PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10035067}
7,4 165
ocen
7,4 10 1 165

Bramble: The Mountain King
powrót do forum gry Bramble: The Mountain King

Bramble zaskoczyło mnie na każdej płaszczyźnie. To będzie jedna z tych produkcji, które na długo zapamiętam. Choć ze skandynawską mitologią miałem już do czynienia w grach, to jednak w Bramble ten element baśniowy, czegoś nieznanego, niepokojącego a jednocześnie intrygującego osiągnął poziom niedostępny (póki co) dla innych tego typu produkcji. W tej grze nie jesteśmy z boku opowieści – uczestniczymy w niej. Bardzo dobrze, że twórcy postawili na narratorkę, która w kilku momentach nakreśla co i jak. Ponadto sami z naszym Olle natrafimy na książki, które tłumaczą niektóre historie, aby gracz choć trochę liznął ich genezy, bo ze skutkami mierzymy się między innymi sami.

Twórcy wykreowali niesamowity klimat. Początkowa sielanka zamienia się w walkę o przeżycie. I choć niekiedy wydaje się, że widzimy światełko w tunelu, to zaraz kolejna scena daje nam soczystego kopa. Nie wszystko będzie oczywiste i proste jak niekiedy się zdaje. Jednak i w tym świecie tli się iskra dobra i nadziei. Nasz bohater jest największą z nich - niewinne dziecko o czystym sercu rzucone w wir brutalnych wydarzeń. Niosący światło. Jednak, czy do końca historii pozostaniemy bez skazy? O tym przekona się gracz podczas tej wędrówki, której celem jest uratowanie siostry.

Na samym początku gra ostrzega nas, że znajdziemy w niej drastyczne sceny, w tym dzieciobójstwo, samobójstwo, brutalne morderstwa itp. I nie było w tym krzty przesady. Dostajemy to, niekiedy pokazane w dosadny sposób. Parę z tych scen zrobiło na mnie ogromne wrażenie, że nawet wzruszyłem się, zasmuciłem… i musiałem na chwilę przerwać rozgrywkę. Innym razem czułem gniew, poczucie beznadziei, potem radość, która znowu ustąpiła żalowi. Bramble to całe spektrum emocji. Nie czułem ich czytając chociażby baśnie Braci Grimm, które też przecież były pełen takich scen. Uczestniczenie w takich zdarzeniach robi swoje. Gry mają jednak przewagę nad pozostałymi formami wyrazu.

Poza doskonale poprowadzoną historią, która mało kiedy daje nam chwile wytchnienia warto zwrócić uwagę na pozostałe elementy, które składają się na całość tej wyjątkowej gry. Pierwsza z nich to muzyka. Wspaniale podkreśla to, co się dzieje na ekranie a finałowa walka z bossem w rytm lekko przerobionego „In the Hall of the Mountain King” Edwarda Griega robi ogromne wrażenie. W kilku momentach mamy też śpiewany utwór idealnie pasujący do tego co widzimy na ekranie. Szczególnie podczas spaceru wśród ukrzyżowanych kobiet piosenka wywoływała ciarki.

Poza warstwą audio mamy też dobrą grafikę, świetnie zaprojektowane lokacje z gameplayowym naciskiem na elementy platformowe. Przemierzanie podziemi, gdy ledwo dostrzegamy, że jakieś postacie suną pod nami potrafiło wzbudzić niepokój i chęć jak najszybszego wydostania się stamtąd. W głównej mierze wędrujemy, pokonujemy platformy, unikamy wrogów lub ich działań chowając się za elementami scenerii bądź w wysokich trawach. Nierzadko pędzimy przed siebie uciekając przed wrogami. Niekiedy musimy rozwiązać proste łamigłówki polegające na doborze odpowiednich mikstur, by zdjąć zaklęcie z drzwi i przejść dalej. Poza tym przede wszystkim walczymy z wrogimi istotami używając naszego światła. Walki może i wyglądają podobnie, ale nie czuć znużenia. Poza tym nawet jak nam się nie powiedzie np. w trzeciej sekwencji, to nie zaczynami od nowa walki, tylko od tej sekwencji.

Technicznie nie miałem żadnych problemów z grą. W miarę szybko się uruchamiała i nie było błędów. Autozapis był bardzo często. Sterowanie było bezproblemowe – grałem klawiatura+mysz. Zdecydowanie warto zagrać. Jest to jedna z najlepszych gier z 2023 roku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones