Wystarczyłoby, żeby Interplay dokończyło chociaż jeden ze swoich projektów dotyczących Fallout'a. Podobno kilka ich było i to prawie gotowych.

Największy problem jest taki że Bethesda nie czuje za bardzo klimatu Fallouta. To co otrzymaliśmy w Falloucie 3 było jakieś takie miałkie, krótkie i wtórne. Wątek główny to max 5 godzin gry (z palcem w dupie) poza tym został posklejany z dwóch poprzednich części (serio Bethesda nie wysiliła się na lepszą fabułę).Te kilka dodatkowych misji nie załatwia sprawy bo są bezpłciowe. Mapa pusta, tylko kilka miejscówek gdzie można coś robić. Fabuła wbrew pozorom straszliwie liniowa (tak wiem w 1 i 2 też taka była, alenie oszukujmy się napisana o niebo lepiej) i do tego czarno biała (te dobre do usrania Bractwo i ci źli jak cholera goście z Enklawy). Dopiero w Nev Vegas powrócił stary dobry Fallout (ale go znowu tworzyła stara ekipa).

Pomimo wymienionych przez Ciebie minusów uważam że Bethesda nadała serii nowy kierunek. Nie zgadzam się, że główny wątek jest krótki, ponieważ: a) świat jest spory a wędrówki długie, b) ciężko o amunicję, kasę i stimpaki (przynajmniej na początku). Ja dopiero mam kilka godzin gry za sobą i jeszcze nie mam jej do końca obczajonej (a przeszedlem niedawno F1 i F2, znam też schemat gier Bethesdy :)). Co do fabuły - zgadzam się, że wtórna, jednak napisana w ciekawy sposób (rozpoczęcie gry, wybór współczynników, krążenie po krypcie), a jakby nie patrzeć, Fallout 2 było też nieco wtórne do jedynki (przynajmniej pierwszy główny quest :))

Świat jest duży, to prawda ale jest to świat pusty gdzie nic nie ma. Fabuła natomiast to dla mnie zaprzeczenie Fallouta, świata gdzie nie ma typowego dobra i zła. Bractwo Stali wbrew kanonowi przedstawione jako ci wspaniali rycerze w lśniących zbrojach (rzeczywiście to przecież grupa która stara się maksymalnie separować od świata zewnętrznego) a Enklawa jak zwykle jest bee (nie można było ich przedstawić inaczej?). Może i Bethesda stworzyła nowego Fallouta ale to dopiero Obsidian w "New Vegas" pokazał jak ten Fallout wyglądać powinien.

Fakt, za mało tutaj zepsucia, ćpuństwa i prostytucji znanej z F2... Świat pusty - no fakt, to Pustkowie, jednak klimatyczne i coś się dzieje co jakiś czas :) questów pobocznych trochę jest i to ciekawych :) za mało na razie przeszedłem by się szerzej wypowiedzieć, jednak jak tak chwalisz New Vegas to super, bo ta gra jest już następna w kolejce! :) A twórcy NV to stara ekipa od Fallouta? :O

Stara dobra ekipa stworzyła Fallouta NV. Jeśli jesteś fanem 1 i 2 a 3 się tobie podoba to NV uznasz za coś świetnego, a przynajmniej powinieneś. Liczba wątków nieporównywalnie większa, dużo swobody i można wybrać stronę konfliktu. Do tego dochodzi tytułowe Vegas z dziwkami, hazardem i oczywiście kasynami.

i mam nadzieję, więcej muzy lat 40-50? :D nie no już sam trailer mnie rozwalił... powiedz mi, czy wymagania są dużo wyższe od Fallout 3? Mój komp nie jest taki najlepszy a trójka śmiga na najwyższych... jednak gry z 2010 - takie GTA IV już ma chyba 3 fps, a Mafia II też na najniższych zacina :/

Jeśli Fallout 3 ci śmiga bez zarzutów to NV też powinien, wymagania są bodaj te same. Co do muzyki... tu jest lekki problem bo ścieżka dźwiękowa przypomina nieco stacje radiową Eska, czyli w kółko kilka tych samych kawałków (aczkolwiek klimatycznych, z lat 40-50). Natomiast jeśli spodobał ci się soundtrack z 1 i 2 (pobrzękiwania w miastach) to i one znalazły swe miejsce w NV... choć nie zawsze w odpowiednich miejscach. P.S. Jeśli lubisz zabawy z modami to znajdziesz dodatkowe stacje radiowe i nawet mod do dodawania MP-3.

no właśnie w F3 trochę za mało jest tych utworów, jednak ta muza... rozwala po prostu :D nie powiem, te ambienty też były przyjemne więc spoko :) z tych modów to mówisz o tym?
http://www.nexusmods.com/newvegas/mods/35344/?

W F3 najlepsze są audycje Three Doga. Świetnie dodają klimatu. Jestem sporym fanem Falloutów, ale bardziej do mnie przemawia F3 niż NV. Dlaczego? Uważam, że F3 ma lepszy klimat takiej postapokalipsy. Eksplorowanie ruin Waszyngtonu, co chwila walka i ta niepewność, co tym razem wyskoczy i w jakiej liczbie. Czasem można odnieść wrażenie, że jest się samemu w tym wielki mieście otoczonymi Supermutantami, najemnikami z Kompanii Szpona a i później z żołnierzami Enklawy a, no i bandyci. Tunele metra także są mega klimatyczne. Eksplorowanie nawet innych lokacji także robi wrażenie. Fakt, fabuła do rewelacyjnych nie należy, ale za to świat nam to wynagradza, który jest całkiem obszerny.
W NV właśnie mi tego brakowało. Co chwila osady ludzkie albo posterunki RNK. Nie czułem tych pustkowi tak jak w F3. Nie mniej jednak sporym plusem jest fabuła oraz różnorodność umiejętności i tak samo ekwipunku. Dodam, że w NV grałem z dodatkami i one już nieco uzupełniają te braki. Szczególnie Divine czyli baza wojskowa (nie wiem, czy dobrze napisałem, jak tak, to wybaczcie)

Zgadzam sie w calej rozciaglosci szanowny kolego. Zakladam ze tez oczekujesz Wasteland 2 z taka niecierpliwoscia jak i ja.

Co do F3 to dla mnie zwykla profanacja serii. Juz nawet tactics bil F3 klimatem na glowe

Ta gra to po prostu bardzo rozbudowany mod do Elder Scrollsów. Jak nie podchodzą mi Elder Scrollsy tak nie podchodzi Fallout 3, więc jeśli ktoś nie trawi tamtej serii to tu też nie ma co szukać. No niby są próby mocnego nawiązywania do klimatu starych Falloutów: jest pip-boy, są charakterystyczne rysunki z vault-boyem, są stimpacki, jest karma, jest SPECIAL, jest celowanie (IMO najlepiej zrealizowany element gameplaya), nuka-cola, jest Schron, mutanty, miliony innych smaczków... teoretycznie jest wszystko - ale widać że twórcy nie mają tego samego feelingu falloutów co miało studio Black Isle. Brak tego "czegoś" co czasem ciężko zdefiniować a co bywa decydujące dla grywalności. Szkoda że zamiast zrobić grę od podstaw, robiono trochę na podstawie szablonu wcześniejszych doświadczeń. Grałem 4 godziny, wynudziłem się jak nigdy - jedno z największych growych rozczarowań jakie miałem okazję przeżyć

Z odpowiednimi modami, gra zyskuje sporo na grywalności.
Mówie to z pozycji wiernego fana 1 i 2 części :)

Które mody? zainstalowałem ten największy, poprawiający większość rzeczy mod (ten nieoficjalny patch z nexusa) i wcale grywalność nie podskoczyła

Dawno w to nie grałem, ale z tego co pamiętam to podstawa to wanderer edition - zwiększa stopien trudności, poprawia balans i dodaje mase innych rzeczy.
Pozatym były jeszcze mody dodające sporo nowych lokacji i wypełniających puste/nieużywane budynki i choćby znacznie zwiększające ospawnowanie świata - nieporównywalnie dużo więcej mobków po mapie.

Ogółem mój zmodowaly f3 z 30+ modami, to była praktycznie inna gra

Tylko musiałbyś sprecyzować co dla Ciebie oznacza zwiększenie grywalności, bo dla mnie największą wadą F3 był zbyt niski poziom trudności, pusty świat, zbyt łatwy dostęp do broni/leków/amunicji itp, marne dialogi i brak poczucia, że otacza nas postapokaliptyczny świat.
Te rzeczy właśnie znakomicie poprawiają mody.
Przeważnie dodawałem sobie również ograniczenie gry do 1 śmierci, gdy padałem zaczynałem od nowa - coś ala tryb hardcore w diablo :) - warto sprobować.

hahaahah umieją robić gameplay a fabuły nie.?.Na gameplay składa się m.in. fabuła matołku. Jeśli umieją robić gameplay tzn że ich gra jest dobra i dobrze grywalna.

Zanim zaczniesz mnie wysmiewać i tym bardziej poprawiać to sie trochę doedukuj na dany temat. Gameplay to ROZGRYWKA, sposób w jaki się GRA, gameplay w Fallout 1 i 2 to był rzut izometryczny i walka turowa, gameplay w ścigałkach to oczywiście prowadzenie pojazdów, gameplay w Fallout 3 to strzelanie z perspektywy pierweszej osoby przy użyciu V.A.T.S. oraz z elementami rpg takimi jak perki czy umiejętności. TO jest gameplay, mój drogi kolego, fabuła to fabuła. Fabuła jest pisana na kartkach papieru w procesie tworzenia gry (a moze nawet wczesniej), więc nie ma nic wspolnego z rozgrywką.

"Gameplay, grywalność – termin określający ogół zasad i mechanizmów gry komputerowej, które wpływają na jakość i przyjemność z gry. Na grywalność składają się takie elementy, jak: FABUŁA, logiczny schemat powiązań elementów występujących w grze, zasady rozgrywki, liniowość rozgrywki itp."


Jakieś pytania?

Pytań nie mam, nie wiem skad wziales te definicje ale jest zwyczajnie nic nie warta. Wiesz dlaczego Tetris jest jedna z popularniejszych gier wszechczasow? M. in. dlatego ze jego grywalnosc byla uzalezniajaca i przynoszaca duzo frajdy, o tak, wlasnie, Tetris nie ma fabuly.

wziąłem to z wikipedii, w angielskim haśle również w gameplayu wymieniona jest fabuła. Czy tego chcesz czy nie na gameplay składa się wszystko włącznie z fabuła. Za to gameplay to nie oprawa wizualna, dźwiękowa itd czyli strona techniczna gry.

Tyle, że gameplay to nie grywalność.Napisałeś 'Gameplay, grywalność – termin określający ogół zasad..' tyle, że jedno i drugie to zupełnie co innego

Tak grywalność niekiedy jest zależna od jakości fabuły np. Fallouta nie trawię bo fabuła w tej grze jest płaściutka.
W niektórych grach jak FIFA czy wspomniany tetris Fabuły nie ma WCALE więc idać twoim DZIWNYM TOKIEM ta gra nie ma GAMEPLAYu co jest oczywiscie absurdem

what? czyli wytłumacz mi różnicę między 'gameplayem' a 'grywalnością', czekam.

To są nazwy umowne i bliskoznaczne.

Grywalność = miodność
Gameplay = rozgrywka

Weź sobie wylukaj jakieś newsy typu 'mamy gameplay z gry AAA'
Widziałeś kiedykolwiek, żeby słowo gameplay zostało zastąpione grywalnością?
Jeżeli tak to pozdro

http://www.ppe.pl/news/41510/mamy-swietny-gameplay-date-ogloszenia-daty-premiery -i-mase-informacji-o-final-fantasy-xv.html

ja nie mówię że to idealne zamienniki ale nie wmawiaj mi że jakaś gra może mieć świetną grywalność a słaby gameplay albo świetny gameplay a słabą grywalność, kolego xD

miodność? lol

lol?

Jedno z drugim się łączy, jeżeli gra ma słabą grywalność to i gameplay jest raczej słaby no bo coś co jest nudne (niska grywalność) ma też automatycznie słabą rozgrywkę (gameplay) tak jest ZAZWYCZAJ.
Aczkolwiek taki stan o którym napisałeś też jest możliwy

Rzadko to się zdarza, ale są gry które mają świetny klimat, fabułę to coś, ale takie podstawowe rzeczy jak sterowanie, strzelanie, system osłon zostały położone to wówczas gra ma Wysoką grywalność, a kiepski GAMEPLAY.

"Rzadko to się zdarza, ale są gry które mają świetny klimat, fabułę to coś, ale takie podstawowe rzeczy jak sterowanie, strzelanie, system osłon zostały położone to wówczas gra ma Wysoką grywalność, a kiepski GAMEPLAY." Nie, nie ma wysokiej grywalności taka gra no chyba, że ktoś się zmusza. Skoro tyle rzeczy z mechaniki gry jest położone to taka gra jest niegrywalna albo słabo grywalna i właśnie nie może mieć jak to napisałeś "wysokiej grywalności" .

Jedno automatycznie wiąże się z drugim i to jest prawie to samo, nie przekonasz mnie. Napisałeś tego posta ale na dobrą sprawę nadal nie wskazałeś mi jakiejś zadowalającej różnicy między grywalnością a gameplayem. Zresztą... gameplay to angielska nazwa naszej "grywalności". Tłumacząc dosłownie jest to dokładnie to samo:

https://translate.google.pl/?source=osdd#auto/en/grywalno%C5%9B%C4%87

Hahaa pogrążyłeś się :)

LOL sam sobie przetłumaczyłeś? XD

Nie wierz wszystkiemu co zobaczysz w translatorze


Masz nawet wątek założyłem bo już przez ciebie zgłupiałem - http://tnij.at/73443


Jest tak jak pisałem, amen

Ja napisałem, że to nie jest dokładnie to samo ale to są bardzo, bardzo zbliżone pojęcia, a nazwy są umowne i nie ma jakiejś określonej granicy.

"Mi zawsze wydawało się, że grywalność to tzw. miodność, ot jak gra wciąga to jest grywalna" . To że gra wciąga to jest już subiektywne odczucie. Np dla mnie Fifa 15 jest bardzo grywalna bo.. ma bardzo dobry gameplay. Ale nie każdego może wciągnąć. Jest też coś takiego jak mechanika który może być słaba. Np Gothic 2 NK, jedna z moich ulubionych gier. Jest dla mnie bardzo grywalna bo ma świetny gameplay (dobra walka, satysfakcjonujący rozwój postaci, eksploracja, świetne itemy, zadania, dialogi, fabuła, klimat, itd) Ale sama mechanika nie jest dopracowana. Tak jak mówię, dobry gameplay - dobra grywalność, nie może być złego gameplayu a dobrej grywalności.

Marzenie żeby taki Obsidian zrobił Fallouta następnego :)