Mandate of Heaven to jedna z najlepszych gier oldschoolowych RPG w jakie miałem okazję grać. Setki przeciwników i broni, niezwykle rozbudowane lochy, GENIALNA muzyka i klimat - to wszystko zapewnia zabawę na setki godzin.
Szkoda tylko że gra nie została należycie doceniona... Gry słabsze, takie jak Fallout albo Baldur's Gate są znane każdemu, natomiast fanów serii Might&Magic można w chwili obecnej szukać ze świeczką.
Buhahahaha! Might and Magic VI lepsze od Fallouta? Nie no, parsknąłem ze śmiechu.
Cóż, dla mnie cRPG to podejmowanie moralnych decyzji, wpływających na świat, czego w MM6 brakuje. MM7 miało trochę i za to chociażby (i oczywiście nie tylko) bardziej mi się podobało od MM6.
Jakie ku rwa moralne decyzje miałeś w Divine Divinity, Arx fatalis, Icewind Dale i całej hordzie innych cRPG?! Dla mnie cRPG nie musi mieć nawet dialogów. Bo w M&M nie ma dialogów jako takich. Jak odpalam grę i widzę ultra zaawansowany system (mechanikę) tworzenia/rozwoju postaci a la River of Time, Temple of Elemental Evil czy Arcanum widzę że pewnie będzie dobrze. Jak do tego dojdą dobre, turowe walki, masa przedmiotów i wrogów i ogromny świat jestem w siódmym niebie. Bez żadnych cholernych "kółeczkowych" dialogów a la Mass Effect, walki z Xboxa (Jade Empire) i biseksualno - pedalskich romansów (Dragon Age 2, gdzie wszyscy sa bi).