Po wybuchu termonuklearnym o sile 40 mega ton, z koloni Hadley's Hope, nie powinien pozostać
kamień na kamieniu.
Czytałem już podobny argument na stronie CD Action w związku z grą, oczywiście nie powinno nic zostać. Tylko gdzie miała by się w takim przypadku odbywać fabuła gry ? Na czymś podobnym do planety BG-386 z AvP 2010 ? LV-1201 z AvP2 ? Twórcy od razu założyli że gra ma mrugać do widza swoimi nawiązaniami do uniwersum a właściwie najbardziej do filmu Aliens i moim zdaniem bardzo słusznie...
No ja uważam że z sensem, jeśli jest skierowana do zagorzałych fanów filmu czy też universum
Generator był ukryty częściowo pod powierzchnią planety. Tekie wybuchy są stłumione...
Tak jak kolega napisał nie ostał by się kamień na kamieniu poczytaj sobie o AN602 największa dotąd zdetonowana lotnicza bomba jądrowa jej moc wynosiła 50 megaton.
Nic by nie stłumiło takiego 40 megaton-owego wybuchu nawet jak by generator był ukryty częściowo pod powierzchnią planety , wyparował by wraz z całą klonią i tu mamy koleiną bzdurę w tej grze.
Akcja jak już się uparli mogła być umiejscowiona na "Acheron" LV-426 ale gdzieś na jakimś obiekcie badawczym Weyland-Yutani - (który nie pojawił się w filmie) oddalonym od Hadley's Hope wtedy to by miało więcej sensu.
AN602 wybuchła 4 kilometry nad ziemią, fala uderzeniowa zniszczyła bombowiec który ją zrzucił. Ale to jednak jest zupełnie coś innego niż wybuch podziemny. Tu należałoby zwrócić uwagę na podziemne próby jądrowe od 63` tylko takie wolno przeprowadzać. Takie wybuchy mają bardzo ograniczone oddziaływanie na otoczenie w porównaniu do powietrznych czy naziemnych eksplozji.
http://img838.imageshack.us/img838/1448/0012wf.png
Z filmu wiemy że nie wybuchła pod ziemią ''Wybuch o promieniu 30 kilometrów,równy sile około 40 megaton''
...???... właśnie z filmu wiemy że reaktor był pod ziemią.
1) Schodząc na "trzeci poziom" marines znaleźli sie pod wymiennikami ciepła chłodzącymi reaktor. Więc reaktor musiał być jeszcze głębiej.
2) Z filmu też wiemy LV426 to "lita skała" więc skutki eksplozji jądrowej będą jeszcze bardziej stłumione.
3) Reaktor to nie bomba i nie wywołuje reakcji łańcuchowej, co najwyżej skażenie promieniowaniem które z racji położenia pod ziemią ma również ograniczone skutki.
Tyle że to nie było kilkaset metrów w dół https://www.youtube.com/watch?v=el2sg3QlxBc bo tak by to wyglądało , a nie co widzieliśmy filmie z perspektywy UD4L Dropship oddalającego się , który już był parę kilosów w powietrzu od miejsca eksplozji którym potarmosił podmuch , więc mówię ci nie został by kamień na kamieniu pierścień ognia stopił by całą ta supernowoczesną instalację.
Reaktor w filmie sf ,a w rzeczywistości , facet w filmach nie da się wszystkiego wytłumaczyć racjonalnie gdyż to są wymysły ludzkiej wyobraźni tak że jeżeli w dziele Camerona było jasne powiedziane ''Wybuch o promieniu 30 kilometrów,równy sile około 40 megaton'' to wyparowuje wszystko w promieniu 30 kilosów i proszę nie tłumacz mi tego racjonalnie , taki był scenariusz i tyle.
A Hicks zginał przy lądowaniu , wodowaniu szalupy ratunkowej BD-409 E.E.V. wraz z Newt na Fiorina 161.
Jedyna ocalała Ellen Ripley koniec raportu.
W takim razie w myśl zasady " filmach nie da się wszystkiego wytłumaczyć racjonalnie" nie można się czepiać że kolonia nie wyparowała od wybuchu.
Co z tego, że duża część gruntu była z litej skały. Eksplozja termonuklearna topi skały i zamienia je w magmę. Pozatym... Nad reaktorem nie było skały tylko jakieś metalowe barierki i inne głupoty. Skoro konstrukcję można było uszkodzić pociskami z karabinu, czy podłogi przepalał na wylot kwas obcych, to sądze, że eksplozja nuklearna wyrzuciłaby taką konstrukcję swoją siłą w kosmos. Zwłaszcza, że ta konstrukcja nie była bunkrem termonuklearnym, to były zwykłe baraki skupione wokół reaktora nuklearnego. W chwili eksplozji ciepło uciekłoby do góry bo nic by go z tamtej strony nie zatrzymało i temperatura wylotował stopiłaby bazę na jeziorko z metalu i plastiku. Dodajmy do tego fakt, że wybuch był kilkadziesiąt metrów pod ziemią więc wywołałby regionalne trzęsienie ziemi, które pewnie zawaliłoby, albo podrzuciło w powietrze budynki w pobliżu kilku kilometrów... Fabuła tej gry to bzdura, nawet przy założeniu, że wybuch miałby siłę jednej mega tony. To tak jakbyś zdetonował atomówkę w szybie kopalni na Śląsku i oczekiwał, że nic się nie stanie z miastem 100 metrów dalej... Mogli osadzić fabułe w innym rejonie tego ciała niebieskiego (to chyba był księżyc a nie planeta), albo wogóle w innym miejscu jak w grach z serii AvP.
Ale czy każdą bzdurę w grach należy wyjaśniać w jakiś naukowy, logiczny sposób ? Chyba nie szkoda czasu...
To gra z gatunku fikcji naukowej, występuje tu słowo nauka więc należy to robić jak najbardziej. Gdyby to była gra z gatunku fantasy w której istnieje magia to nikt by się nie czepiał, że dziura po bombie atomowej znikneła a na jej miejscu stoi nienaruszone miasteczko.