest iście banalna, przebijamy się przez wrogów aby dotrzeć do jakiejś grubej ryby i na końcu okazuje się że jest jakaś grubsza którą również musimy załatwić więc lecimy na drugi koniec świata aby i tę załatwić itd. A końcówka również dość typowa i zbytnim zaskoczeniem nie jest.
No i najważniejsze, piękna kobieta (patrząc na grafikę to raczej piękną bym nie nazwał :P) może i jest ale "interakcji" między nią a Bondem niestety nie ma.
Oprawa muzyczna była dość dobra, graficznie gra jest jakaś taka sterylna. Postacie są strasznie plastikowe, a wnętrza ubogie.
A i jest jeszcze jeden jedyny gadżet czyli smartfon, prowadzenie gracza za rączkę w tak liniowej i łtwej grze jest moim zdaniem zupełnie niepotrzebne :)

Podsumowując daję szóstkę, jako gra za dyszkę (tyle za nią dałem) gra jest bardzo przyjemna ale gdybym wydał na nią ok. 100 złotych w dniu premiery to raczej byłbym mocno wkurzony.

użytkownik usunięty
Taszi

Arcydziełem wirtualnej rozrywki to nie jest, lecz według mnie ta odsłona jest jedną z lepszych gier z 007 w roli głównej. No, mówiąc o arcydziele, to mogę tak nazwać pierwszą misję, którą mógłbym przechodzić wiele wiele razy ;) Podczas rozgrywki, czułem się jakbym grał w ekranizację jakiejś poszczególnej części filmu o 007. Przyjemnie było wykańczać przeciwników walką wręcz, achievement "Queensbury Rules" został zdobyty przeze mnie bardzo szybko :P Lecz szkoda, że interakcje są mało zróżnicowane. Prawie każda interakcja z jakimś urządzeniem, przedmiotem jest dokonana ze smartphonem w łapie (nie tylko w tej odsłonie, nawet w GoldenEye to wcisnęli), a akcje typu skoki można wykonać tylko w określonych miejscach. Niemniej jednak, czułem, że gram Bondem w wykonaniu Daniela Craiga :)

Jeśli byłbyś wkurzony, dając za nią ok. 100 złotych, to już nie chcę myśleć, co byś zrobił dając tyle za 007: Legends :D

ocenił(a) grę na 6
Taszi

Wybitna nie jest ale dziś wróciłem do niej. Rzeczywiście dziwił mnie brak więzi między Bondem a partnerką i możemy się nacieszyć tylko widokiem leżącej obok Bonda dziewczyny w 2 misji.Choć akurat Craig jako Bond ma taki dystans do kobiet. Ale bądź co bądź miło się w to gra. Fajny początek i plus w odróżnieniu od "QoS" Bond mówi głosem Daniela Craiga. Szacunek do Andrzeja Zielińskiego i Marii Pakulnis w rolach 007 i M ale jakoś fajniej jest słyszeć oryginalnego aktora. Choć to oczywiście można chyba wybrać grając w "Quantum..."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones