Za to posiada elementy, których nie mają inne RPG takie jak rozwijanie relacji między załogą a bohaterem, dialogi są realistyczne i mają wpływ na rozgrywkę, a nie tylko polegają na zdobywaniu informacji i pobieraniu questów.

Jest bardzo wiele RPG, w których masz rozwijanie relacji pomiędzy towarzyszami a bohaterem- Kotor 1 i 2, Jade Empire, Neverwinter Nights, Planescape Torment- to te, które jako pierwsze przychodzą mi do głowy. Ten pomysł ma już ładnych kilkanaście lat i żadną nowością nie jest :p W każdej z tych gier dialogi mają też duży wpływ na rozgrywkę ;p

to starocie które wyglądają jak pomyje, nam chodzi o nowoczesne gry.

Nigdzie nie było sprecyzowane, czy chodzi o nowe czy stare gry.

Ale z czasowo bliższych Mass Effectowi gier, to niech będzie chociażby seria Dragon Age.

No właśnie Dragon Age - inna gra tego samego studia. Jak widać relacje postaci Bioware opanowało po mistrzowsku.

Może, ale w każdej kolejnej grze od tego studia widać spadek tego ''mistrzostwa'' czyt. Andromeda, Inkwizycja.

Nie żebym miał coś do biosyfu ale jest dziesiątki studiów które lepiej pokazują tak zwane relacje miedzy postaciami, a bioware nigdy jakoś wybitne w tym nie było.
Pozdrawiam.

W sumie od komentarza minęły 3 lata , ale i tak odniosę się do niego . Od Neverwintera a zwłaszcza od Tormenta nowe gry rpg powinny się uczyć. Dragon age i mass effecty jedynie mogą buty czyścić serii Baldurs gate , Neverwinter czy Tormentowi.

Np. system zdobywania i tracenia zaufania towarzyszy i wynikające z tego konsekwencje dla fabuły wprowadził zdaje się kotor 2.

Fakt, ale wszystkie te gry pochodzą od Bioware, nie ma wśród nich np. Gothica czy TES :)

KOTOR 2 jest obsidian.

Ale stworzony na tej samej zasadzie i z identycznym modelem rozmów.

Ocena mnie naprawdę dziwi, masom się z pewnością podoba, moim zdaniem skrzywdzili grę, zepsuli jej caly klimat. Teraz wszystkie te gry takie same, zręcznościowe strzelanki, jedynka to wszystko równoważyła. Te nowe gry takie uproszczone jakby robione dla idiotów, a nie ogarniętych graczy. Nie sądziłem,że 2 bedzie słabsza od jedynki patrząc po ocenie. ALe nie ma co patrzeć na ocenę, większość ludzi to bezguścia :) Pod wzgledem finansowym było to raczej opłacalne. Naprawdę jestem zawiedziony, to olbrzymia wada.

No, ale w trójce z kolei powrócili do nieco bardziej RPGowego rozwoju postaci- nie jest to jakaś rewelacja, coś pomiędzy jedynką i dwójką, ale jest nieco znośniej.

Osobiście drażni mnie to, że producenci mają tendencję do ciągłego upraszczania gier. RTSy są coraz mniej oparte na strategii, RPG-i mają coraz bardziej okrojony rozwój postaci, wiele przygodówek już właściwie w ogóle nie wymaga myślenia (telltale games- owszem, świetne fabuły i postacie, ale to wszystko jest tak banalne, że płakać się chce), wszystko się automatyzuje...

Oczywiście znajdzie się parę bardziej wymagających tytułów i dzisiaj, ale nie są one tak powszechne jak były kiedyś, trzeba ich wyszukiwać :p

Na dobrą sprawę dwójkę dopiero zacząłem, ale przerwałem nie mogę się przemóc, jutro urlop to może zarwę nockę i spróbuje się przystosować :) Dla samej historii skończę tą trylogię. Jedynka nawet była dla mnie troche za mało "rpgowata", myślałem,że rozwiną poszczególne aspekty gry, a okroili. Skoro mówisz że 3 lepsza pod tym wzgledem to jest nadzieja :) Ogólnie to myślę,że to przez to m in,że gry są teraz robione pod konsolę.

Drażni to za małe słowo, gry są robione pod idiotów i dzieci, choć ja jako dziecko grałem lepiej niż teraz :) Do tego stawia się wielki nacisk na grafikę , zapominając innych aspektach, Mass Effect akurat się z tego jakoś wyłamuje dzięki świetnej fabule. Nie rozumiem naprawdę dlaczego się dzieje, chyba to po prostu dlatego bo większość to idioci i gdy trzeba trochę pomyśleć to się do gry zrażają. Twórcy idą po prostu na łatwiznę, też musi być popyt na takie proste gry. Już jakiś czas temu przestałem płacić i piracę, tyle razy co ja się zawiodłem. W Rpgach powinno być mnóstwo możliwości rozwoju postaci i ciekawych przedmiotów, ciężko w ogóle nazwać niektóre dzisiejsze rpgi rpgami. Od jakiegoś czasu w nic nie grałem bo szukałem jakiejś gry która mi się wkręci i nie będzie irytowała. Ogolnie masz jakieś RPGi do zarekomendowania? coś w stylu KOTOR, po prostu dobre rpgi... trudno sie nie zgodzić z tym co piszesz. Jeżeli chodzi o Telltale to nie rozumiem dlaczego oni nie mogą zrobić z tego bardziej złożonych gier, w których czasem trzeba coś pomyśleć i decyzje mają jednak większy wpływ na rozgrywkę. Gram zarówno w TWD i The Wolf among us, ale bardziej to traktuję jako interaktywny film. No bo nie ma tam naprawdę żadnego poziomu trudnosci, wyłączam sobie wyświetlanie przedmiotów, ale i tak to jest banalne.

No cóż niestety tandeta i pieniądze rządzą wszystkim, mniejszymi kosztami i wysiłkiem można robić gry na ktorych i tak się łatwo wzbogacic

Heh, co prawda odpowiadam po dwóch latach, ale lepiej późno niż wcale ;)

Wiedźminów ani Kotorów nie będę polecał, bo bankowo grałeś już sam ;)

South Park, the Stick of Truth to fantastyczny RPG, ale wymagane jest chociaż minimalne obeznanie z serialem, żeby móc czerpać z niego radość.

Ze starszych tytułów - Chrono Trigger jest fantastyczny. Niejedna osoba poleciłaby pewnie jeszcze 4, 6 i 7 część Final Fantasy, ale ja szczerze mówiąc za nimi nie przepadam, strasznie mnie nudzą.

Chrono Trigger natomiast kipi od nowatorskich rozwiązań i pomysłów, których nie uświadczysz ani w dawniejszych ani w dzisiejszych grach (możesz np. spróbować swoich sił z głównym bossem już w jakiejś 1/4 gry, jeżeli masz odwagę, albo np. twoje działania mogą doprowadzić do śmierci głównego bohatera co nie przeszkadza w ukończeniu gry samymi towarzyszami!!! Samych zakończeń jest chyba 16).


Kolejnym fantastycznym RPGiem jest System Shock 2. To mieszanka survival horroru, RPGa i FPSa, niesamowicie klimatyczna, wciągająca, z fantastycznym designem etapów i jednym z najsłynniejszych antagonistów w historii gier komputerowych (oraz fantastycznym zwrotem akcji). I tak jak średnio przepadam za FPSami, tak od SS2 nie mogłem się oderwać już po pół godzinie. Naprawdę z całego serca polecam się zapoznać.

Wart zagrania jest jeszcze Torment, ale to bardziej książka niż gra (bardzo wciągająca książka, chociaż rozmiar uniwersum i mnogość rządzących nim zasad mogą z początku wydawać się przytłaczające, jednak warto przez to przebrnąć). Jedna z najbardziej wciągających historii, jakich dane mi było w elektronicznej rozrywce doświadczyć.

Polecam również pierwszego Fallouta. System walki jest toporny i irytujący, ale gra jest wyjątkowa pod względem oferowanego klimatu. Przemierzanie nuklearnych pustkowi jest nie lada przeżyciem (dwójka to już nie to samo, za dużo tam życia).

Warto też sięgnąć po Evoland, choćby i dla samego pomysłu. Nie jest to wybitny RPG, ale błyskotka stworzona specjalnie dla fanów tego gatunku.