PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620533}
8,4 22 607
ocen
8,4 10 1 22607
Far Cry 3
powrót do forum gry Far Cry 3

...niestety nie jest. Potężny potencjał został zniszczony przez drobiazgi.

Nie chcę się bez sensu rozpisywać, dlatego po prostu wypiszę moje spostrzeżenia w punktach.

Zalety:

+ Ogromny, otwarty ciekawy i klimatyczny świat pełen misji.

Co prawda nie wszystkie zadania trzymają równy poziom, bo przykładowo dawno nie widziałem
tak katastrofalnie zrobionych misji wyścigowych, a próby Rakyat są chyba jakąś pomyłką.

+ Duża swoboda przechodzenia misji.

Każdy znajdzie w FC3 coś dla siebie. Ilość i zróżnicowanie broni jest baardzo satysfakcjonujące.

+ Grafika!

Cry Engine czyni nowego Far Cry'a jedną z ładniejszych (jeśli nie najładniejszą) gier mijającej
generacji.

Wady:

- Misje fabularne.

Podczas misji tracimy otwartą mapę, a w zamian dostajemy tunele a'la Call of Duty. Każda próba
przechodzenia misji "po swojemu" karana jest wczytaniem ostatniego punktu kontrolnego.
Żenada...

- Głupi przeciwnicy.

Myślałem, że ten problem w świecie gier przeminął.
Myliłem się!
Przeciwnicy w FC3 są debilami. Możesz przejść metr przed wrogiem, a on nie raczy cię zauważyć
bo idziesz półmetrową trawą... Poza tym wrogowie sprawiają wrażenie ślepych gdy do nas
strzelają. Powiedzmy, że kretynowi udało się cię zobaczyć. Stoi pacan metr od ciebie i z całego
magazynku wystrzelonego przez niego w twoim kierunku trafiają tylko dwie kule (przez które nie
tracisz nawet 1/10 paska zdrowia).

- Wojny klonów!

Kolejny problem z wrogami, o którym myślałem, że już dawno został wyparty.
Niestety...
W Far Cry'u 3 wszyscy wrogowie są identyczni. Wszyscy piraci ubrani są w identyczne czerwone
wdzianka. Różnią się jedynie tym, że niektórzy posiadają naszyte czaszki. Z najemnikami jest
podobnie.
Zauważcie, że w poprzedniej części każdy przeciwnik był ubrany w inne łachy, co dodatkowo
budowało klimat.

- Poziom trudności.

Grałem na najtrudniejszym poziomie, a mimo to jakieś 80% ze wszystkich 30 moich zgonów
wynikło wyłącznie z moich przypadkowych upadków w przepaść. Wrogowie są cholernie głupi.

- HUD...

Panowie z Ubisoft chyba nie przyglądają się dzisiejszym modom zakładającym maksymalną
minimalizację HUD'u i stworzyli coś wręcz katastrofalnie złego, coś co zasłania prawie cały
ekran, jest cholernie irytujące i psuje cały klimat.
Zabici wrogowie świecą? LOL! Jedynym wytłumaczeniem jest to, że zmieniają się w świecące
ghule z Fallouta...
Drogę do celu zawsze wskazuje gigantyczna KROPA. Gra ma nas za debili, którzy nie umieją
przejść 10 metrów bez dżi-pi-esa.

Najgorsze w tym jest to, że za nic nie da się tego po prostu wyłączyć...
Z zaznaczania wrogów aparatem (na szczęście!) nie trzeba korzystać. O tyle dobrze...


Gdyby nie tak wspaniały i fascynujący świat, nie wystawiłbym grze oceny wyższej niż 4/10.

Roborak

Gwoli ścisłości. Gra pracuje na silniku dunia engine 2 opartym na cryengine.

ocenił(a) grę na 9
Roborak

Takie pierdu pierdu, ja jakoś nie zwracałem uwagi na powtarzających się klonów, dla mnie liczył się fun z gry. Co do debilnej inteligencji przeciwników muszę się nie zgodzić, mnie nawet często zabijali, jednak to też wynikało z najgorszego aspektu w grze, cały czas wydaje mi się że kamera jest przybliżona co czasem staje się irytujące i to bardzo. A co złego jest w Hudzie? mi jakoś nie sprawiał problemów z estetyką.

ocenił(a) grę na 9
Roborak

Jednak największym mankamentem gry jest tło fabularne, irytuje mnie to, że bohater woli zostać z cholernie brzydką Citrą a nie odpłynąć z przyjaciółmi, miałem nadzieję że gracz będzie mógł sam podjąć decyzję co chce zrobić, i się rozczarowałem, jedynie na końcu dostajemy tą możliwość wyboru.

ocenił(a) grę na 6
McFlyPL

Naprawdę wolałbyś odpłynąć z kilkoma kupami pikseli i stracić możliwość zwiedzenia tak wspaniałych wysp?
Po fabule również spodziewałem się czegoś nieco lepszego. Przez ten cały hype z Vaasem spodziewałem się najciekawszego przeciwnika w historii gier, a tu okazało się, że prawie wszystkie sceny z tym panem widzieliśmy w trailerach. Hoyt jest znacznie ciekawszym przeciwnikiem.
Fun z gry wynika z wielu czynników. Dla mnie najbardziej liczy się klimat, niestety był on psuty przez identycznych przeciwników i HUD.
Kamera jest przybliżona? Może możesz to zmienić w ustawieniach, ja nie miałem takiego problemu. Może zależy to od wielkości monitora?

ocenił(a) grę na 9
Roborak

No ja nie wiem, gdybym był Jasonem na pewno bym odpłyną, na świecie są jeszcze piękniejsze miejsca :)
A ten cały Hype z Vaasem który mnie wyjątkowo irytował można o kant dupy obić, jak już powiedziałeś, Hoyt to inna historia. Dla mnie fun z gry wynikał z tego że wojsko potrafiło mnie gonić pół dżungli, można było polować na zwierzęta i przez przypadek natknąć się na krokodyla lub tygrysa, nawet zabawa z rekinami ludojadami była fajna. To duży plus tej gry. Dla mnie najlepszą częścią gry jest zbieranie części kompasu który prowadził nas do tego noża, widać było że twórcy inspirowali się filmami z serii o Indianie Jonsie, dużo frajdy mi to wtedy dostarczyło. Owszem, klimat nie był pusty, można odczuć przemianę bohatera w czasie przechodzenia gry, im dalej brnie tym większą siłę w sobie odnajduje, i to mi się podoba. Nie wiem co o tej grze mogę jeszcze powiedzieć, Gra ma swoje wady i zalety, jednak zdecydowanie ma więcej zalet. Mimo wszystko jest lepsza niż Far Cry 2 który był nudny jak flaki z olejem.

ocenił(a) grę na 6
McFlyPL

Jako Jason na pewno bym odpłynął, ale na pewno nie jako gracz.
To, że bohater został na wyspie było oznaką jego przemiany w prawie pozbawioną uczuć maszynę do zabijania. Zakończenie w którym zabija kompanów może być dopełnieniem jego przemiany. Chociaż mam wrażenie, że już na początku gry nasz bohater był niezłym twardzielem.
Far Cry 3 jest na prawdę dobrą grą, dałem mu przecież siódemkę. Strasznie wyżyłem się na tej grze, ponieważ niektóre jej aspekty mogły zostać zrobione lepiej relatywnie niewielkim wysiłkiem.
Osobiście uwielbiałem po prostu przemierzać dżunglę w nadziei na przypadkowe natknięcie się na przedmiot kultu, dzikiego zwierza, czy po prostu jakiś ładny widoczek. Mnie fragmenty a'la Indiana Jones męczyły, ale mojemu bratu podobały się na tyle, że przeszedł część z nich za mnie.
Poprzednia część nie była nudna, tylko trzeba było do niej odpowiednio podejść. Owszem była wolna, ale za to posiadała kapitalny, trudny do pobicia klimat ogarniętego wojną afrykańskiego państewka.

ocenił(a) grę na 9
Roborak

Co do Jasona, aby go zrozumieć, należy zagłębić się w tło fabularne, wczuć się w postać Jasona oraz jego przemianę z bogatego dzieciaka bez życiowego celu w wojownika, której jego przyjaciele nie akceptują. Gdzieś w połowie gry Jason jest już zupełnie innym człowiekiem, uświadamia sobie, że jego miejsce jest wśród Ludu Rakyat. Jakby się zagłębić w tło fabularne oraz wczuć się i odgrywać rolę Jasona, to zdecydowanie dołączyłbym do Citry gdyż to właśnie wtedy dokonuje się jego przemiana z bogatego dzieciaka bez życiowego celu w najlepszego wojownika, jednakowoż ta przemiana nie została jeszcze w pełni ukończona, gdyż ostateczny etap przemiany w wielkiego wojownika dokonuje się poprzez rytualny seks, w którym zapładnia Citrę i rytualną śmierć Jasona, który dopiero wówczas w pełni staje się wielkim wojownikiem.

ocenił(a) grę na 6
Jakub_Janus

Wow. Odpowiedź po 7 latach. Ledwo tą grę pamiętam. Były tam jakieś dżungle, karabiny, samochody i niemilce w czerwonych koszulkach.
Czy fabuła była? Tego ni wiem, ale w tego typu gry nie gra się dla fabuły - a dla możliwości siania Zamętu i Pożogi.
Ostatnio rzadko gram w cokolwiek. Cyberpunk 2077 był całkiem dobry fabularnie.

ocenił(a) grę na 10
Roborak

Akurat jęsli Gps ci nie odpowiada i naprowadzanie na każdy możliwy pubkt w misji to jest na to mod. O ile dobrze pamiętam to wywala minimapę zastępując kompasem, usuwa czujnik zainteresowania wrogów i jeszcze parę bzdetów. I od razu gra robi się bardziej wymagająca

ocenił(a) grę na 6
kilofkilof

Dzięki, gdybym miał wersję PC, na pewno bym sobie ściągnął tego moda.

Roborak

Trochę sobie zaprzeczasz punktami (+duża swoboda przechodzenia misji a: -misje fabularne). Swobody dużej nie ma jeśli chodzi o miejsce ataku, bo akurat z górki byłoby lepiej zaatakować, ale gra nas wraca. Misje poboczne dotyczące eksploracji nudzą się np. po kilkunastu figurkach, tak samo zrzut zasobów. Frajdę sprawia zdobywanie kolejnych obozów - szczególnie na wyspie Hoyta były bardziej wymagające.
Z resztą się zgadzam - gra bardzo łatwa, strasznie prowadzi za rączkę. Też najczęściej ginąłem w wyniku upadku - rzadko ktoś mnie zabijał. Przeciwnicy niby kryją się za obiektami, ale co z tego, skoro zaraz wlatują pod lufę. Fabuła - początek ok, potem coraz nudniej a jak dla mnie najciekawiej zaczyna być od śmierci Vaasa.
Grafika robi wrażenie, jedna z ładniejszych, ale nie najładniejsza - Arcania: Gothic 4 miała również kapitalną, choć tam znacznie gorzej wyglądały modele postaci.
Dodam jeszcze to, co rzuciło mi się w oczy. Taki błąd - otóż jesteśmy w przebraniu najemnika, ale oczywiście każdy tubylec nas rozpoznaje :)
Jak dla mnie gra to 8/10 Gdyby druga połowa gry wypadała tak jak pierwsza, to byłoby znacznie niżej.

ocenił(a) grę na 6
drenz

W pierwszym punkcie chodziło mi głównie o misje odbijania posterunków.
W Arcania: Gothic 4 nie grałem, ale kapitalna grafika jest jeszcze w Skyrimie i GTA V.

ocenił(a) grę na 6
Roborak

Zgadzam się, że główne misje fabularne są mierne. Oskryptowane na maxa i nie dające właściwie żadnej swobody.
Do tego bardzo mnie drażni, że nie można pominąć wszelkich przeraźliwie nudnych dialogów. Traci się przez to kupę czasu, bo nieraz jak jakaś postać się rozgada to mija kilka minut.
Kolejny zarzut jaki mam do gry to brak możliwości wydawania pieniędzy. Noszę ciągle 10000 i po prostu nie mam tego na co wydać. A ponieważ mam pełny portfel to nie mogę otwierać niektórych skrzyń.

Niestety gra po jakimś czasie zaczyna być bardzo powtarzalna. W każdych placówkach na okrągło misje poboczne zabij nożem jakiegoś herszta albo znalezioną bronią zwierza. Do tego przewieź zapasy i pomóż jakiemuś tubylcowi rozwiązać problem rodzinny. Po nastym razie robi się to nużące.

Do prób Rakyat nawet nie podchodzę, bo nie osiągam z tego żadnych korzyści.

Przez pierwsze godziny gry byłem bardzo zadowolony i oceniałem grę nawet na 8/10 ale w miarę upływu czasu ocena spadła do 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones