PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=605968}
7,5 24 139
ocen
7,5 10 1 24139
Assassin's Creed
powrót do forum gry Assassin's Creed

W tej grze jest świetna grafika, dobry klimat, fabuła, bohaterowie, dźwięk, ale w zasadzie ciągle robimy to samo co jest niezwykle nużące. Naprawdę, pokonałem tę grę, bo nie lubię nie kończyć tego co zacznę, ale musiałem się zmuszać, bo jest ona bardzo nudna. Na początku jeszcze daje trochę frajdy, ale po kilku zadaniach już powoli ma się tego dość, a po następnych kilku zaczyna się zgrzytanie zębami i ziewanie. Mimo wszystko jednak gra warta uwagi. 7/10

ocenił(a) grę na 6
Gladiatorek

ja nie pokonałem bo po 3 mieście robisz cały czas to samo, flagi, uwalnianie ludzi, punkty widokowe, podsłuchy i boss...


6/10

ocenił(a) grę na 8
Gladiatorek

Faktycznie, cały czas to samo, ale 8/10 się należy bo to dobra gra.

Gladiatorek

Choć nie lubię tak robić, to w przypadku AC zacząłem dopiero od sequela i pominąłem jedynkę, choć historia jest mi znana. Gra jest obecnie zwyczajnie za droga, AC2 nabyłem w zeszłym miesiącu za niewiele więcej, a i oferuje multum możliwości. Dlatego polecam niezdecydowanym sequel, to samo, tyle że ładniej, więcej, ciekawiej. A tej części na razie nie oceniam.

ocenił(a) grę na 8
Galadh

Fajnie że polecasz seque bo w sumie to bardzo dobry jestl, tylko że ci którzy w niego zagrają nie grając wcześniej w pierwszą część nie zajarzą fabuły i nie wczują się już tak dobrze w nią :(

Gladiatorek

Niestety, muszę się z tym zgodzić. W pierwszych godzinach „Assassin’s Creed” mnie zauroczyło ze względu na niezwykłą miodność zabawy, sporą swobodę, niezłą grafikę, świetny dubbing (niestety tylko w „przerywnikach filmowych”, bo gwary są po prostu koszmarne) i niezgorszą fabułę, ale po kilku godzinach zacząłem się nudzić. Choć zaczynałem ją od początku trzy razy, nigdy nie udało mi się jej ukończyć, bo każdorazowo wymiękałem gdzieś góra w 2/3 gry. Na szczęście w „Assassin’s Creed II” jest zdecydowanie większa różnorodność, więc tę część ukończyłem dwa razy, a zakończenie fabuły „jedynki” poznałem z YouTube i opisów w Internecie. Teraz tylko czekam na pecetową wersję „Brotherhood”, bo gier na konsole nie tykam.

ocenił(a) grę na 8
Pottero

Pełna zgoda. Na początku gra urzeka: realistyczne, żyjące miasta, grafika etc., jednak po pewntm czasie zaczyna zaczyna się monotonnia - każde zadanie polega na tym samym: rozpoznanie i zabicie celu. Przydałoby się większe zróżnicowanie co do wykonywanych zadań, jak i co do sposobów pozbywania się delikwenta: fajnie byłoby np. móc podać truciznę, albo wpuścić do sypialni jadowitego węża. ;)
Wkurza mnie też, że za żadne skarby świata nie da się uniknąć hekatomby na ulicach. Choćbyś poruszał się bezdźwięcznie jak kot, cichaczem eliminując wrogów, w końcu i tak rynsztoki spływają krwią niewiernych (i wiernych też). Irytująca jest również konieczność oglądania ostatnich akcji likwidowanch osób, kiedy możemy tylko patrzyć i słuchać. Chciałbym podbiec w środku przemówienia i zakończyć szybciej, ale nie mogę, bo Cel Właśnie Przekazuje Bardzo Istotną Wiadomość. Irytujący jest też voice acting i w ogóle głos niektórych napotkanych postaci, szczególnie na ulicy, np. brodaty arab w turbanie mówiący głosem młodego chłopaka... Co do gwiazd polonizacji (Olbrychski, Kopczyński, Perchuć, Kowalewski itd.) nie mam zastrzeżeń.

Tym niemniej większość graczy wskazuje na postęp w następnych częściach, tak więc na pewno zagram.

użytkownik usunięty
Hordeman89

Mylicie się, wszyscy się bardzo mylicie.
Na początek przyznam się - za pierwszym razem grę przeszłam po najmniejszej linii oporu (dwa, trzy dochodzenia i ogień z zabójstwem). Ale po miesiącu myślenia o grze kupiłam angielski oryginał (o jakości dubbingu polskiego i ogólnym jego stanie na rynku growym nie będę opowiadać) i niedawno przeszłam ją całą. Od deski do deski. I mówię szczerze - żadna gra nie dała mi tyle satysfakcji, co Assassin's Creed. Ubisoft stworzył arcydzieło, trafił w sam środek, sedno rynku growego, powiedzcie mi bowiem, jaka inna produkcja daje tak nieograniczoną możliwość wczucia się w bohatera? Cała ta historia przemówiła do mnie z siłą grzmotu, uderzyła mnie w twarz i już nie puści. Kocham pierwszą część bezgranicznie i obawiam się, że cykl opowieści o Ezio Auditore da Firenze mnie już tak bardzo nie przekona.
Nie chcę was obwiniać, chcę tu przedstawić inny punkt widzenia. Spróbujcie zrobić to, co zrobiłam ja - spróbujcie BYĆ Altairem. Zastanówcie się przez chwilę nad sensem całej historii, nad konsekwencjami posiadania i mocą kawałka Edenu. Myślcie jak zabójca, zbierajcie jak najdokładniejszy wywiad o swoich celach, udoskonalajcie się w walce, czerpcie przyjemność z ciągłych wspinaczek i skoków wiary zamiast marudzić na monotonność w rozgrywce...

Ech, przecież i tak nikogo nie przekonam, prawda?

ocenił(a) grę na 7

Nie wiem czy nikogo nie przekonasz. Masz pełne prawo mieć takie zdanie jakie masz.

Pytasz "jaka inna produkcja daje tak nieograniczoną możliwość wczucia się w bohatera?". Powiem Ci, że dla mnie Altair nie jest jakąś super interesującą postacią. Zdecydowanie bardziej wczuwałem się w Bezimiennego w Gothicu albo w Thomasa Angello w pierwszej Mafii. Wiem, że to zupełnie inne gatunki gier, ale po prostu tam na serio wczuwałem się w te postaci, byłem serio zainteresowany jak rozwiną się ich losy. A tutaj?

Powtarzam, elementy składowe tej gry stoją na bardzo wysokim poziomie, ale nie ma tu po prostu tego czegoś co sprawia, że masz ochotę grać i grać aż do zobaczenia napisów końcowych. Dawno nie grałem, ale chyba jest tu około 10 zabójstw do wykonania, z tego co pamiętam. I w zasadzie wszystko wygląda tak samo. Te same dochodzenia przed każdym zabójstwem, różni się tylko (i to i tak w ograniczonym stopniu) samo zabójstwo głównego celu - głównie ze względu na przykład na lokalizację celu.

Możesz powiedzieć, że przecież w zasadzie we wszystkich grach robi się cały czas to samo - w strzelankach ciągle się strzela, w RPG ciągle nabijasz levele ;), w platformówkach ciągle skaczesz. Ale jeśli po kilku godzinach masz tego dość i zmuszasz się by grę przejść (tak było ze mną w przypadku do Asasyna) to świadczy, że nie jest to gra idealna pod względem grywalności.

Dla mnie nie ma wątpliwości, że kolejne części Asasyna są duuuużo lepsze niż pierwsza. Dodano wiele nowych rozwiązań, które urozmaicają rozgrywkę. Sam nawet czytałem kiedyś wypowiedzi autorów, że oni sami sobie zdawali sprawę z monotonii pierwszej części i dlatego wprowadzili tyle zmian w sequelu.

Pozdrawiam serdecznie, fajnie, że chociaż Ty się nie nudziłaś w późniejszych fragmentach tej gry.

ocenił(a) grę na 8

Mi zapału do poznawania historii Ezio wystarczyło do połowy ACII, dalej jakoś nie chce mi się grać. :P

ocenił(a) grę na 6
Gladiatorek

prawda.. gra moglaby byc rewelacyjna (i w pewnym sensie jest) gdyby nie jej monotonia. Dobrze, ze przy kolejnej czesci jest juz zupelnie inaczej

ocenił(a) grę na 8
Gladiatorek

Jedyna wada tej gry dla mnie to niedostosowanie do monitorów CRT. Naprawdę nie wszyscy mają LCD-ki. Ja mam stary monitor 19 cali CRT i póki co nie stać mnie by go zmienić na lepszy, przez co zmuszony byłem oglądać czarne paski u dołu i góry ekranu. Na szczęście w moim przypadku (SAMSUNG SyncMaster 955MB) przez wyregulowanie ustawień monitora udało mi się owe nieszczęsne paski ograniczyć do minimum, tak że nie przeszkadzały mi zbytnio w graniu w tą wspaniałą grę. Podobnie było z drugą częścią i zapewne w Broterhood też tak jest

użytkownik usunięty
Kalman1978

Te czarne paski to błąd w grze? Myślę, że to zamysł twórców mający po prostu dodać filmowego charakteru grze. Dlaczego tak myślę? Bo mam LCD, jeden z lepszych na rynku w 2010 roku. I grało mi się JESZCZE LEPIEJ, ale skoro ci to przeszkadzało - twój gust, a to, że moim zdaniem spaczony, to już mało się liczy...

Gladiatorek

Zgadzam sie w 100%! Zwłaszcza jeżeli grało sie w dwójke a już na pewno trójke to jedynka jest nie do przejscia. Flaki z olejem , cały czas to samo. 5/10 bo jest fajnie zrobiona ale nic pozatym.

ocenił(a) grę na 8
Gladiatorek

z dwójką już było lepiej

ocenił(a) grę na 7
Gladiatorek

gram w nią teraz i czuję to samo niestety..

ocenił(a) grę na 7
Gladiatorek

Gra ma świetny klimat, chyba najlepszy ze wszystkich części do tej pory wydanych, jednak ma bardzo dużą dla mnie wadę,którą wcale nie są powtarzający schemat dochodzenia do głównej misji, tylko łatwość rozgrywki. Wrogów można zabić jedną kontrą, co oczywiście nie tyczy się postaci Altaira- nie dość,że ma od cholery tych pasków życia, to jeszcze się mu w miarę szybko regenerują.

użytkownik usunięty
Gladiatorek

Ja grałem najpierw w assassin's creed 2 a potem w assassin's creed 1 i powiem szczerze że dwójka jest o wiele lepsza chyba pod każdym względem. Dziwne jest też to że grając w ac 1 na xbox 360 i miałem bardzo dużo licznych błędów i bugów. 7/10

ocenił(a) grę na 8
Gladiatorek

Zgadzam się w 100 %! Podkreśliłem to w mej recenzji (http://actionmag.pl/index.php?i=content&sid=c85b2d355c07320dd9699ad5090e5bdd&mo de=articles&t=944)

ocenił(a) grę na 5
Gladiatorek

Dokładnie. Jakoś po trzeciej misji grałam już tylko dla fabuły... Zresztą, gra nie jest żadnym wyzwaniem, prosta jak drut i liniowa, to już wydany 11(!) lat wcześniej Tomb Raider był dla mnie większym wyzwaniem. -.-

ocenił(a) grę na 5
Gladiatorek

Widzę, że więcej osób miało podobne odczucia do mnie związane z tą grą. Ja co prawda zagrałem w nią dopiero niedawno, chociaż już wcześniej ostrzyłem sobie na nią zęby, ale dopiero ostatnio nabyłem odpowiedni sprzęt na nowsze gry. I faktycznie - żywe miasta były fajne, rozgrywka robiła się monotonna po dłuższym czasie - z tym się zgodzę. A co do fabuły - ma ona jak dla mnie dwa... oblicza. Jeśli chodzi o samą część rozwikłania zagadki Templariuszy, fragmentu Edenu i tak dalej, to sprawa jest prosta i mało skomplikowana, ale poniekąd wciągająca. Co do całej historii z animusem i odczytywaniem wspomnień przodków - to by z pewnością był świetny pomysł... Tylko na co? Nie wiem jak was, ale mnie całe przelatujące po monitorze dziwne znaczki, cyferki, głos komputer nie mówiąc o wstawkach z laboratorium wydały się absurdalnie beznadziejne i wręcz odrzuciły mnie od tej gry na początku. Liczyłem na coś nieliniowego, żeby nie powiedzieć średniowieczne GTA - i ta gra mogłaby właśnie taka być, miasta są w sumie naprawdę spore, ale producenci z całym animusem jak na mój gust pojechali po najmniejszej linii oporu jeśli chodzi o rzeczy "pomiędzy" zadaniami. Nie chce ci się wracać do miasta - ok, przewiniemy wspomnienie! Nie ma jak wyjaśnić, czemu wszyscy ludzie mówią po angielsku/polsku na średniowiecznym Bliskim Wschodzie, a Templariusze ni stąd ni zowąd wyskakują ze starogermańskimi okrzykami - no tak, to animus tak robi! Gdyby wywalić całą tę otoczkę i sprawić, że naprawdę wcielalibyśmy się w Altaira, jak na mój gust o wiele bardziej miałoby to ręce i nogi. Zobaczę, jak jest z pozostałymi częściami - ale dopiero po sesji...
Co do prostoty gry i właściwie braku wyzwań - jak dla mnie to poniekąd uratowało tę grę. Gdyby zadania oprócz monotonii były do tego trudne i wymagały kilkukrotnego powtarzania do przejścia, przestałbym w to grać w połowie, bo by stało się po prostu frustrujące. Tymczasem jedynym co ratowało tę grę była możliwość zrobienia bezceremonialnej jatki z hordami przeciwników, używając różnych mieczy i noży do rzucania (kto z nas nie lubi noży do rzucania?!) i wycięcie w pień kilkudziesięciu przeciwników na raz, którzy nigdy nie wpadną na to, żeby nas zaatakować inaczej niż po kolei w pojedynkę. I wszystko za pomocą jednego przycisku. Idealne na wyłączenie mózgu i wyładowanie agresji.

Ledsbourne

Zaczęłam w nią grać wczoraj, niewiele przeszłam, ale już mnie bardzo nudzi. A nie jestem amatorką, przechodziłam baldursa, tormenta, dragon age, tomb raider, herosy itp... raczej przejdę ją do konca bo zwykle tak robię, ale po tym co tutaj przeczytałam, że ma być tylko nudniej, to może nie wytrwam...

ocenił(a) grę na 7
TakaJedna93

Wierzę, w Ciebie. Wytrwasz :)

Gladiatorek

Cóż, dzięki :) siostra, która kupiła gre, gra prawie cały czas i jest bardzo zadowolona. Ale ona wiekszosc gier przechodzi w sposob monotonny, nawet jak takie nie są (np. pomijajac dialogi i czytajac tylko dziennik), wiec mysle ze nie przekresla to tej cechy gry :) pozdrawiam

ocenił(a) grę na 9
Gladiatorek

Ja za pierwszym razem przechodziłem wszystkie śledztwa i szczerze mówiąc, tak po połowie gry to już mnie to trochę zaczynało wkurzać. Szkoda że wszystko to się opierało na tych samych schematach. I druga kompletnie przeze mnie niezrozumiała wada tej gry: nagrody. No ja się pytam, gdzie one są? Ja chcę jakieś nowe miecze, sztylety czy stroje, nawet bonusy do statystyk w zamian za wykonywanie gry "w całości". A tu dupa. No cóż, bez odpowiedniej motywacji nie ma zabawy, dlatego kiedy chcę ponownie zagrać w asasyna to już nie zbieram żadnych flag itp pierdół, bo to czysty masochizm.

ocenił(a) grę na 9
Venderein

Gdyby nie te wady to byłaby dziesiątka

ocenił(a) grę na 3
Gladiatorek

zapomniałeś dodać że sterowanie wymyślił jakiś idiota.... jest po prostu nie do strawienia i utrudnia grę

ocenił(a) grę na 7
wito_filmweb

Jak dla mnie to akurat sterowanie jest całkiem dobrze pomyślane, bardzo szybko je opanowałem i nie miałem z nim żadnych problemów. Ale oczywiście to kwestia indywidualna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones