Jedna z lepszych gier w które ostatnio grałem. Duża swoboda w wykonywaniu misji :)
A propos tej swobody. Jeśli będę wszystkich zabijał to czy wydarzenia potoczą się inaczej w przypadku gdybym wszystkich obezwładniał nie zabijając? W którymś momencie gry na początku jest podane, że jeśli się będzie zabijać to koniec będzie mroczniejszy czy coś w tym stylu..
Są podobno dwa zakończenia. Bardziej mroczne i mniej mroczne. Z tego co wiem, jeśli będziemy się starać przechodzić misje bez żadnych ofiar to zakończenie będzie mniej mroczne. Mi się za pierwszym razem nie udało :D
Mi tez, hehe. Nie zabić nikogo przy takich możliwościach to wyczyn. Sprobuje teraz
Przeszedłem wszystkie zakończenia i te dobre chyba najbardziej mi się podobało, a sam dodatek o Daudzie dobry ale spodziewałem się trochę czegoś innego
Ps Blink Dauda jest przepotężny do kombinowania.
Mi się podoba bardziej zakończenie mroczniejsze, ale wolę nie zabijać nikogo lub tylko wybrane cele: Campbell, Pendletonowie, Havelock - po nich nikt nie będzie płakał w Dunwall, no może kilka osób w rodzinach... Campbell to intrygant chowający się za wiarą, Pendletonowie to rozpustnicy i oszuści, Havelock to zdrajca, a jego śmierć to będzie osobistą zemstą dla Corvo... Martin by popełnił samobójstwo, a Treavorowi Pendletonowi przebaczyłem, gdyż miał ciężkie życie nawet jak na arytokratę. Burrows aka Lord Regent powinien wycierpieć tyle co Corvo w więzieniu, a Lady Boyle próbowała tylko przetrwać w mrocznym świecie, podobnie jak Sokołow, który zmądrzał i zaprzyjaźnił się z Piero. Zabijanie Lojalistów w ogóle mi nie przyszło do głowy, w końcu wszyscy z nich okazują mu prędzej czy później życzliwość, nawet Anton. Pozbawienie Dunwall i Cesarstwa obu umysłów byłoby grzechem zarówno dla Kongregacji, jak i Odmieńca...
Ta gra ma świetne podłoże świata i oddziałuje na ludzką psychikę. Fabuła jest prosta, ale zmusza do podejmowania decyzji moralnych, a świat stoi otworem do odkrycia. Polecam tą grę, jest świetna.