Singleplayer, to powrót do czasów świetności serii, ale z dużo bardziej przyziemnym tonem. Scenariusz i postacie są dobrze napisane, całość przyjemna choć zdecydowanie za łatwa(na veteranie gra się jak na normalu/hardzie) i wypchana skryptami (z reszta z tego slynie cod). Jedyne co mnie w niej rozczarowało, to zapewnienia tworcow przed premierą o to, że: „scenariusz będzie zacierał granice między złem a dobrem i ukaże prawdziwe oblicze wojny”. I robi to, ale w iście hollywodzkim stylu, wrzucając kilka mających odrazić niedzielnego odbiorcę scen i sprowadzając swoją tezę do konkluzji, że: „źli są źli, ale dobrzy robią czasami złe rzeczy”.
P.S: Etapy nocne z noktowizorem, to poezja.

Multiplayer (opinia na bazie 20 lvl) jest nierówny, bo z jednej strony mamy genialne tryby jak np 2v2 albo wprowadzajacy trochę świeżości grand war, to z drugiej strony mapy na deathmatchu potrafią świecić pustkami przez swój zbyt duży rozmiar, akurat to BO4 robił lepiej.
Map design jest słaby. Zdarzaly się momenty, że byłem zmuszony wyjsc z meczu.
Karabinów tez nie ma zbyt duzo, ale nie jest ich tez malo- tak, w sam raz.
Elementow kosmetycznych nie dopatrzylem sie zbyt wielu, wiec zakladam, że będą silnie monetyzowane. Gra ma byc niby wspierana jeszcze długo po premierze przez devów, ale biorac pod uwagę cykl wydawniczy gier z serii, to nie widzę w tym wiekszego sensu.
Robię przerzutkę na Outer Worlds

- Ocena: 8/10