Podwodne miasto Rapture posiada tak niezwykłą atmosferę, że inne gry tylko mogą o takiej pomażyć. Styl ”Art déco”, znakomicie odwzorowana woda lejąca się z sufitów, neony, oszklone tunele, muzyka jazzowa przygrywająca w tle z adapterów, archiwalne nagrania, design poziomów, Bid Daddies & Little Sisters, dźwięki środowiskowe. Wszystko to buduje niesamowitą aurę Bioshocka. Osoba odpowiedzialna za stylistyczną stronę gry powinna dostać medal za zasługi.
Gameplay jest bardzo miodny. Oprócz standardowego dobrze zrealizowanego strzelania warto wspomagać się plazmidami (Używałem niemal cały czas roju pszczół) i wykonywać combosy w postaci rażenia prądem gdy przeciwnicy są w wodzie, podpalania plam z oleju czy hakowania strzelających wieżyczek. Na normalu nie miałem niemal żadnych problemów. Raz tylko gdzieś tak w środku gry byłem niemal na wyczerpaniu amunicji. Ostatni boss poszedł jak po maśle.
O dziwo jest to dosyć długa gra jak na dzisiejsze standardy fpsowe.
Pomarzyć to ty se możesz z innymi dziećmi o tym jak pisać bez błędów ortograficznych na temat tej casualowej dziecinnej podróby system shocka 2.
No nie powiedziałbym ... Ale cóż Każdy ma prawo do swojego zdania ( dlatego też uszanuję twoją opinię )
Według mnie WSZYSTKO co napisałeś to nieprawda ...
Choć biorąc pod uwagę to , że według ciebie ta gra jest po prostu słaba , no to nie mam nic do powiedzenia bo i tak cię nie przekonam . Taka dyskusja jest po prostu bez sensu ...
Dla mnie gra byłą Bombowa nie zauważyłem w niej nic słabego czy nudnego ... Rozumiem to , że tobie się może nie podobać dlatego też to szanuję ;)
To tak jak jest z Psami i Kotami ... Jedni wolą Psy a nie lubią Kotów a drudzy na odwrót ;)